Minął kolejny tydzień, w tym tygodniu szef pozwolił im stanąć za kamerą i nawet wykorzystał kilka ich ujęć do montażu. Jak zobaczyła efekt była pod wrażeniem wyczucia artystycznego swojego przełożonego. Zaczął się przed nią kolejny dzień intensywnej pracy, jednak w tej chwili miała przerwę. Był to dzień, w którym Yang miał inną zmianę niż ona, więc do stołówki zeszła sama. Stanęła w kolejce i czekała, przed nią był tylko jakiś chłopak.
- O są moje lody! - powiedział ucieszony.
Sięgnął po portfel i nagle zamarł.
- No nie! Zostawiłem portfel u góry, a mam tylko 15 minut! Nie zdążę znów do góry, jak winda to 7 minut! Do tego czasu lody mi się rozpuszczą i nie zdążę zjeść! - zaczął marudzić.
- Ja zapłacę za niego - odezwała się Maja.
On się odwrócił w jej stronę i dopiero teraz rozpoznała w nim I.Na z Stray Kids. Naprawdę miała pecha do spotkań z nimi w nietypowych sytuacjach.
- Naprawdę noona? Ja ci oddam obiecuję!
- Nie trzeba, biegnij, bo nie zdążysz - pogoniła go.
- Ah racja, dziękuję noona!
- Daj z siebie wszystko! - zawołała.
- Postaram się - zaśmiał się biegnąc.
Tak jak Maja powiedziała zapłaciła za jego lody, to nie był dla niej problem, a doskonale wiedziała, jak to ciężko zmieścić się w czasie biegnąc z jednego na drugie piętro. Wątpiła czy zdążyłby w 15 minut. Po zjedzonym lunchu wróciła do swojej pracy. Na drugi dzień również było dużo nagrywania, w końcu pokaz trainee już niedługo. Idąc na przerwę musieli się zmieniać z Yangiem, dlatego znów sama jadła lunch na stołówce. Nagle ktoś się do niej przysiadł, oderwała wzrok od talerza i zobaczyła I.Na.
- Dzień dobry noona! Czy mogę z tobą zjeść?
- Tak - odpowiedziała niepewnie.
- Noona na jakim dziale pracujesz? Bo chyba cię jeszcze nie widziałem.
- Pomagam przy kamerowaniu i montażu.
- To czemu ja cię nie zapamiętałem? Głupio mi.
- Nie musisz się tak czuć, jeszcze nie pracowałam przy waszym zespole.
- Ahha, to noona ty tu od niedawna jesteś.
- Tak.
- To jak tu zaczęłaś pracę?
Maja zaczęła opowiadać, w jaki sposób znalazła się w Korei i w tej firmie. Najprzyjemniejsze było to, że maknae słuchał ją z uwagą, zadając przy tym pytania. Tyle o nim mówiono w firmie, ale nie sądziła, że rzeczywiście jest tak miłą i wesołą osobą. Maja zazdrościła mu, tego pozytywnego nastawienia do ludzi i ogólnie do świata.
- Noona to ty jesteś utalentowana, nie mogę się doczekać jak zobaczę twoje filmy, bo pokażesz mi je?
- Jak będziesz miał czas, to tak - powiedziała uśmiechając się Maja.
- Wszystko mi opowiedziałaś, ale nie powiedziałaś skąd jesteś.
- Z Polski.
- Eee kojarzę nazwę, ale nie wiem gdzie jest ten kraj.
- To jest państwo w Europie.
- Aaa to już nie więcej wiem.
Dziś pora lunchu była naprawdę przyjemnym czasem. Może dlatego, bo spędziła go w miłym towarzystwie. I.N jeszcze z dwa razy dotrzymywał jej towarzystwa i zaczął nazywać ją swoją nooną, a ona go swoim młodszym braciszkiem, którego nie miała. Co najśmieszniejsze, nawet Felix raz do niego dołączył opowiadając jak się poznał z Mają. Oboje się wykłócali, kto będzie dla niej lepszym towarzyszem, jednak Maja ich uciszała mówiąc, że oboje są dobrymi kompanami. Choć naturalnie maknae trochę inaczej traktowała, bo był młodszy od niej i niekiedy zachowywał się dziecinnie. Natomiast Felix był bardzo głośny, jak się śmiał, to chyba cała stołówka słyszała. Jednak obu polubiła i szczerze powiedziawszy, to nawet w Polsce tak szybko z nikim się nie zaprzyjaźniła. W następnym tygodniu, choć dalej grafik mieli napięty, to mogli pozwolić sobie z Yangiem na wspólny lunch. Nie spodziewała się, że znów dołączy do jej stolika Jeongin i Felix, podczas gdy już towarzyszył jej przy nim Yang.
- Dzień dobry noona! - przywitał się wesoło I.N
- Cześć Ma ya! - to samo zrobił Felix.
- Hej! Oppa i mój braciszku.
Oboje się uśmiechnęli i usiedli na przeciwko.
- Może nas przedstawisz? - zaproponował Felix.
- Aaa to mój kolega Yang, pracuje w tym samym dziale.
Wesoło się z nim przywitali, a Yang siedział nieruchomo z otwartą buzią.
- Yang co z tobą? - powiedziała i szturchnęła go.
- Aaa ja po prostu jestem w szoku, że ich znasz - odpowiedział.
- To wyszło całkowicie przypadkiem - odpowiedziała cicho.
- No niespodziewanie - powiedział Felix.
Nagle oboje zaczęli opowiadać jak poznali się z Mają, a Yang nie potrafił wyjść z szoku, w którym cały czas pozostawał. Maja nie wiedziała dlaczego był tak bardzo zaskoczony, w końcu tyle razy rozmawiali o Stray Kids. W sumie Yang nigdy nie wykazywał jakiegoś zachwytu czy podziwu dla tego zespołu. Zresztą codziennie spotykali gwiazdy i nigdy nie był tak przytłoczony ich obecnością jak teraz.
- Noona wiesz, że założyliśmy się z Felixem hyungiem?
- O co? - zapytała zaskoczona.
- Jak długo potrwa reszcie członków naszego zespołu zauważenie ciebie jako nowej w firmie.
- Czy ja wiem? Tyle ludzi tu pracuje, co tam jedna dziewczyna więcej - odpowiedziała Maja.
- Wbrew pozorom my zauważamy nowych pracowników - powiedział I.N
- A szczególnie takie ładne dziewczyny - dopowiedział uśmiechając się Felix.
- Eee tam jak ja jestem w pracy to skupiam się tylko na tym - stwierdziła.
- Noona, ale z ciebie pracoholiczka.
- Wiem.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Dlaczego nie chodzicie całym zespołem na lunch? - spytał nagle Yang.
- Chodzimy i to często, ale chcę się spotkać przynajmniej raz z nooną.
- Oj dziękuję, to było urocze.
- Nie ma za co dziękować, to prawda noona.
Gdy już skończyli lunch pożegnali się i poszli na swoje piętra. Maja i Yang wracali na swoje stanowiska.
- Tyle razy ich widziałem, ale nigdy nie miałem okazji z nimi porozmawiać - odezwał się Yang.
- Zachowałeś jak psychofanka. Co z tobą?
- Nie wiem, no zamurowało mnie.
- No widziałam.
- Mam nadzieję, że nie będziesz miała problemów z powodu nich.
- A czemu miałabym mieć? - spytała Maja zdziwiona.
- Może, któryś mieć w tobie crusha.
- Mówiłam ci już tyle razy, że ja miłości nie szukam i mnie takie rzeczy nie interesują. A za innych nie odpowiadam.
- Boże jakaś ty zimna, biedny ten, który się w tobie zakocha.
- O lepiej, by nikt tego nie robił.
- Serce nie sługa - roześmiał się Yang.
Po rozmowie wrócili do pracy, wszyscy ją ostrzegali, że może tą znajomością narobić sobie problemów, a ona nie widziała w tej przyjaźni nic złego. W końcu nie próbowała z nimi flirtować czy ich uwodzić, po prostu z nimi rozmawiała jak przyjaciółka. Czy to jest nieodpowiednie zachowanie pracownicy tej firmy? Gdy wszyscy ją ostrzegali, ona była z siebie dumna. Udało jej się osiągnąć cel, który oprócz pracy postawiła sobie na swojej drodze. Miała starać się być najlepsza na swoim stanowisku, ale i w poznawaniu nowych ludzi oraz w zaprzyjaźnieniu się z przynajmniej jedną osobą. Mogła przyznać, że jej się to udało, bo maknae stał się dla niej przyjacielem niczym brat.

CZYTASZ
Nie zakochaj się!
RomanceMaja wygrała konkurs krajowy dla studentów, dzięki temu dostaje mieszkanie, stypendium i wymarzoną pracę, tylko niestety w Korei. Na początku nie wie, w jakiej firmie będzie pracować, dopiero po przyjeździe o tym się dowiaduję. Jej życie się komplik...