Nadszedł czas wyjazdu na kemping, wszyscy gorączkowo przygotowywali się na tą wycieczkę. Maja była podekscytowana, tym bardziej że w firmie ten weekend był wolny od pracy. Dlatego mogli wyjechać w piątek wieczorem, a przyjechać dopiero w niedzielę. Jechali dwoma samochodami w jednym miał jechać: Ban Chan, Changbin, Felix, Hyunjin i Seungmin, a w drugim Minho, Han, I.N, ona i Yang. Z Yangiem mieli spotkać się pod jej domem, a reszta gotowa miała ich tylko odebrać. Oczywiście jak to Maja czekała na wszystkich przed czasem. Yang też przyszedł trochę wcześniej.
- Nie spóźniłem się! - powiedział.
- I dobrze! - zaśmiała się.
- Czy ty w tej kwestii zawsze musisz być tak surowa?
- Oczywiście, punktualność i terminowość jest ważna.
- No naprawdę, ale to ma być dla nas odpoczynek.
- Lepiej nie zaczynaj - odpowiedziała.
- No dobra.
Podjechali po nich, zaledwie z 10 minutowym opóźnieniem, to mało jak dla nich.
- Noona przepraszam! Reszta nie potrafiła się zebrać - powiedział maknae wychodząc z samochodu.
- Byłam na to przygotowana - odpowiedziała śmiejąc się.
Maja podeszła do bagażnika z zamiarem włożenia do niego swojej torby, jednak wyręczył ją w tym Han.
- Dziękuję.
Dalej czuła się niezręcznie w jego towarzystwie, po tym incydencie. Nie chciała z nim o tym rozmawiać, bo w końcu był pijany, więc nic nie dałaby ta rozmowa. Usiedli z tyłu z Yangiem, a Han siedział z przodu, obok prowadzącego Minho. Przez całą drogę Jeongin coś jej opowiadał albo pokazywał filmiki, które były godne uwagi. Śmiali się z głupot i żartów, Jisung też dodawał do rozmowy swoje cztery grosze. Tak nie więcej minęła im podróż na kemping. Gdy już znaleźli się na miejscu, z racji tego że była już godzina 19:00 to zaczęli rozkładać namioty i przygotowywać ognisko. Han wychodząc z samochodu, bez słowa wziął Mai namiot i torbę.
- Poradzę sobie - próbowała go zatrzymać.
- Wiem, ale to ciężkie.
Zaczął rozkładać namiot, gdzie miała spać z Yangiem i maknae. Choć oboje mówili, że potrafią sami to zrobić, to on uparcie go składał z małą ich pomocą. W drugim namiocie czteroosobowym spał: Bang Chan, Changbin, Felix i Seungmin, a w trzecim spali: Minho, Hyjunjin i Han. Gdy już wszystko przygotowali zabrali się za pieczenie mięsa, kiełbasek i warzyw. Dużo było zabawy, śmiechu i troszkę alkoholu. Na wieczorny piątek nie mieli zaplanowanych innych atrakcji, jednak na drugi dzień mieli sobie zrobić wycieczkę po okolicy. Maja wstała wcześniej i umyła się w pobliskim strumyku oraz szybko się przebrała, gdy nikt nie widział. Zaczęła rozgrzewać turystyczną kuchenkę na gaz, by móc przygotować śniadanie. Trochę się narobiła, bo jednak zrobić jedzenie dla 10 osób samej, to jest wyczyn. Gdy skończyła była godzina 11:00, a wszyscy powoli zaczęli wstawać i ze zdziwieniem patrzyli na prowizoryczny stół.
- Ale smaczne Ma ya - pochwalił ją Hyunjin przy śniadaniu.
- Dziękuję oppa.
- Fajnie byłoby mieć taką dziewczynę, co umie gotować - zamrugał do niej Felix.
- Oppa ty chyba masz dość dziewczyn wokół siebie.
- Może i tak, ale nie wiem czy dobrze gotują.
Po zjedzeniu śniadania wybrali się na wycieczkę po okolicy, Maja nie byłaby sobą, gdyby nie wzięła swojej kamery. Przy nagrywaniu trochę odłączała się od grupy, jednak miała cały czas ich na widoku. Chciała mieć wspomnienia z tego weekendowego wypadu, a film był najlepszą formą zapamiętania. Wyłączyła kamerę i zorientowała się, że musi przejść przez strumyk. Spojrzała na swoją torbę ze sprzętem i kamerę, będzie trudno przejść po kamieniach i nie wpaść do wody.

CZYTASZ
Nie zakochaj się!
RomanceMaja wygrała konkurs krajowy dla studentów, dzięki temu dostaje mieszkanie, stypendium i wymarzoną pracę, tylko niestety w Korei. Na początku nie wie, w jakiej firmie będzie pracować, dopiero po przyjeździe o tym się dowiaduję. Jej życie się komplik...