Walka

207 5 0
                                        


PERSPEKTYWA I.NA

Była niedziela, a on biegał po salonie w dormie zbierając swoje rzeczy. Za niedługo miała być po niego noona, a on nie był jeszcze gotowy i coraz bardziej panikował. Obecni członkowie w salonie czyli Bang Chan, Han i Lee Know patrzyli na jego krzątaninę, niestety to było ciekawsze niż programy lecące aktualnie w telewizji. 

- A ty właściwie gdzie idziesz? - zapytał lider.

- No z nooną do kina.

- A na co? - spytał Minho.

- Na tą najnowszą anime.

- O Han coś, co lubisz - stwierdził Bang Chan.

- Ehh noo i dziwię, że Ma ya to lubi - odpowiedział smutny.

- Młody zabierz go ze sobą - powiedział lider.

Maknae nagle przystanął i zaczął przyglądać się ich twarzom.

- Ale idę z nooną hyung.

- No i co? Może najwyższy czas, by zaczęli się ze sobą dogadywać.

- No dobrze, jak Hanie hyung chce to może iść - powiedział rezygnując z dyskusji Jeongin.

- Nie idę - odpowiedział Jisung.

- Pójdziesz - zdecydował lider.

- Nie hyung, nie zmuszaj mnie.

- Musisz w końcu, gdzieś wyjść.

- Od tygodnia leżysz na kanapie - dopowiedział Minho.

- Ale ja naprawdę nie mam ochoty.

- Albo pójdziesz albo nie dam ci spokoju przez cały tydzień - zagroził mu lider.

Han zrezygnowany wstał z kanapy, przy tym spoglądając na Minho i Bang Chana z wyrzutem.

- Dobra, idę się przebrać.

- Ale pośpiesz się hyung!

- I zachowuj się! - dopowiedział lider.

I.N stanął na środku pokoju przyglądając się jak Han hyung biegnie do swojego pokoju.

- Dzięki młody - odezwał się Bang Chan.

- Za co hyung? - zapytał.

- Za to, że może do was dołączyć. Musi w końcu wyjść z tej swojej rozpaczy.

- Wiem o tym i chce mu pomóc - odpowiedział I.N

Ich rozmowę przerwał donośny dzwonek, maknae podszedł do drzwi.

- To pewnie noona - powiedział.

Otwierając drzwi nie pomylił się i zaprosił ją do środka.

- Gotowy jesteś? - spytała.

- Tak.

- No to chodźmy.

- Nie, czekamy jeszcze na kogoś.

- To który zmienił zdanie? - zapytała śmiejąc się.

- No właśnie, bo noona - zaczął nieśmiało.

- Ja idę - powiedział za jego plecami Han.

I.N czekał z napięciem na jej reakcję, była zaskoczona widząc Hanie hyunga, ale nie zauważył u niej śladu gniewu.

- No ok, to jak gotowi chodźmy - powiedziała.

Kiwnęli głową na zgodę i zaczęli wychodzić z dormu. Maknae był dumny ze swojej siostry, zachowała się jak zwykle. Nie zrobiła awantury i nie zezłościła się na informację, że Hani hyung idzie z nimi. Przyjęła to bez dyskusji, choć doskonale wiedział jak już on do tej pory ją zranił. To świadczyło o tym, że jego noona dbała o cały zespół i była dobra dla wszystkich, niezależnie od przykrości, które ją spotkały.

Nie zakochaj się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz