Rozpoczęły się nagrania, oczywiście Maja była od tych najgorszych prac. Wiedziała, że nie pozwolą jej kamerować. Domyśliła się, że mają o niej już wyrobioną opinię i nie była głupia, by nie wiedzieć, że będą chcieli ją nauczyć tzw. kultury. Spodziewała się utrudniania jej pracy i poniżania w każdej możliwej sytuacji. Ale była twardą osobą, zdążyła już w Polsce nauczyć się jak walczyć o swoje w tej branży i tym razem również się nie podda.
- Te ruszaj się nie mamy całego dnia! - zawołał mężczyzna.
- Oczywiście - odpowiedziała.
Próbowali ją złamać, ale nie mieli pojęcia, że Polki tak łatwo się nie poddają i nie płaczą po kątach. Znosiła wszystkie złośliwości i niemiłe komentarze, bo wiedziała, że jakby się postawiła, to tylko utwierdziła ich w swoich przekonaniach, że ma zero szacunku do pracowników wyższych rangą. Powtarzała sobie, że to tylko dwa dni, a właściwie już jeden, bo wieczorne nagrania właśnie się kończyły. Pomagała przy pakowaniu sprzętu, aż poproszono ją o zrobieniu kawy. Dwie espresso i jedną ice coffee, gdy już ją zrobiła podeszła do osób zamawiających. Jednak ice coffee została wypluta przez mężczyznę i natychmiast jej poziom złości podniósł się do góry.
- Czy ty jesteś tak głupia, że nawet kawy nie umiesz zrobić? Przecież jest gorzka! - ryczał na nią.
Rozglądała się dookoła, wszyscy na nią patrzyli nawet Stray Kids.
- Przepraszam, ale powiedział Pan dwie łyżeczki - odpowiedziała.
- Dwie?! Powiedziałem dwie?! Wszyscy tu wiedzą, że cukruje ze cztery! To jest tak jak w ogóle nie słuchasz nas, tylko siebie! Ale ja cię nauczę szacunku!
Powiedział to ze złością i zamachnął się kubkiem z kawą, tak by ją na nią wylać. Zamknęła oczy.
- Ooo!!! - krzyknęły dziewczyny.
A ona gdy otworzyła oczy, zobaczyła przed sobą stojącego Hana. Zaskoczona jego zachowaniem od razu zareagowała wzięła ręcznik i zaczęła wycierać jego twarz.
- Chodź do toalety, trzeba to przemyć - powiedziała i złapała go za rękę.
Zaprowadziła go do łazienki, wzięła ręczniki papierowe i zmoczyła je, by wyczyścić mu włosy.
- Jisung po co to zrobiłeś? Widzisz jak teraz wyglądasz? - skarciła go.
- Nie powinnaś teraz się mną zajmować, tylko zostawić. Jeszcze będziesz miała przeze mnie problemy.
- Jakbym mogła cię tak zostawić? A poza tym nie obchodzi mnie, co oni myślą - odpowiedziała.
Dalej wycierała jego włosy i twarz.
- To wszystko przeze mnie, ja zmusiłem cię do wyjazdu z nami, a teraz ciągle jesteś poniżana. Cały zespół widzi jak cię traktują, a jakby jeszcze on wylał tą kawę na ciebie to, by byli bardziej zmartwieni.
- Zamknij się w końcu, poradzę sobie. Nie raz byłam w takiej sytuacji. Dam radę i przestań robić takie rzeczy, jesteś gwiazdą i nie wypada ci chodzić z kawą na twarzy.
- Podobno z kawy jest dobra maseczka - zaśmiał się.
Maja również się śmiała, umiał ją rozbawić. Myślała, że Jisung będzie ostatnią osobą, która stanie w jej obronie i się będzie o nią martwił.
- Dziękuję - powiedziała cicho.
- Ja zrobiłem to dla zespołu, nie dla ciebie - odpowiedział odwracając od niej wzrok.
- No dobrze.
Uśmiechnęła się do siebie, bo dobrze wiedziała, że jak unikał jej wzroku to kłamał.
- Ma ya?
Oboje się odwrócili w stronę głosu, który zawołał dziewczynę. Był to Hyunjin.
- Tak oppa? - zapytała.
- Może masz ochotę pójść ze mną na spacer po okolicy? - spytał.
- Ale ... - powiedziała patrząc na Jisunga.
- Han sobie poradzi prawda? - zwrócił się do niego.
- Tak, tak - odpowiedział.
Na potwierdzenie uśmiechnął się do niej i wziął z jej rąk ręcznik.
- Ok, to pójdę.
Hyunjin wziął ją za rękę i skierował się w kierunku bramy. Maja odwróciła się, by ostatni raz zerknąć na Hana. On również na nią patrzył, nie chciała go zostawiać, nie po tym co dla niej zrobił. Jednak chyba sam nie chciał, by przy nim została. Mimo to, że zachował się bardzo szlachetnie, to nie zmieniało tego, że między nimi dalej nie było przyjaźni.
PERSPEKTYWA HANA
Tak naprawdę nie chciał, by szła. Trudno mu było się przyznać, ale chyba zaczęli się dogadywać. Coraz częściej łapał się na tym, że lubił jak ona się śmieje, a nie płacze. Zresztą zawsze nienawidził siebie za to, że przez niego płakała. Zaczął dostrzegać, dlaczego maknae tak bardzo ją uwielbia, Seungmin z nią dyskutuje, Felix nią się opiekuję, a Hyunjin, właściwie nie wiedział, co on wokół niej robił. Czasem ją bronił, czasem przytulał, a niekiedy głaskał ją po głowie. Może on też powinien spróbować ją bardziej poznać i zacząć od nowa. Co może stracić na tym? Dumę? A co zyska? Przyjaciółkę? Powinien to przemyśleć, poprosi Jeongina o radę i pomoc w naprawieniu ich relacji. To był dobry pomysł.
PERSPEKTYWA MAI
Maja puściła jego rękę i szli obok siebie powolnym spacerkiem.
- Jak się czujesz? - spytał Hyunjin.
- Dobrze, raczej powinieneś oppa spytać o to Jisunga.
- Chodzi mi o to jak sobie radzisz z ekipą?
- Jisung mi powiedział, że zauważyliście jak mi dokuczają - westchnęła.
- Dokuczają? Oni się nad tobą znęcają!
- Znęcają? Nie, to przesada.
- Jednak nazwałbym to inaczej niż "dokuczanie". Boli mnie to, że tak lekceważysz jak inni cię traktują i odpuszczasz im, a powinnaś się bronić.
- Oppa wiem, że się martwcie, ale ja byłam już nie raz w takiej sytuacji i uwierzcie mi poradzę sobie sama.
- Masz nas i nie musisz już sama sobie radzić.
Przystanęła i spojrzała na jego twarz.
- Co to znaczy? Co wy zrobiliście?
- Nic takiego, lider wytłumaczył im, że dostałaś tą pracę, bo jesteś utalentowana i naprawdę wygrałaś konkurs, a nas poznałaś przez przypadek.
- Ooo nie, teraz będzie jeszcze gorzej.
- Nie sądzę, bo przeprosili i obiecali, że nie będą ci robić przykrości.
- Dziękuję wam.
- Ma ya dla nas naprawdę jesteś ważna - powiedział zatrzymując się.
Zwrócił się ciałem w jej stronę i przytulił. Ona nie protestowała, lubiła ten przejaw opieki Hyunjina. Gdy się od niego odsunęła, nawiązali kontakt wzrokowy. On był od niej wyższy, więc musiała trochę podnieść głowę, by popatrzyć na niego.
- Oppa dlaczego zawsze mi pomagasz?
- Bo cię lubię - odpowiedział bez zastanowienia.
- Ja ciebie też oppa! Jesteś naprawdę dobrym przyjacielem.
Na początku się ucieszył słysząc jej odpowiedzieć, jednak druga część wywołała u niego grymas, którego nie zauważyła Maja.
- Idziemy dalej? - spytała.
- Tak.
Maja nie zdawała sobie sprawy, że cały zespół widział wszystkie przykre dla niej sytuacje. Starała się jak mogła, by nie dowiedzieli się o plotkach na jej temat, które usłyszała już w firmie. Nie chciała im robić problemów czy dodawać im zmartwień, jednak widocznie mimo jej starań oni i tak niestety o wszystkim się dowiedzieli.
CZYTASZ
Nie zakochaj się!
RomanceMaja wygrała konkurs krajowy dla studentów, dzięki temu dostaje mieszkanie, stypendium i wymarzoną pracę, tylko niestety w Korei. Na początku nie wie, w jakiej firmie będzie pracować, dopiero po przyjeździe o tym się dowiaduję. Jej życie się komplik...