Rozdział 3

683 26 5
                                    

~Anna~

Obudziłam się spoglądając zaspanymi oczami na Wiktora, Wiktor jeszcze spał więc mogłam się napatrzeć na jego urok. W jego obecności czułam się bezpiecznie, że nic mi nie grozi to jest wspaniałe uczucie. W tej samej chwili wszedł Lekarz.

-ma..co tu się stało przecież. - poprawił okulary z wrażenia
- tak straciłam pamięć ale momentalnie przez koszmar wszystko sobie przypomniałam i bałam się sama spać dlatego go poprosiłam o to żeby ze mną został - uśmiechnełam się i poczorchałam włosy Wiktora

-hmm..-mężczyzna otworzył oczy i się uśmiechnął całując mnie w usta

- w takim razie mam same dobre wieści. Może Pani wyjść ze szpitala oraz wrucić do pracy wyniki badań nie wykazały więcej żadnych uszkodzeń, jedynie martwie się o te siniaki na nadgarstkach i brzuchu- spojrzał na mnie czule.

-to nic takiego- zbladłam

-Anka czy ty o czymś mi nie powiedziałaś?- odwinął mi kawałek bluzki widziałam u niego w oczach smutek, i rozczulenie po chwili poczułam jego wargi na moim brzuchu zaczał całować mi cały brzuch- hej co ty robisz?-zaśmiałam się cicho

-szybciej się zagoi-w tym czasie odwinął mi rękawy i zaczął również całować nadgarstki.

-chce wrucić do pracy- sięgnełam po telefon i zadzwoniłam do Góry

-halo?- spokojnie skierowałam słowa do Doktora.

- Strzelecki! Ty z Kubicką jeździcie sami brakuje lekarzy! Tak samo Nowy i Britney. No idźcie już- usłyszałam głośne krzyki w telefonie.

-halo?-powtórzyłam nieco głośniej

-o Doktor Anna tak słucham?- odchrząknął

-mam wypis ze szpitala i zezwolenie na powrót do pracy wiec moge zacząć nawet zaraz!- oznajmiłam

-Ratuje nam Pani życie. Pani zespołem będzie Britney i Nowy. Całe szczęście że Pani wraca.- lekko opadł mu głos z nerwów

-to ja wezmę Piotrka i Martyne 21S Artur - wykrzyknął Wiktor

-ciesze się,ale chce was zaraz widzieć na dyżurze.- oznajmił i odłożył słuchawke.

-Słyszałeś Wiktor? Ruszamy- przebrałam się i ruszyłam z Mężczyzną do bazy.

-Czołem dzieciaki- wykrzyknął Wiktor

- Cześć młodzieży- podeszłam do szafki i wziełam strój w który zaraz się przebrałam.

-Dzień dobry Pani doktor, Dzień dobry doktorze- powiedzieli chórem ratownicy.

-Pani Doktor- usłyszałam głos Martyny lekko przerażonej.

-Tak? Co się stało? - poczułam jak ktoś obwiesza się na moich ramionach.- Wiktor

-Martynka jak jakiś problem to do mnie przecież jesteś w mojej załadze a Pani doktor ledwo ze szpitala wyszła nie męcz jej- Wiktor spokojnym głosem mówił do Martyny a mnie ucałował w polik

- Oj Wiktor nie przesadzaj. Co tam się wydarzyło?-zapytałam ponownie.

-Mamy nową ratowniczke, ma jeździć z Beniem znaczy z doktorem Beniem ale Benio jest dosyć wybuchowy dziewczyna nie wiadomo jak zareaguje na takie zachowanie doktora i według mnie lepiej jakby z Pania jechała- powiedziała pośpiesznie

-Da się załatwić ile jest osób w tamtym zespole?- spytałam szybko

-Razem z nową ratowniczką to czterech

- jak ma na imie?- dodałam
-Sonia- lekko się uśmiechneła
-przekaż jej że jest w moim zespole 24S-uśmiechnełam się i odeszłam do Wiktora obwieszając się rękami jego szyji po czym złożyłam mu namiętny pocałunek w usta.

na zawsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz