~Anna~
Po godzinie spaceru razem z Zosią wróciliśmy do mieszkania. Dziewczyna była cały czas uśmiechnięta i tajemnicza co lekko mnie dziwiło. Podeszłam do kuchni i zrobiłam sobie mocną kawę i przy włączonej telewizji zaczęłam pić przygotowaną ciecz. Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi miałam już wstawać gdy do drzwi dobiegła Zosia.
-Ja otworzę!-powiedziała uradowana a ja byłam zdziwiona entuzjazmem dziewczyny mijały już pięć minut a dziewczyna nadal stała w drzwiach wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi.
-Kto przyszedł Zośka?-to co tam zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie.-Zośka! To twoja sprawka prawda?!-uniosłam się gdy widziałam w drzwiach mężczyznę ubranego w garnitur z wielkim bukietem kwiatów.
-Pamiętaj co ci mówiłam...-dziewczyna wyszeptała do Wiktora ale ja to wszystko doskonale słyszałam-Przepraszam Aniu ale ja muszę coś pilnego załatwić -po tych słowach zostawiła nas samych. A ja spojrzałam się na niego z lekkim grymasem na twarzy.
-Aniu... te kwiaty są dla ciebie..-zaczął nie pewnie podając mi bukiet który wzięłam w dłonie obejrzałam go był duży składał się z czerwonych róż obwiązany czerwoną wstążką. Pachniały cudownie ruszyłam z nimi w stronę kuchni z zamiarem włożenia ich do wazonu.
-No chodź nie będziesz stał w progu. -powiedziałam przez ramie po czym w kuchni włożyłam kwiaty do wazonu z wodą. -Dziękuje nie trzeba było... są piękne -powiedziałam gdy mężczyzna podszedł do mnie.
-Aniu nie trzeba było ale ja chciałem... może przejdziemy się po plaży brzegiem morza albo po prostu posiedzimy na piasku... najwyższy czas ze sobą szczerze porozmawiać a nie udawać, że to już naprawdę koniec..-powiedział patrząc mi się cały czas w oczy.
-Tak masz całkowitą racje... miałam w planach to zrobić po powrocie do Warszawy.. przygotować się na tą rozmowę lecz ktoś tu lubi mieszać w moich planach...-Spojrzałam mu w oczy- Chcesz się czegoś napić?-Spytałam po chwili.
-Nie dzięki... wolałbym porozmawiać na plaży tam gdzie za ścian nie podsłuchują- spojrzał karcąco na wyłaniającą się postać Zosi za ściany. Spojrzałam się na dziewczynę.
-Zośka!-spojrzałam na nią ze złością- po pierwsze nie podsłuchuj a po drugie mamy poważnie do porozmawiania-powiedziałam ostro
-już się boje- dziewczyna wywróciła oczami i zniknęła w swoim pokoju.
-Cała Zośka...-powiedział spokojnie mężczyzna-to jak?-spojrzał na mnie błagalnie.
-Dobrze... poczekaj chwilkę-poszłam na korytarz do drzwi gdzie założyłam buty i bluzę-daj mi jeszcze chwilkę...-byłam zestresowana tą rozmową mimo wszystko nadal go kochałam. Podeszłam do mojego taty, który był w salonie i przytuliłam go mocno.
-Tato... Dziękuje za twoje wsparcie.. wzięłam twoje słowa do serca... ale nadal nie wiem co zrobić...kocham go a jednocześnie nie nawidzę..-wyszeptałam aby Wiktor nie usłyszał. Mężczyzna jedynie przytulił mnie mocno.
-Każda decyzja będzie dobra ale pomyśl czy jeżeli by mu na tobie nie zależało przyjechał by tutaj tyle kilometrów tylko po to żeby z tobą porozmawiać?-Spojrzał na mnie znacząco a ja lekko się uśmiechnęłam i ruszyłam w stronę Wiktora.
-Możemy iść..-powiedziałam spokojnie po czym wyszliśmy razem z mieszkania i ruszyliśmy w stronę plaży. Przez całą drogę żaden z nas nie pisnął ani słowem szliśmy cicho wpatrując się przed siebie. Po nie długim czasie siedzieliśmy na piasku na plaży nadal nikt z nas się nie odezwał z nerwów zaczęłam przesypywać piasek z ręki do ręki. -To co będziemy tak cały czas milczeć?-spytałam po chwili.
CZYTASZ
na zawsze?
Short StoryOpowieść opowiada o Kobiecie , która dużo przeszła ze swoim byłym... Po wielu latach poznała mężczyznę, którego pokochała ponad wszystko, ale czy były mąż dziewczyny nie zepsuje tego związku? Czy parze uda się przetrwać? Tego dowiecie się czytając...