~Anna~
Obudziłam się wcześnie rano tym razem przespałam całą noc. Zrobiłam sobie jakieś szybkie śniadanie i zaparzyłam sobie kawy po czym w dobrym humorze zajadałam jedzenie. Po nie długim czasie zjadłam i pomyłam po sobie talerz, wzięłam walizkę i wyszłam z mieszkania zamykając za sobą drzwi. Wsiadłam do auta i ruszyłam długimi ulicami w stronę mieszkania Wiktora. Droga zajęła mi około 7 minut a gdy już dojechałam wysiadłam z auta i podeszłam do drzwi mieszkania i zapukałam otworzył mi brunet z uśmiechem na twarzy co odwzajemniłam.
-Cześć -przytuliłam go na powitanie a on odwzajemnił uścisk.
-Cześć Aniu. Zosia jak zwykle nie gotowa może wejdziesz?-zaprosił mnie do środka a ja weszłam w domu panował lekki chaos wszędzie walały się butelki po alkoholu.-Przepraszam nie zdążyłem sprzątnąć-powiedział zakłopotany.
-Wiktor.. Czy ty piłeś?...-dobrze wiedziałam że tak bo Zosia wszystko powiedziała ale udawałam głupca. Mężczyzna milczał odszedł do salonu zaczynając sprzątać.
-Zocha! Ania na ciebie czeka!-krzyknął po chwili
-Zaraz przyjdę!-odpowiedział głos z pokoju
-to za nim się wyszukuje to Ci pomogę to sprzątnąć-zaczęłam sprzątać syf panujący w domu.
-Aniu ja posprzątam ty usiądź-spojrzałam na niego ale nie przerywałam
-Bez przesady -po 10 minutach skończyliśmy a Zosia zeszła uszykowana-zdążyliśmy dom posprzątać za nim ty się wyszykowałaś- zaśmiałam się.
-Ale rozmawialiście ze sobą?-pytała z nadzieją Zosia
-Aha to ty do tego zmierzasz... Zośka wyraziłam się jasno...-podeszłam do dziewczyny i ją mocno przytuliłam-przepraszam Zosiu ale z tego nic nie będzie... możemy jechać?-spytałam lekko przygnębiona.
-tak... możemy...-dziewczyna podeszła do Wiktora i go przytuliła-Kocham Cię tato..-powiedziała po chwili
-Ja ciebie też kocham Zosiu...-odpowiedział również przygnębiony. Po chwili obie wyszliśmy z mieszkania i weszliśmy do samochodu. Panowała między nami krępująca cisza którą chwile potem przerwałam.
-Jak tam ci w szkole idzie Zosiu?-powiedziałam spokojnie ruszając w drogę.
-Dobrze... -spojrzałam na nią patrzyła się w oddal przez okno.
-Przepraszam... wiem ile cię to kosztuje... ale ja nie potrafię wrócić do Wiktora...-powiedziałam smutno.
-Wy zawsze myślicie tylko o sobie!! Nikt z was nie pomyślał nawet przez chwile jak ja się czuje mając dwóch rodziców oddzielnie i latam z jednego domu do drugiego! -zaczęła krzyczeć-Ja też tu do cholery jestem!!-wydarła się na cały głos.
-Zosiu...-nie dano mi było dokończyć
-Nie ma „Zosiu" nie odzywaj już się do mnie do końca drogi!-jechałam smutna na początku poleciały mi łzy lecz szybko je wytarłam. Po kilku godzinach drogi dojechaliśmy, zaparkowałam przed domem mojego taty.
-Jesteśmy na miejscu Zosiu...-wyszłam z auta zamykając za sobą drzwi. Po chwili razem z Zosią wzięliśmy walizki i ruszyliśmy w stronę mieszkania, zapukałam do drzwi po chwili otworzył nam dość wysoki mężczyzna odrazu gdy go zobaczyłam przytuliłam go na powitanie co on odwzajemnił.
-Cześć kochanie-powiedział po chwili odrywając się i odsuwając kawałek.
-Cześć tato -spojrzałam na Zosię- tato to jest Zosia córka mojego przyjaciela...-na słowo przyjaciel lekko się skrzywiłam spoglądając na Zosię.
CZYTASZ
na zawsze?
Short StoryOpowieść opowiada o Kobiecie , która dużo przeszła ze swoim byłym... Po wielu latach poznała mężczyznę, którego pokochała ponad wszystko, ale czy były mąż dziewczyny nie zepsuje tego związku? Czy parze uda się przetrwać? Tego dowiecie się czytając...