Rozdział 20

512 23 21
                                    

~Wiktor~
Dwa miesiące później

Obudziłem się  jako pierwszy wpatrując się w kobietę, która spała wtulona w moją klatę a jej uśmiech wskazywał, że śni jej się coś miłego. Delikatnie wysunąłem się z jej objęć i pocałowałem ją w czoło na co ona się przeciągnęła i jęknęła pod nosem odwracając się na drugi bok. Na ten widok lekko się uśmiechnąłem i poszłem przygotować dla naszej całej trójki śniadanie ale gdy weszłem do pomieszczenia na stole leżał talerz pełen kanapek a zaraz obok karteczka.

Zrobiłam wam śniadanie jako mała niespodzianka ode mnie:) mam nadzieje że wam będzie smakować. Ja już jestem w szkole nie martwcie się.
Smacznego, Zosia:)

Uśmiechnąłem się po przeczytaniu karteczki a po chwili poczułem przytulającą się do mnie od tyłu kobietę.

-Dzień dobry-wyszeptała mi do ucha

-Dzień dobry kochanie już nie śpisz?-odwróciłem się do niej przodem.

-Wiesz bez ciebie u boku ciężko spać- ziewnęła i spojrzała na stół-Wow Wiktor-spojrzała mi w oczy.

-Zosia zrobiła nam niespodziankę. Usiądź zjemy razem-pocałowałem ją w czoło.

-Zrobię nam kawy. O której zaczynasz dyżur?-podeszła do expresu

-o 8:00- podeszłem do kobiety oplatając ręce w jej pasie

-O to tak jak ja-kobieta podała mi kawę i razem usiedliśmy do stołu zajadając kanapki przygotowane przez Zosię. Po zjedzonym posiłku przygotowałem się do pracy po nie długim czasie byłem już przy drzwiach czekając na Annę.

-Jestem skarbie-podeszła do mnie i dała mi buziaka w polik po czym obydwoje założyliśmy buty i wyszliśmy z mieszkania po czym wsiedliśmy do auta ruszając w stronę bazy. Po nie długim czasie zaparkowałem przed bazą i wyszłem z auta i ruszyłem w stronę bazy po chwili byliśmy na miejscu wziąłem strój z szafki i poszłem do szatni gdzie się przebrałem a zaraz za mną Anna. Nie długo potem siedzieliśmy już na kanapie w socjalu i czekaliśmy na wezwania, tuliłem delikatnie kobietę i składałem na jej twarzy i szyji pocałunki nie zważając że w pomieszczeniu są też inni.

-Nie no ja wychodzę bo zaraz się zrzygam tymi czułościami-Po tych słowach Artur wyszedł a za nim Lidka ale ja nie przestawałem całować Anny ona jedynie się uśmiechała i co jakiś czas oddawała pocałunki.

-Wariaci-zaśmiał się Nowy robiąc sobie kawy. Po chwili przyszło do mnie wezwanie przekręciłem oczami i wyciągnąłem radyjko z kieszeni.

-21S zgłoś się!-usłyszałem dyspozytorkę

-21S zgłaszam się co mamy?-spytałem

-Ul. Słoneczna 23 wiem tyle że mocno krwawi i traci powoli przytomność -usłyszałem

-Dobra przyjąłem-wstałem z kanapy dając buziaka Annie- widzimy się potem skarbie-Uśmiechnąłem się - Nowy, Britney wezwanie!-wybiegłem do karetki po chwili całą ekipą  byliśmy w karetce.

-Gdzie jedziemy doktorze?- spytał mężczyzna siedzący za kierownicą

-Ul. Słoneczna 23 -Powiedziałem po namyśle patrząc w oddal przez okno po chwili ruszyliśmy.

-Cieszymy się że doszliście z Anną do porozumienia-uśmiechnęła się za okienka Britney.

-Dobra dzieciaki skupcie się na pracy-powiedziałem po chwili gdy dojechaliśmy na miejsce-Britney, Nowy sprzęt! Ruchy, ruchy!-wyszłem z karetki i ruszyłem w stronę budynku.
Budynek wyglądał strasznie a w tle słychać było strzał.

na zawsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz