~Anna~
Obudziłam się w objęciach Wiktora, byłam tak szczęśliwa, że mam go przy sobie. Po chwili wyszłam z objęć tak aby go nie obudzić, założyłam na siebie długi sweter i wyszłam na taras wpatrując się w nie określony punkt. Po nie długim czasie po czułam ręce oplatające mnie od tyłu i głowę opartą o moje ramie.
-No masz. Uciekłaś mi-powiedział a później dopowiedział- o czym tak myślisz?-pocałował mnie w ramie
-O nas.. -powiedziałam cicho
-o nas?-spytał nie pewnie
-no tak... Wiktor ja nie wiem czy ty chcesz być z kimś takim jak ja..-odwróciłam się w jego stronę.-nie lepiej jakbyś znalazł sobie kogoś lepszego?
-Skarbie ty jesteś idealna nikogo innego nie pokocham tak jak ciebie-pocałował mnie delikatnie co ja odwzajemniłam.
-to ja nam może zrobie śniadanie-uśmiechnęłam się
-dobrze w takim razie ja nas spakuje i posprzątam mieszkanie bo dzisiaj za nie długo wraca mój dobry przyjaciel i musimy je mu oddać w czystości. -uśmiechnął się a po chwili razem weszliśmy do środka ja poszłam do kuchni, gdzie wyciągnęłam z lodówki jajka po chwili przygotowałam jajecznicę. Do tego zrobiłam dwie kawy, jajecznicę rozdzieliłam na dwa talerze i wszystko położyłam na stół razem z kawami.
-Kochanie śniadanie!-krzyknęłam
-już idę pakuje ostatnie rzeczy!-wykrzyknął.
Usiadłam do stołu a chwile potem dosiadł się do mnie mężczyzna uśmiechając się od ucha do ucha.
-Co ci tak wesoło?-posłałam mu uśmiech
-Bo mam przy sobie moją najwspanialszą kobietę-uśmiechnął się
-dobra, dobra jedz bo ci wystygnie-powiedziałam zjadając swoją porcję.
-mmm... dobre...-mówił z pełnymi ustami
-jak pies je to nie szczeka- zaśmiałam się
-bla bla bla-po skończonym posiłku razem z mężczyzną sprzątnęliśmy ze stołu.-Za około godzinę przyjedzie mój kolega i ja będę musiał mu oddać mieszkanie, wylot mamy za dwie godziny dlatego pomyślałem, że przez tą godzinę przejdziemy się do sklepów wybierzesz sobie co chcesz a ja ci to kupię-złapał mnie w pasie przyciągając do siebie. Po chwili poczułam jego usta na swoich ramionach, dekolcie po czym wrócił do twarzy i złączył nasze usta w czułym pocałunku.
-Kochanie nie musisz mi nic kupować wystarczy, że jesteś przy mnie- tym razem to ja połączyłam nasze usta w pocałunku.
-Ale ja chce -powiedział jak tylko się od siebie oderwaliśmy. -chodź zapakujemy walizki do auta bo jeszcze nie zdążymy-złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę sypialni.
-idę przecież nie ciągnij mnie tak-zaśmiałam się
-a co jeśli mi uciekniesz?- spojrzał na mnie
-no coś ty od ciebie?-zatrzymałam go.
-raz już to zrobiłaś..-posmutniał a ja objęłam rękami jego twarz i spojrzałam mu w oczy.
-Wiesz, że musiałam ciebie i Zosię chronić-powiedziałam chwile potem
-ale nic mi nie powiedziałaś pomógł bym ci i nie doszło by do tego-patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami.
-zajmijmy się pakowaniem walizek do samochodu-powiedziałam zrezygnowana i odeszłam w stronę sypialni.-nie chciałam cię narażać..-powiedziałam z za pleców po chwili dobiegł do mnie mężczyzna.
CZYTASZ
na zawsze?
Short StoryOpowieść opowiada o Kobiecie , która dużo przeszła ze swoim byłym... Po wielu latach poznała mężczyznę, którego pokochała ponad wszystko, ale czy były mąż dziewczyny nie zepsuje tego związku? Czy parze uda się przetrwać? Tego dowiecie się czytając...