Kolejnego dnia przyszłam do Wojtka na salę i usiadłam przy jego łóżku, ale po chwili przybiegła Zosia, spojrzałam na nią pytająco.
-mamo tata się uparł, żebyś do niego przyszła..-powiedziała z lekkim zawahaniem w głosie.
-posiedzisz z Wojtkiem?..-spytałam nie pewnie.
-jasne-odpowiedziała a ja nie pewnym krokiem poszłam na salę Wiktora, uchyliłam drzwi lekko i weszłam do sali. Mężczyzna spojrzał się na mnie i lekko się uśmiechnął tak bardzo pragnęłam podbiec do niego i go przytulić, ale wewnętrzny głos mnie od tego powstrzymywał miałam do niego okropny żal za to, że zawsze mówił, że jestem najpiękniejsza a gdy byłam w ciężkiej sytuacji to nagle z mojego wyglądu się naśmiewał i jeszcze ten tekst "sam nie wiem. żałuję wszystkiego co między mną a Anką zaszło" moje serce po prostu było rozdarte mimo że wiedziałam, że to głównie moja wina. Miałam ochotę uciec i już więcej nie mieć z nim kontaktu.
-Dzień dobry Aniu... podejdź proszę...-powiedział słabym ale błagalnym głosem. Nie chętnie podeszłam i spojrzałam na jego niebieskie oczy pozbawione dawnego blasku.
-dzień dobry jak się czujesz?-spytałam mimo wszystko.
-w porządku.. słyszałem, że to ty mi życie uratowałaś.. dziękuje
-nie ma o czym mówić, jestem lekarką to był mój obowiązek-powiedziałam spokojnym głosem.-przepraszam za wszystko co się wydarzyło kilka lat temu.. nie chciałam.. nie wiem może głupio brzmią te przeprosiny ale są szczere przepraszam
-już już Aniu... wybaczyłem ci... to ja przepraszam za swoje zachowanie w stosunku do ciebie.. proszę wybacz mi zrobię wszystko by ci wynagrodzić...-jego niebieskie oczy były wpatrzone we mnie były przepełnione smutkiem i żalem.
-Wiesz... bolały mnie twoje słowa nawet nie wiesz jak bardzo.. z najważniejszej osoby stałam się dla ciebie śmieciem... traktowałeś mnie okropnie niereagowałeś na to jak wyzywała mnie twoja kochanka.. ale wiem, że i ja jestem temu winna ..-usiadłam na krawędzi jego łóżka.-ja wybaczam...-z całych sił wtuliłam się w jego silne ramiona, które skryły mnie w swoim objęciu. Mężczyzna milcząc delikatnie głaskał mnie po głowie a ja po prostu wybuchłam płaczem wtulając się w niego jeszcze mocniej. On nie uciszał, nie próbował mnie na siłę uspokajać trzymał mnie w objęciach i czekał cierpliwie aż się uspokoję.
Gdy tylko się uspokoiłam podniosłam się z niego i popatrzyłam na niego.
-dziękuje..-szepnęłam.-no już cichutko-powiedział spokojnym głosem. Do sali wszedł Michał a ja speszona popatrzyłam w ziemię.
-pójdę już- powiedziałam nie co spięta, wstałam i ruszyłam do wyjścia.
-Aniu poczekaj..-odezwał się zakłopotany Michał. Stanęłam i popatrzyłam się na niego z lekkim żalem.
-Przepraszam.. nie powinienem na ciebie tak naskoczyć, ale sama rozumiesz...-podrapał się po karku.
-tak rozumiem po prostu uważasz mnie za potwora, która mogłaby skrzywdzić człowieka rozumiem- odwróciłam się napięcie i już miałam wychodzić.
-tak właśnie tak.. znaczy nie! chodziło mi że po tym co mu zarobiłaś kilka lat temu to pomyślałem, że chciałaś się na nim zemścić, że znalazł sobie lepszą..-stanęłam zmurowana.
-że co?-popatrzyłam na niego.
-Michał dość! co ty wgl wygadujesz co?!-odezwał się do tąd milczący Wiktor.
-przepraszam.. Wiktor ty będziesz mógł wyjść za tydzień a ty Aniu jutro...-speszony mężczyzna oznajmił.
-Wojtek?-spytałam roztrzęsiona.
CZYTASZ
na zawsze?
Short StoryOpowieść opowiada o Kobiecie , która dużo przeszła ze swoim byłym... Po wielu latach poznała mężczyznę, którego pokochała ponad wszystko, ale czy były mąż dziewczyny nie zepsuje tego związku? Czy parze uda się przetrwać? Tego dowiecie się czytając...