JIMIN'S POV
Powoli wybudzałem się ze snu. Było mi naprawdę ciepło i miękko. Zacząłem ręką szukać pana Jeon, ale nie znalazłem go. Otworzyłem niechętnie oczy i rozejrzałem się.
Byłem w sypialni sam. Po mężczyźnie nie było śladu. Wydąłem usta, patrząc na zegarek. Za piętnaście minut miałem zacząć koreański. Tak bardzo mi się nie chciało..
Wstałem niechętnie z ciepłego łóżka i ruszyłem do łazienki gdzie szybko umyłem zęby i twarz. Później, nie zmieniając ubrań, poszedłem na poszukiwania gospodarza domu. Znalazłem go w przestronnym gabinecie, siedzącego za biurkiem przed otwartym laptopem. Domyśliłem się, że prowadził lekcję. Chciałem niezauważony wyjść, ale pan Jeon spojrzał w moją stronę. Przeprosił uczniów, kliknął coś i szybko do mnie podszedł.
- Jak się czujesz? - Zapytał.
- Dobrze.
- Wyspałeś się?
- Tak. - Uśmiechnąłem się lekko.
- To dobrze. W kuchni masz śniadanie. Dołączę do ciebie za jakąś godzinkę, muszę dokończyć zajęcia.
- Oh, jasne. Przepraszam, że panu przeszkodziłem.
- Hej, nie przepraszaj. I nie jestem żaden pan. Panem Jeon jestem w szkole, tutaj jestem Jungkook. Rozumiemy się? - Zapytał z uśmiechem mężczyzna, a ja patrzyłem na niego w szoku.
- T-tak, panie.. Um.. Jungkook.
- Leć zjeść śniadanie. Tylko jedz ostrożnie, żebyś się nie zadławił.
- Dobrze.
Mężczyzna poczochrał moje włosy, po czym wrócił do biurka, a ja poszedłem do kuchni. Tam rzeczywiście znalazłem śniadanie które zjadłem ze smakiem. Później zrobiłem sobie herbatę.
Usiadłem sobie na kanapie w salonie i włączyłem ogromny telewizor wiszący na ścianie. Ściszyłem dźwięk tak, żeby na pewno nie przeszkadzać panu Jeon w prowadzeniu zajęć. Przeskakiwałem między programami, ale akurat nic ciekawego nie było.
Widząc, że nie będę miał wymówki, wróciłem do sypialni gdzie połączyłem się na lekcje. Zanim jednak jeszcze to zrobiłem, napisałem na kartce że mam lekcje i powiesiłem ją za pomocą taśmy klejącej na drzwiach od strony korytarza. Później usiadłem przy biurku i przygotowałem się do zajęć.
Koreański strasznie mi się dłużył. Nie tylko dlatego, że lekcja była wyjątkowo nudna, ale też
dlatego ze mocno się przedłużyła. Zamiast o dziesiątej, skończyliśmy o jedenastej trzydzieści.
Sprawiło to, że matematyka, która była następna zaczęła się od razu po rozłączeniu się z nauczycielem koreańskiego. Już pomijając fakt, że powinna zacząć się o dziesiątej dziesięć. To, co tym bardziej nie poprawiło mi humoru to to, że nie dostaliśmy nawet pięciu minut, żeby chociażby skorzystać z toalety.- Dacie radę, nie jesteście dziećmi w podstawówce - Powiedziała nauczycielka, kiedy ktoś spytał czy możemy dostać chwilę przerwy.
O dwunastej zacząłem robić się głody, ale końca lekcji nie było widać. Usłyszałem pukanie do drzwi, więc spojrzałem w ich stronę. Zauważyłem zmartwioną twarz pana Jeon.
- Jimin? Chodź coś zjeść. Padniesz mi tu zaraz. - Powiedział, a ja pokręciłem głową.
- Mam jeszcze lekcję.
- Powinniście skończyć po godziny temu.
W odpowiedzi jedynie wzruszyłem ramionami po czym odwróciłem się z powrotem w stronę laptopa.
CZYTASZ
Pandemic Era |JiKook| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPark Jimin - jeden z uczniów drugiej klasy liceum w Seulu. Ma całkiem dobre oceny nie licząc biologii, fizyki i matematyki. Jest raczej neutralną osobą w szkole. Nie ma dużo wrogów ani przyjaciół. Spędza w szkole mnóstwo czasu, aby uciec od znęcając...