40

272 20 1
                                    

JUNGKOOK'S POV

   Napisałem do swojego znajomego fryzjera, który bardzo się ucieszył że potrzebuję jego pomocy. Zjawił się u mnie już po dwudziestu minutach, a po przywitaniu się z Jiminem, zajął się jego nową fryzurą. 

   Obserwowałem to wszystko z fotela. Nie mogłem się napatrzeć na radosną buzię swojego ucznia, który uroczo machał nogami, czekając aż będzie można zmyć farbę. 

   W trakcie czekania, odebrałem telefon od szkoły i dowiedziałem się, że w przyszłym tygodniu zaczniemy wracać do nauki stacjonarnej z zastosowaniem wszystkich możliwych zasad sanitarnych. 

- Będzie ciekawie. - Mruknąłem, wracając do salonu. Po kilkunastu minutach Minjae wysuszył Jiminowi włosy, a chłopak błyszczącymi z podekscytowania oczami patrzył na swoje odbicie. 

- Podoba się? - Zapytał fryzjer, a Jimin zaczął skakać jak kangur.

- Oczywiście! Dziękuję!

- Ależ żaden problem. Polecam się na przyszłość. A ty Jungkook? Robimy coś z twoimi włosami?

- Możemy je trochę przyciąć. - Odpowiedziałem po chwili namysłu. 

   Usiadłem na krześle i pozwoliłem Minjae zająć się swoimi włosami. Chciałem zmienić kolor, ale powstrzymała mnie myśl, że za tydzień wracamy do szkoły. 

- Wiesz, możemy zrobić blond, albo szary. Nie są to jakieś szalone kolory a przynajmniej będzie coś nowego. - Zaczął przekonywać Minjae. 

- Srebrny! - Krzyknął mój uczeń, a ja uśmiechnąłem się do niego. 

- Niech będzie srebrny. 

   Fryzjer przygotował rozjaśniacz i farbę, a po kolejnych dwóch godzinach żegnaliśmy się. 

- Jungkook?

- Hmm? 

- Naprawdę wracamy już do szkoły?- Słyszałem zawód w jego głosie. 

- Tak. 

- Nie chcę.. 

- Ja też.. Ja też...

   Postanowiliśmy wykorzystać ostatnie dni zdalnego nauczania i spędzaliśmy ze sobą możliwie najwięcej czasu. Na basenie, na siłowni, w laboratorium, gdzie zacząłem już badania i eksperymenty.

   W końcu jednak nadszedł ten dzień. Poniedziałek powrotu do szkoły. 

   Nastawiłem budzik na szóstą rano. Neko patrzył na mnie jak na ducha, kiedy dawałem mu śniadanie. Wstawiłem wodę na kawę i poszedłem obudzić Jimina. Ten spał słodko, zwinięty w kłębek.

- Jimin.. - Szepnąłem. - Jimin, pobudka. 

- Mm mm... - Mruknął, chowając się bardziej pod kocem. 

- Wstajemy, skarbie. No już. 

- Jeszcze pięć minut. 

   Zaśmiałem się cicho, dałem mu buziaka w czubek głowy i wróciłem do kuchni, gdzie zrobiłem dla nas obu kawę i śniadanie. Później znów poszedłem do sypialni swojego ucznia, który nadal spał.

- Jimin, pięć minut już dawno minęło. Wstajemy. - Chłopak mruknął coś, ale nie dosłyszałem co. - Chodź, zrobiłem śniadanie i kawę. 

- Idę. 

   Nastolatek odkrył się, a po chwili wstał i poszedł do łazienki. Postanowiłem zacząć już pić kawę w kuchni i obejrzeć wiadomości, więc opuściłem sypialnię i poszedłem na dół. Tam włączyłem telewizor i niechętnie zacząłem słuchać prezenterki. 

Pandemic Era |JiKook| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz