JUNGKOOK'S POV
Dotykałem delikatnej skóry na udach chłopaka, a po chwili zacząłem ją przygryzać, co spotkało się z dość głośnym jękiem nastolatka.
- Podoba ci się? - Zapytałem.
- Tak.
Uśmiechnąłem się, a po chwili zacząłem tworzyć mocną malinkę na jego prawym udzie. Popatrzyłem na swoje dzieło. Bardzo ładne. Zejdzie za jakieś dwa tygodnie.
Sięgnąłem po lubrykant, a widząc jak chłopak chce pozbyć się bokserek, zerwałem je z niego. Później zacząłem go zaspokajać, dopóki nie poprosił, żebym usiadł za nim. Od razu spełniłem jego prośbę. Po pewnym czasie jednak chłopak odwrócił się przodem do mnie i zaczął zaspokajać mnie.
Było to bardzo przyjemne i mimo że robił to pierwszy raz, robił to bardzo umiejętnie. Byłem pod pozytywnym wrażeniem. Nie pozwoliłem mu jednak doprowadzić mnie do orgazmu. To chciałem zrobić albo w nim, albo samodzielnie w swojej łazience.
Położyłem chłopaka na materacu i zrobiłem coś, co chciałem zrobić od naprawdę dawna, czyli po prostu wziąłem go do ust. Był cholernie duży i prawie zacząłem się krztusić. Mimo wszystko było to bardzo przyjemne przeżycie dla nas obu, bo uważnie obserwowałem reakcje nastolatka.
Połknąłem jego spermę, a później zapytałem o seks. Wolałem upewnić się trzy razy niż zrobić coś, czego później chłopak by żałował. Słysząc jednak że jest gotowy, zacząłem go przygotowywać, a po kilkudziesięciu minutach wsunąłem się w niego. Przez dłuższą chwilę byłem bez ruchu, czując jak bardzo się spiął i dopiero kiedy skinął głową, zacząłem bardzo powoli poruszać biodrami.
Co jakiś czas wsuwałem się głębiej, a później zacząłem przyspieszać. Jimin z każdą chwilą był coraz bardziej rozluźniony, co ułatwiało mi pracę.
- Koo! - Jęknął głośno, a ja już wiedziałem co się stało. Każde kolejne pchnięcie starałem się wymierzyć w to samo miejsce.
Cały czas patrzyłem na zgrabne plecy chłopaka i jego pupę, która już dawno zwróciła moją uwagę. Jak na chłopaka miał naprawdę duży i zgrabny tyłek. Ręce trzymałem na jego kościstych biodrach.
W pewnym momencie Jimin spojrzał na mnie, kładąc głowę na materacu. Jedną ręką złapał mój nadgarstek, a drugą zacisnął na prześcieradle. Wysunąłem się, położyłem a jego wziąłem i posadziłem na sobie.
- Tak będzie zdecydowanie lepiej dla twojego kręgosłupa. - Powiedziałem. - No i będzie ci przyjemniej.
Chłopak wsunął w siebie mojego penisa do samego końca. Kiedy tak się stało, oparł dłonie na moim brzuchu i powoli zaczął się podnosić. Trzymałem go za biodra, pomagając mu.
- Świetnie sobie radzisz. - Pochwaliłem go.
Trwało to dłuższy czas. Naprawdę podobał mi się ten widok, ale mimo to położyłem chłopaka w pewnym momencie na sobie i sam zacząłem poruszać biodrami. Nie musiałem długo czekać, a obaj doszliśmy.
Jimin leżał na mnie przez kilka długich minut, w ciągu których się uspokajał, a ja gładziłem jego plecy, co jakiś czas dając mu buziaka w czoło lub czubek głowy.
- W porządku? - Zapytałem, kiedy zaczął się podnosić.
- Tak. Chyba tak. Tak mi się wydaje póki co.
Kiedy nastolatek stanął na dywanie, ja również wstałem. Złapałem go, widząc jak trzęsą mu się nogi. Spojrzał na mnie przestraszony.
- To normalne. - Uspokoiłem go, po czym wziąłem na ręce i zniosłem do łazienki gdzie wzięliśmy wspólny prysznic. Później poszedłem z nim do mojej sypialni gdzie mimo wczesnej godziny położyliśmy się do łóżka i Jimin zasnął.
Obserwowałem go z szerokim uśmiechem. Wyglądał przeuroczo, zaciskając ręce w piąstki, które trzymał na mojej klatce piersiowej.
***
Wczesnym rankiem musiałem wstać żeby poprowadzić zajęcia z ostatnią klasą. Nie chciało mi się, ale wiedziałem że muszę. Postanowiłem jednak zrobić to w nieco innej formie. Napisałem do klasy że dziś wyślę im prezentację i mają z tego zrobić notatki, które po prostu sprawdzę za tydzień i wróciłem do Jimina, który zaczął się budzić. Odgarnąłem włosy z jego twarzy akurat w momencie, w którym otworzył oczy.
- Dzień dobry. - Przywitałem go, całując go w nos.
- Dzień dobry.
- Jak się czujesz?
- Póki co dobrze. - Powiedział, przekręcając się na plecy. Powoli usiadł i od razu zmienił pozycję. - Jednak nie.
- Co się dzieje?
- No... Boli... - Chłopak zaczerwienił się.
- Połóż się na brzuchu.
Nastolatek nie protestował, a ja odkryłem go i zacząłem go masować i całować po bolących częściach ciała. Przy okazji zrobiłem mu kilka nowych malinek.
- Znasz się na rzeczy. - Odezwał się w pewnym momencie.
- W końcu jestem biologiem. - Zaśmiałem się, dając mu buziaka w tył głowy. - Pójdę zrobić śniadanie.
Chłopak mruknął coś, a ja przykryłem go i poszedłem do kuchni, gdzie przygotowałem posiłek dla siebie i nastolatka. Ten zjawił się w pomieszczeniu akurat kiedy chciałem iść do sypialni. Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale Jimin usiadł już przy wyspie kuchennej i wyciągnął rękę po talerz, który trzymałem w ręce. Podałem mu go, a on zaczął z uśmiechem pałaszować śniadanie.
- Smakuje?
- Głupie pytanie. Poza tym, po trzech tygodniach na szpitalnej diecie to wiesz.
- No w sumie racja.
Zjedliśmy, a po pozmywaniu, usiedliśmy w salonie. Tam zaczęliśmy rozmawiać. Tym razem jednak nasze tematy były... poważniejsze że tak powiem. Nie rozmawialiśmy już o pogodzie czy szkole, ale o naszych uczuciach, o odczuciach które nam towarzyszyły podczas stosunku, o tym co nam się podobało, co nie, o tym czego chcielibyśmy spróbować.
Jimin na początku był bardzo nieśmiały i niechętnie mówił o swoich fantazjach czy uczuciach, ale z czasem zaczął się przekonywać. Oczywiście, nadal nie czuł się tak komfortowo jakbym tego chciał, ale było zdecydowanie lepiej.
Słuchałem bardzo uważnie jego monologu, a później sam podzieliłem się swoim zdaniem. Widziałem jak chłopak chłonie moje słowa, a jego policzki robią się coraz bardziej czerwone.
- Co się dzieje, Jiminnie? - Zapytałem, przechylając głowę, nie odrywając od niego wzroku.
- Tak swobodnie o tym mówisz... - Odpowiedział.
- Spędziłem nad tym tematem wystarczająco dużo czasu, żeby nie czuć skrępowania. - Wyjaśniłem. - Z resztą, uczucia, seks, potrzeby fizjologiczne są jak najbardziej normalne. Dlaczego miałbym czuć się niekomfortowo mówiąc o tym?
Nastolatek pokiwał głową bez słowa. Uśmiechnąłem się, czochrając jego włosy. Uwielbiałem to robić, mimo że wiedziałem jak bardzo działa mu to na nerwy.
- Nie psuj mi fryzury! - Warknął. - Już mam wystarczający problem żeby je ułożyć.
- Przydałby ci się fryzjer. - Zauważyłem, kiedy chłopak odgarniał włosy z oczu.
- Wiem. Ale nie mam pieniędzy na to. Znalezienie pracy w pandemii zakrawa o cud.
Westchnąłem, po czym sięgnąłem po telefon.
__________________________________________
https://www.instagram.com/dangerousqueen_xx/
CZYTASZ
Pandemic Era |JiKook| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPark Jimin - jeden z uczniów drugiej klasy liceum w Seulu. Ma całkiem dobre oceny nie licząc biologii, fizyki i matematyki. Jest raczej neutralną osobą w szkole. Nie ma dużo wrogów ani przyjaciół. Spędza w szkole mnóstwo czasu, aby uciec od znęcając...