JIMIN'S POV
Byłem pochłonięty nauką, kiedy usłyszałem że Jungkook mnie woła.
- Jimin! Policja do ciebie!
Zszokowany poderwałem się z miejsca i sięgnąłem po maskę, którą założyłem schodząc na dół. Po chwili stałem już obok nauczyciela, patrząc na dwóch policjantów.
- Pan Park Jimin? - Zapytał policjant niższy stopniem.
- T-tak.
- Chcielibyśmy porozmawiać o pana ojcu.
- Oh... D-dobrze.
- Chodźmy do radiowozu.
Spojrzałem szybko na Jungkooka, ale grzecznie ruszyłem za policjantami i po chwili już siedziałem w radiowozie.
- Panie Park, chcemy aby złożył pan zeznanie co działo się u pana w domu, kiedy mieszkał pan z ojcem. - Jeden z mężczyzn wyciągnął magnetofon, przedstawił się, powiedział kto będzie zeznawał, podał godzinę i dokładny adres i miejsce w którym się znajdowaliśmy, czyli numer radiowozu.
- J-ja.. - Spuściłem głowę. Nie chciałem do tego wracać, ale wiedziałem, że tak będzie najlepiej. Zamkną tego pijaka i będzie spokój. - Zaczęło się jakieś pięć lat temu. Wtedy moja mama zmarła na raka. Tata i ja bardzo ciężko to przeżyliśmy. Ja zacząłem spędzać całe dnie w szkole, w bibliotekach, a tata zaczął pić. Na początku nie było aż tak źle. Pił sporo, ale jeszcze wtedy po prostu zasypiał na kanapie albo na podłodze i tyle. Jednak z czasem zaczął robić się agresywny. Najpierw tylko krzyczał. Sąsiedzi czasem przychodzili żeby go uciszyć, ale nic to nie dawało. Jakoś po roku zaczął mnie bić. Najpierw po prostu ręką, a później kablem, pasem, czasem nawet rzucał we mnie pustymi butelkami.
Żeby spędzać jak najmniej czasu w domu i żeby móc płacić za mieszkanie, poszedłem do pracy. Musiałem łączyć to ze szkołą. Do domu wracałem tak naprawdę tylko na noc. Ale przez to, że ojciec zaczął mnie bić, to coraz częściej miałem siniaki i wyrzucono mnie z pierwszej pracy. Znalazłem kolejną, ale i tam nie pracowałem długo, a pieniędzy cały czas brakowało. Do szkoły chodziłem w długim rękawie, czasem nawet w okularach przeciwsłonecznych, bo miałem podbite oko, mnóstwo siniaków i zadrapań. Chciałem to zgłosić, ale w szkole nikt nie chciał mnie wysłuchać, a na policję bałem się zadzwonić. Tak samo jak sąsiedzi. Jak raz ktoś zadzwonił na policję, to później ojciec pobił tą osobę. Nikt nie chciał ryzykować.
Mnie wyrzucano z kolejnych prac i cudem starczało pieniędzy, żeby zapłacić za mieszkanie, a przecież trzeba było jeszcze kupić jedzenie, ubrania. Z roku na rok było coraz gorzej, a kiedy poszedłem do liceum, doszedłem do wniosku że i tak nikt mnie nie wysłucha i mi nie pomoże, więc zamknąłem się w sobie i skupiłem się na nauce.- Jak to się stało, że mieszka pan ze swoim nauczycielem? - Zapytał policjant, podając mi chusteczkę, bo zacząłem płakać.
- Kiedy zaczęliśmy naukę zdalną, ciężej było mi ukryć, że coś jest nie tak u mnie w domu. Miałem lekcję z panem Jeon i on dał nam zadanie żeby napisać odpowiedź na pytanie. Każdy miał inne pytanie. Ja nie odpowiedziałem. Nie miałem siły się nauczyć, a oczy miałem opuchnięte, jedno od płaczu, a drugie od ogromnego siniaka, bo dzień wcześniej tak samo jak kilka wcześniejszych dni zostałem workiem treningowym ojca. I pan Jeon zadzwonił do mnie, bo jako pierwszy się rozłączyłem po zajęciach i kazał mi włączyć kamerę. Nie rozmawiałem z nim długo. Tata akurat wrócił z monopolowego i chyba usłyszał, że z kimś rozmawiam i zaczął mnie bić. A kiedy leżałem poturbowany w salonie, zakrywając się przed kolejnymi uderzeniami, zjawił się pan Jeon. Nie prosiłem go o to. Sam przyjechał. I sam zaproponował że mnie zabierze do siebie. Zgodziłem się, bo naprawdę nie chciałem dłużej mieszkać z ojcem.
Policjanci pokiwali głowami. Wyciągnąłem telefon i pokazałem im zdjęcia, które sobie zrobiłem. Na niektórych wyglądałem w miarę normalnie, ale na niektórych jedynie mój pomarańczowa czupryna pozwalała mnie rozpoznać.
Policjant wyższy stopniem wziął mój telefon, wcześniej pytając o zgodę i zgrał zdjęcia na komputer policyjny, później oddał mi moje urządzenie i pozwolił iść. Pokiwałem głową i wycierając łzy, podszedłem do drzwi i zapukałem. Powłoka otworzyła się, a do moich uszu dobiegł zmartwiony głos Jungkooka.
- Matko, Jimin, co się stało? - Zapytał, przytulając mnie do siebie, a ja bez słowa pokręciłem głową. - Już dobrze. Jestem tu. Chodź, usiądziemy w salonie.
Po krótkiej chwili siedziałem na kolanach Jungkooka, mocząc jego koszulkę słonymi łzami. Chciałem się uspokoić, ale nie potrafiłem. Udało mi się to dopiero po długim czasie, chyba nawet po paru godzinach. Nawet nie wiedziałem.
- Już lepiej? - Usłyszałem. Skinąłem, nie otwierając oczu. Bolała mnie głowa i byłem wyczerpany. Po chwili poczułem że się unoszę. Nauczyciel zaniósł mnie do mojej sypialni i położył mnie na łóżku. - Śpij, Jimin-ah.
- Zostań, proszę... - Wyszeptałem, łapiąc go za nadgarstek, żeby nie odszedł. Mężczyzna położył się obok mnie, więc przytuliłem się do niego i po chwili już spałem.
***
Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Z trudem podniosłem się do siadu i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Myślałem, że jestem sam, ale zauważyłem pana Jeon na fotelu po drugiej stronie sypialni. Spuściłem głowę, przypominając sobie wieczór.
- Przepraszam za wczoraj. - Mruknąłem, czując się naprawdę głupio.
- Nie przepraszaj. - Mężczyzna wstał i podszedł do mnie.- Każdy czasem potrzebuje się wypłakać.
Nie odpowiedziałem. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc po prostu poszedłem do łazienki gdzie umyłem zęby i przemyłem opuchniętą i czerwoną od płaczu twarz. Wyglądałem potwornie, ale nie wiedziałem jak sobie z tym poradzić, więc po prostu przebrałem się z piżamy i poszedłem do kuchni.
- Zrobiłem śniadanie. Siadaj. - Powiedział Jungkook, a ja spojrzałem na niego mętnym wzrokiem.
- Nie jestem głodny.
- Musisz zjeść. Chociaż trochę.
- Nie odpuścisz?
- Nie.
Wiedząc już, że nie mam szans, usiadłem przy wyspie kuchennej i zacząłem powoli jeść. Po posiłku poszedłem do siebie, gdzie połączyłem się na historię, a po godzinie siedziałem już na łóżku i starałem się opanować. Miałem cały czas ochotę płakać.
- Uspokój się, mazgaju zasrany. - Warknąłem na siebie. - Przeszłości tym nie zmienisz.
Siedziałem w pokoju aż do trzynastej, kiedy Jungkook zawołał mnie na obiad, a później zaprowadził mnie do swojego laboratorium. Pokazał mi nawet mikroskop cyfrowy. Pierwszy raz widziałem coś takiego. W ogóle to ostatni raz używałem mikroskopu w ostatniej klasie gimnazjum i to tylko raz.
- A mogę pooglądać inne próbki? - Zapytałem podekscytowany.
- Jasne.
![](https://img.wattpad.com/cover/292530804-288-k666207.jpg)
CZYTASZ
Pandemic Era |JiKook| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPark Jimin - jeden z uczniów drugiej klasy liceum w Seulu. Ma całkiem dobre oceny nie licząc biologii, fizyki i matematyki. Jest raczej neutralną osobą w szkole. Nie ma dużo wrogów ani przyjaciół. Spędza w szkole mnóstwo czasu, aby uciec od znęcając...