JIMIN'S POV
Przez dłuższą chwilę Jungkook nie ruszał się, a ja zacząłem przyzwyczajać się do tego dziwnego uczucia. W końcu kiwnąłem głową, a mężczyzna zaczął powoli poruszać biodrami. Na początku trochę jeszcze bolało, ale z każdym kolejnym pchnięciem, kiedy czułem że jest coraz głębiej, było coraz lepiej.
Uczucie gorących, dużych dłoni na moich biodrach dawało mi poczucie bezpieczeństwa, a mokre, delikatne usta, które co jakiś czas muskały skórę moich pleców i karku przyprawiały mnie o motylki w brzuchu. Każdy ruch bioder starszego sprawiał, że czułem się jak w niebie.
- Koo! - Jęknąłem głośno w pewnym momencie, czując jak ogarnia mnie nieopisana przyjemność. Mężczyzna nic nie powiedział, a jedynie trafiał cały czas w to samo miejsce.
Czułem jak moje ręce na których się opierałem, zaczynają się trząść. Nogi z resztą też. Położyłem głowę na materacu, patrząc na swojego nauczyciela, który, o mój Boże, wyglądał obłędnie, i złapałem go jedną ręką za nadgarstek.
Pot spływający po jego twarzy i torsie błyszczał w świetle lampki która stała zapalona na szafce nocnej. Mokre włosy przyklejone były do jego czoła, a ostra linia żuchwy i napięte wszystkie mięśnie doprowadzały mnie do szaleństwa, choć tylko na to patrzyłem.
Starszy wysunął się ze mnie, wszedł na łóżko i położył się na plecach. Chwilę później zostałem pociągnięty na jego biodra.
- Tak będzie zdecydowanie lepiej dla twojego kręgosłupa. - Jego niski głos odbił się od ścian. Mógłbym tego głosu słuchać godzinami. - No i będzie ci przyjemniej.
Posłusznie usiadłem na jego penisie, który o dziwo znalazł się jeszcze głębiej niż wcześniej. Nie sądziłem, że to możliwe, a jednak. Odchyliłem głowę, a ręce oparłem na twardym jak skała brzuchu Jungkooka, który złapał mnie za biodra i pomagał mi się poruszać. Byłem mu za to wdzięczny, bo okazało się to bardzo męczące dla nóg i już po kilku minutach nie miałem siły.
- Świetnie sobie radzisz. - Usłyszałem znów jego głos.
Nie wiem ile to trwało, ale w pewnym momencie zostałem położony na torsie nauczyciela i ten zaczął szybko poruszać swoimi biodrami. Chwilę później obaj doszliśmy.
Wyczerpany leżałem na mężczyźnie, który gładził moje plecy. Miałem ochotę zasnąć, ale czułem potrzebę umycia się. Byłem spocony i pokryty własną spermą, co nie było komfortowe. Zacząłem się podnosić.
- W porządku?
- Tak. Chyba tak. Tak mi się wydaje póki co. - Powiedziałem z uśmiechem, po czym stanąłem na dywanie. Od razu poczułem jak trzęsą mi się nogi. Spojrzałem na Jungkooka, który widząc to, złapał mnie w pasie.
- To normalne. - Odezwał się.
Starszy zaniósł mnie do łazienki gdzie wzięliśmy wspólny prysznic, a później przeniósł mnie do swojej sypialni, gdzie momentalnie zasnąłem.
***
Zacząłem się powoli budzić. Czułem jak ktoś odgarnia mi włosy z twarzy, więc otworzyłem oczy. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty Jungkook, który patrzył na mnie jak na ósmy cud świata.
- Dzień dobry. - Powiedział, całując mnie w nos. Poczułem jak się rumienię.
- Dzień dobry.
- Jak się czujesz?
- Póki co dobrze. - Powoli usiadłem, ale szybko zmieniłem pozycję. - Jednak nie.
- Co się dzieje? - Usłyszałem zmartwienie w głosie starszego.
- No... Boli... - Mruknąłem nieśmiało.
- Połóż się na brzuchu.
Bez słowa wykonałem polecenie, a już kilka sekund później Jungkook zaczął mnie masować. Co jakiś czas również mnie całował i czułem, że zrobił mi kilka malinek.
- Znasz się na rzeczy. - Odezwałem się po pewnym czasie.
- W końcu jestem biologiem. - Zaśmiał się starszy, po czym podniósł się. - Pójdę zrobić śniadanie.
Kiedy zostałem sam, leżałem jeszcze przez chwilę, przypominając sobie wydarzenia z poprzedniego wieczora. Uśmiechnąłem się pod nosem, wstając. Poszedłem do łazienki, żeby umyć zęby i żeby zobaczyć jak wyglądam.
Patrzyłem na swoje odbicie i palcem wodziłem przez chwilę po fioletowych znamionach, które znajdowały się na mojej szyi, obojczykach i udach.
- Ładnie to wygląda. - Mruknąłem, nie przestając się uśmiechać.
Po umyciu zębów i ubraniu się, zszedłem do kuchni. Usiadłem przy wyspie kuchennej i wyciągnąłem ręce po talerz, który Jungkook trzymał w dłoniach. Ten podał mi go a ja od razu zacząłem jeść.
Po posiłku zrobiliśmy herbatę, po czym usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać. Zaczęliśmy od tematów raczej neutralnych, ale dość szybko zaczęliśmy dzielić się swoimi odczuciami po stosunku. Jungkookowi nie sprawiało to najmniejszego problemu, ja natomiast czułem się bardzo dziwnie. Nie patrzyłem na niego, mówiłem cicho, a moje policzki paliły.
- Co się dzieje, Jiminnie? - Zapytał w pewnym momencie.
- Tak swobodnie o tym mówisz... - Wyszeptałem.
- Spędziłem nad tym tematem wystarczająco dużo czasu, żeby nie czuć skrępowania. Z resztą, uczucia, seks, potrzeby fizjologiczne są jak najbardziej normalne. Dlaczego miałbym czuć się niekomfortowo mówiąc o tym?
Pokiwałem głową bez słowa, a mężczyzna poczochrał mi włosy.
- Nie psuj mi fryzury! - Warknąłem, odgarniając kosmyki z oczu. - Już mam wystarczający problem żeby je ułożyć.
- Przydałby ci się fryzjer.
- Wiem. Ale nie mam pieniędzy na to. Znalezienie pracy w pandemii zakrawa o cud. - Mruknąłem.
Mężczyzna nie odpowiedział, a jedynie sięgnął po telefon. Kilkanaście minut później usłyszałem pukanie do drzwi. Jungkook poszedł otworzyć.
- No to gdzie ta głowa? - Zapytał męski głos. Zmarszczyłem brwi.
- W salonie.
Do pomieszczenia wszedł młody mężczyzna. Był może odrobinę starszy od Jungkooka. Włosy miał czerwone, w brwi miał kolczyk.
- Cześć. Jestem Minjae. - Mężczyzna wyciągnął rękę w moją stronę. Wstałem i uścisnąłem ją, kłaniając się.
- Jimin.
Minjae podał mi ogromną książkę i kazał się z nią zapoznać. Zdziwiony otworzyłem ją, a kiedy zobaczyłem co jest w środku, szybko spojrzałem na Jungkooka, który szczerzył się z drugiego końca salonu.
- Czyś ty oszalał? - Zapytałem go.
Ten jedynie się zaśmiał, a ja wiedząc, że nie ma co się kłócić, zacząłem wybierać nowy kolor włosów.
Trochę to trwało, ale postawiłem tym razem na niebiesko-fioletowy. Usiadłem na krześle w przejściu między salonem a kuchnią i oddałem się w ręce Minjae, który najpierw skrócił mi trochę włosy, zdjął stary kolor i nałożył nowy.
Trzy godziny później spojrzałem w lustro i aż nie mogłem się napatrzeć.
- Podoba się? - Zapytał Minjae.
- Oczywiście! Dziękuję! - Zaklaskałem w dłonie, podskakując jak kangur.
- Ależ żaden problem. Polecam się na przyszłość. A ty Jungkook? Robimy coś z twoimi włosami?
- Możemy je trochę przyciąć. - Zgodził się starszy i zajął moje miejsce na krześle.
_____________________________________
https://www.instagram.com/dangerousqueen_xx/
CZYTASZ
Pandemic Era |JiKook| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPark Jimin - jeden z uczniów drugiej klasy liceum w Seulu. Ma całkiem dobre oceny nie licząc biologii, fizyki i matematyki. Jest raczej neutralną osobą w szkole. Nie ma dużo wrogów ani przyjaciół. Spędza w szkole mnóstwo czasu, aby uciec od znęcając...