Tak jak wcześniej planowałam od razu po kolacji udałam się do biblioteki, gdzie czekała już na mnie zniecierpliwiona Hermiona. Okazało się że mam od niej więcej napisane, A to już wyczyn, ponieważ ona była najlepszą uczennicą na roku. Nasze wspólne pisanie pracy domowej zakończyło się długimi rozmowami. Rozmawiałyśmy o tym co robiła w te wakacje, o tym że ma rodziców mugoli, i ogólnie dużo mi o sobie opowiedziała. To dziwne, ale mimo różnicy dogów do których należymy naprawdę wiele nas łączy. Przez ten cały czas czułam się jakbym znała ją od zawsze, jakbyśmy były siostrami i codziennie wieczorem wymieniały się informacjami. Niestety ten czasu musiał do biec z końca, okazało się że naprawdę długo siedziałyśmy i rozmawiałyśmy, tak długo że już była cisza nocna i każdy uczeń powinien znajdować się w swoim dormitorium i już dawno spać. Gdy się zorientowaliśmy, która to godzina to Hermiona zaczęła żartować że sprowadzam ją na złą drogę i że to przeze mnie uczciwa dobra gryfonka łamie szkolny regulamin. W połowie drogi do swoich pokoi byłyśmy zmuszony się rozdzielić.
W lochach było bardzo zimno i ciemno Tak ciemno że nie widziałam nawet czubka własnego nosa. Więc gdy znalazłam się już w swoim łóżko odetchnęłam z ulgą że na nikogo po drodze nie wpadłam. Niestety przez całą noc nie mogłam zasnąć wróciłam się z boku na bok ale to nie przynosiły żadnego rezultatu. Postanowiłam że udam się do pokoju wspólnego w poszukiwaniu Silvy. Już na wejście do pokoju usłyszałam.Silva
- Dobry wieczór Allison.- Powiedział radośnie skrzat.- Na brodę Merlina wyglądasz...- Urwał by zastanowić się nad odpowiedzią.- Wyglądasz na nadzwyczaj zmęczona.- A na jego twarzy pojawił się zatroskany uśmiech.Ja
- Zdaje sobie z tego sprawę, że wyglądam okropnie- Powiedziałam z uśmiechem i usiadłam na kanapie.
- A wyglądam tak, ponieważ jestem bardzo zmęczona.-Silva
- To czemu nie pójdziesz spać? Przecież to najprostszy sposób by wypocząć i mieć pełno energii.-Ja
- Uwierz mi gdybym mogła zasnąć i nie śniły by mi się jakieś koszmary bądź po prostu łatwo by mi przychodził sen to bym teraz spała a nie rozmawiała z tobą.-Silva
- Ach rozumiem. A może jakiś Eliksir załatwił by sprawę?-Ja
- Nie. Nie sądzę. Po za tym nie chcę nikomu zawracać sobą głowy.- A skrzat na moje słowa jedynie smutno się uśmiechną. - Ale nie martw się, za niedługo mi przejdzie zawsze mi przychodziło i teraz też tak będzie. Musi być.-Silva
- Mam nadzieję.-Ja
- Mogę cię o coś prosić?- Zapytałam niepewnie, ponieważ wiedziałam że moja prośba niezbyt mu się spodoba.Silva
- Pewnie proś o co chcesz.-Ja
- Czy mógłbyś teleportować się do kuchni i przynieść mi dzbanek kawy?- na moją prośbę skrzat tylko westchnął. Po czym zniknął by po chwili wrócić z tacą na której znajdował się dzbanek z kawą oraz ciasteczka czekoladowe truskawki borówki i jeżyny.Silva
- Wybacz, ale nie pozwolę ci żyć tylko na samej kawie. Ciasteczka zaspokoją głód. A owoce dodadzą ci energii.-
Powiedział z uśmiechem na ustach.Ja
- Dziękuję. Właśnie tego mi było trzeba.- Powiedziałam z uśmiechem-
Już więcej nie będę ci zawracała sobą głowy.-Silva
- Ty mi nigdy nie zawracasz sobą głowy, A tak po za tym bardzo lubię twoje towarzystwo, więc jeżeli masz jakieś życzenia zawsze możesz do mnie przyjść a ja postaram się je spełnić.-Ja
- Dziękuję to naprawdę miłe z twojej strony.- Powiedziałam nim udałam się z tacą do pokoju.*・゜゚(^O^)↝*・゜゚(^O^)↝*・゜゚(^O^)↝
Czas w Hogwarcie leciał naprawdę bardzo szybko. Głównie przez to że mieliśmy dużo prac domowych i każdy popołudnie spędzałam na nauce, a wieczory na rozmowach z przyjaciółkami. Próbowałam zaprzyjaźnić Hermiona z Alex i Julą. Lecz niestety dziewczyn nie przypadł sobie do gustu.
Dzisiaj nadszedł czas w którym Profesor Snape, miał nam oddać nasze pracę. To chyba najbardziej stresujący czas jaki może być. Alex opowiadała mi o tym że on jest bardzo wymagający i dostanie u niego bardzo dobrej oceny jest naprawdę bardzo trudne.A ja naprawdę przykładałam się do każdego z esejów zresztą tak samo jak Alex czy Hermiona. Chociaż nie Alex starała się od nas bardziej. A to tylko dlatego że bardzo lubiła profesora może, nawet w ten nieprzyzwoity sposób, ale to nie przyćmiewało jej oczu. Chociaż i tak starała się go nie zawieść i nie przyczynić się do tego by jego dom utracił jakiekolwiek punkty.
I chyba to był jedyny przedmiot do którego naprawdę się przekładała.
Zresztą podobnie było z Julą z każdej przedmiotów wystarczył jej zadowalające ale nie z opieki nad magicznymi zwierzętami.
A to dlaczego? Dlatego że Jula była po uszy zakochana w chłopaku z biblioteki, który uwielbiał magiczne zwierzęta. Raz udało mi się być z nim w parze na tym przedmiocie A on zasypywał mnie informacjami o tym właśnie gatunku zwierzęcia o którym mieliśmy pisać referat. Było widać że naprawdę się nimi interesuje. Więc i Jula zaczęła. Oczywiście te zajęcia razem w parze nie umknęły jej uwadze i obrażaniu się na mnie za to jak w ogóle śmiałam podejść do tego chłopaka dlatego na następnych zajęciach odstąpiłam jej go, ponieważ naprawdę nie chciałam się z nią kłócić. Co wywołało u niej wielki uśmiech na twarzy i wyrazy wdzięczności. I od tamtej pory bardzo się starała by mieć jak najwyższą ocenę i jak największą wiedzę z tego oto przedmiotu. Hermiona motywację do nauki było to że po prostu bardzo łatwo przyswajał wiedzę i lubiła się uczyć była bardzo ambitna. A moim No cóż mój ojciec przykładał do mojej nauki naprawdę wiele uwagi zawsze uczył mnie żebym była najlepsza i żebym mogła sobie poradzić w życiu. Nie to że jest okropny i że każe mi ślęczeć całymi dniami nad książkami, po prostu w naszej sytuacji musiałam wiedzieć więcej od innych zawsze mi tak tłumaczył więc tak też robiłam. Uwielbiałam moment gdy był ze mnie dumny a zdarzało się to naprawdę bardzo często. Mimo i że dla innych był bardzo zimną i bez uczuciową osobą, to dla mnie był on bardzo uczuciowy. Praktycznie codziennie powtarzał, mi że jestem wyjątkowa, i że stać mnie na naprawdę wiele. I to właśnie te słowa motywowały mnie do wszystkiego. Zawsze pragnęłam je usłyszeć, jak nic innego.W sali od eliksirów ledwo udawało mi się skupić. Tak bardzo czekałam na ocenę, tak bardzo bałam, się że moja praca nie była zadowalająca, i że ją oblałam. Więc gdy przyszedł koniec lekcji i nasze prace zostały nam rozdane. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom Ja wraz z Alex dostałyśmy wybitne. Zaczęłam przecierać oczy ze zdumienia zresztą wnioskując po minie mojej koleżanki też nie była w stanie w to uwierzyć. Gdy już się otrząsnełyśmy ze wstępnego szoku na nasze twarze wkradł się uśmiech pełen dumy i radości.
Gdy nagle usłyszałaśmy lodowaty głos.Profesor Snape
- Grindelwald i Reeves do mnie.- Powiedział nie odrywając wzroku ze sterty pergaminów, które zalegały na jego biurku.
Spojrzałam na Alex, która niemal że natychmiast po tych słowach stała
się tak blada jak pergamin który trzymała w dłoni.
Po chwili zaczęłyśmy powoli kierować się w stronę biurka nauczyciela. - Długo mam jeszcze na was czekać?- Zapytał przenosząc wzrok z nad prac domowych innych uczniów. Przyspieszyłyśmy tempa. A stojąc przed jego biurkiem czekaliśmy aż znów do nas przemówi. Cisza która rozegrała się w klasie była naprawdę niezręczna. Zastanawiałam się czy to dlatego że nie ma tutaj nikogo czy tak zazwyczaj oddziałuje obecności profesora. -Reeves- Powiedział nie spodziewanie przez co Alex aż podskoczyła. - Masz mi coś do powiedzenia?- Zapytał patrząc prosto w jej oczy. A Alex tylko otworzyła usta i już miała coś powiedzieć gdy nagle...Wiem wiem w super momencie przerwałam.
Chciałam przeprosić wszystkie osoby a w szczególności PitchBlease666
Za zwłokę w publikowaniu rozdziałów. Było to spowodowane utratą pomysłu na następny rozdział i zgubieniem wątku całej książki. Więc jeszcze raz przepraszam i by odpokutować dzisiaj wstawiam dwa rozdziały. Życzę wam miłego czytania i standardowo Przepraszam za wszystkie powstałe błędy.🖤🤍🖤
CZYTASZ
Białowłosa Córka 18+
FantasyDobra nikogo nie interesują te pierdolety na dole. A więc tak Allison strasznie idealizuje swojego starego. Kiedyś łączyły ją bardzo ciekawe stosunki z większością nauczycieli. POLECAM ZAJRZEĆ W KOMENTARZE Mamy również Alex koleżankę Allison która...