Lucjusz Malfoj
- Och tak racja Severusie!- krzyknął rozbawiony białowłosy. A ognistą Whisky czuć było od niego na kilometr. Jeszcze dziwniejsze było to że Snape się uśmiechał a prawie nawet śmiał.Profesor Snape
- Ja zawsze mam rację.- Powiedział poważnie powstrzymując swój uśmiech co wywołało napad śmiech blondyna.
Śmiesznie było im się przyglądać tak z bliska i tak po cywilnemu.Mężczyźni jeszcze chwilę porozmawiali po czym każdy udał się w swoją stronę profesor Snape zamknął drzwi do gabinetu a Lucjusz zaczął kroczyć w moją stronę zatrzymał się tuż przed posągiem.
Lucjusz
- Bardzo ciekawe perfumy jakbym gdzieś już je kiedyś czół.- Powiedział niewzruszony. Wyszłam powoli za posągu.Ja
- To...-Lucjusz
- nuta tytoniu książek lili róż żonkili... I czegoś jeszcze czego nie znam.-Ja
- Szafirów-Lucjusz
- Wręcz doskonale Pani Pasują Panno Grindelwald.-Ja
- Allison lepiej brzmi po za tym Pana również można rozpoznać po zapachu o ile nie jest pan zalany składzikiem ognistej Whisky.- Mężczyzna uśmiechnął się.Lucjusz
- A czy przypadkiem nie jest już po ciszy nocnej moja droga Allison?-Ja
- Oczywiście że jest, dlatego właśnie pragnę Pana przeprosić, ponieważ muszę już iść do swojego dormitorium.-Lucjusz
- Moja droga mówiłem ci już żebyś zwracała się do mnie po imieniu. Po za tym młodej damie nie wypada chodzić samej o tak późnej porze z radością dotrzymam ci towarzystwa-No tak świetnie jeszcze jego mi brakowało.
Mężczyzna wziął mnie pod rękę i zaczął iść w stronę dormitorium.
Lucjusz
- Ja również kiedyś byłem ślizgonem.-
No tak bo wcale po nim tego nie było widać.Ja
- Co Pan powie.-Lucjusz
- ja również mam imię Allison.-Ja
- To czy możesz mi Lucjuszu wytłumaczyć jedną istotną rzecz?-Lucjusz
- Oczywiście moja droga-Ja
- Co miał znaczyć twój ostatni Pocałunek oraz to zaproszenie?- widać było że mężczyzna się zmieszał.Lucjusz
- Bardzo mi kogoś przypominasz... Och tak jesteś taka Podobna do Aurory. Kiedyś była ona moją najlepszą przyjaciółką, ale nagle zaginęła i słuch o niej zaginął. To była naprawdę wspaniała kobieta. Mimo iż była Gryfonką.- Powiedział rozmarzony. - Mógłbym rzec że jesteście wnet identyczne.- Popatrzyłam na niego z zaciekawieniem.- Tylko że Aurora byłaby już w moim wieku a nie taką młodą damą jak ty Allison. I miała całe białe włosy.-Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Przed drzwiami mężczyzna ucałował mnie w ręki z za żartował że z chęcią by do mnie wpadł na małe co nieco do zjedzenia.
Jak na jeden dzień miałam już dość wrażeń na następny miesiąc.
Czym prędzej przebrałam się w piżamę i poszłam spać. A raczej próbowałam zasnąć ponieważ moją głowę zajmowało pełno sprzecznych myśli jak i wspomnień.Jednym z nich była nauka malowania wraz z ojcem. Jak miałam pięć lat chciałam zostać sławną artystką i malować portrety w stylu apstrakcji. Nie wiem co w tedy miałam w głowie ale mój ojciec był zachwycony moimi zainteresowaniami. Kupił mi sztalugę farby oraz najróżniejsze płótna do malowania. Malowałam naprawdę sporo i niemal wszystko. Bynajmniej do czasu aż w przypływie złości spalił wszystkie moje prace z resztą tak samo było ze wszystkim co kochałam. Na początku był dumny zafascynowany pomagał mi aż w końcu kolejny atak i niszczył wszystko co kochałam w co włożyłam tyle pracy... Tak było zawsze...
CZYTASZ
Białowłosa Córka 18+
FantasyDobra nikogo nie interesują te pierdolety na dole. A więc tak Allison strasznie idealizuje swojego starego. Kiedyś łączyły ją bardzo ciekawe stosunki z większością nauczycieli. POLECAM ZAJRZEĆ W KOMENTARZE Mamy również Alex koleżankę Allison która...