Alex
- Znów nie spałaś?- Zapytała podchodząc do mnie. Nic nie odpowiedziałam byłam zbyt zajęta wpatrywaniem się w zakazany las. Miałam wrażenie że coś tam jest i na mnie czeka. Nagle poczułam rękę na moim ramieniu. Odruchowo chwyciłam za różdżkę i obrociłam się.- na Merlina Allison nie obraź się ale wyglądasz gorzej niż gówno.- Powiedziała zmieszana dziewczyna.
- Od kiedy ty nie śpisz?- Zapytała siląc się na obojętność, mimo to w jej głosie dało się usłyszeć troskę.Ja
- Od jakiegoś czasu.- Powiedziałam od niechcenia i znów zaczęłam wpatrywać się w okno i w ten dziwny las. - A wyglądam jak "Gówno" bo pierwszy raz widzisz mnie bez makijażu.- kontynuowałam obojętnie.Alex
- Od jakiegoś czasu? Czyli ile?!- Powiedziała widocznie rozeźlona.
-Allison może i znamy się krótko, ale ja się serio martwię o ciebie i...-Ja
- To przestań- Przerwałam jej, ponieważ strasznie irytowało mnie jej gadanie. Nie lubiłam gdy ktoś się wtrącał w moje życie. - Zaraz się pomaluje i będzie lepiej- Powiedziałam siląc się na uśmiech.
Co brązowa włosa skwitowała jedynie przewróceniem oczami.
Jednak w głębi duszy moja towarzyszką miała rację. Naprawdę wyglądałam źle i z resztą tak samo się czułam. - Zdaje sobie z tego sprawę że się o mnie martwisz i że - przerwałam na moment by wziąć głęboki oddech.
- Chcesz dla mnie jak najlepiej, ale jak na razie nic nie da się zrobić z moją bezsennością. Byłam wczoraj w skrzydle szpitalnym to i tak nic nie mogą na to zaradzić.- Na chwilę przystałam mówić by się zastanowić czy powiedzieć Alex o Lucjuszu. Ale to raczej nie był najlepszy pomysł więc postanowiłam przemilczeć tą część historii.- Pielęgniarka jedynie powiedziała żebym udała się po Eliksir od Snape.- A na dźwięk tego imienia oczy mojej przyjaciółki zabłyszczały. Wiedziałam że będziemy musiały nad tym popracować.Alex
- To czemu od razu do niego nie poszłaś?- Zapytała zaciekawiona.Ja
- Było już późno i nie chciałam go niepokoić.- Co było prawdą ponieważ ledwo co zdążyłam wejść do pokoju wspólnego przed ciszą nocną.- Po za tym jak to sobie wyobrażasz że idę do jego komnaty pukam do drzwi i pytam się o eliksir? A nasz kochany profesorek idzie uradowany do składziku i wręcza mi eliksir z ucałowaniem ręki na odchodne?- Niebieskooka słysząc moje słowa wybuchła śmiechem.Alex
- Dobra masz rację zbyt uradowany by nie był z twojej wizyty, co nie zmienia faktu że i tak musisz do niego iść po ten eliksir.- Powiedziała dalej rozbawionym tonem.Ja
- I pójdę tylko nie teraz.-Alex
- A niby kiedy?-Ja
- Po obiedzie, a ty idziesz ze mną. Nie będę szła do niego sama.-Alex
- No dobra niech ci będzie. A teraz chodź idziemy na śniadanie.-
No tak całkiem zapomniałam o śniadaniu. Całe szczęście byłam już ubrana w jedną ze swoich ulubionych sukienek. Czarną obcisła z delikatnym dekoltem. Przed wyjściem z pokoju szybko jeszcze spiełam swoje włosy w luźnego koka, pozwalając by nie które z kosmyków moich włosów swobodnie mogły opadać na moją twarz. Cieszyłam się że chociaż w weekend możemy chodzić w normalnych ubraniach po szkole a nie ciągle paradować w szatach szkolnych. Spojrzałam na przyjaciółkę włosy miała ładnie ułożone, a ubrana była w luźna czarną koszulkę z logiem zespołu rockowego i luźne czarne spodnie. Z tego co zdołałam się o niej dowiedzieć dziewczyna uwielbiała luźne ubrania, które z resztą bardzo jej pasowały.W wielkiej sali było pełno osób zajadających się jedzeniem. Co wywołało grymas na mojej twarzy.
Naprawdę nie miałam ochoty nic jeść.
Marzyłam tylko o kubku ciepłej kawy i gdy tylko zajęłam miejsce od razu wypełniłam cały kubek tym o to napojem.
CZYTASZ
Białowłosa Córka 18+
FantasyDobra nikogo nie interesują te pierdolety na dole. A więc tak Allison strasznie idealizuje swojego starego. Kiedyś łączyły ją bardzo ciekawe stosunki z większością nauczycieli. POLECAM ZAJRZEĆ W KOMENTARZE Mamy również Alex koleżankę Allison która...