Perspektywa Allison

Mój cudowny plan:
1. Nie dać się złapać
2. Poświęcić swój cały dzień na trenowanie zaklęcia w pokoju życzeń.
3. Nie rozpraszać się niczym innym.
4. Zrealizować go.
5. Po realizacji pierwszej części planu zdobyć pozwolenie na dział ksiąg zakazanych.
6. Uporać się z tym wszystkim jak najszybciej.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile musiałam kombinować odnoście sali w której będę mogła otworzyć "portal" który w dowolnym momencie będzie mógł mnie przenieść w dane miejsce na świecie w które chcę.

Oczywiście zdawałam sobie sprawę że to nie ujdzie oczom detektora, ale miałam małą nadzieję że tak szybko nie zwietrzy mojej małej tajemnicy.
I potraktuje ją z przymrużeniem oka a najlepiej oby oczu.

W końcu naprawdę pragnęłam odwiedzić swojego ojca. Codziennie z nim pisałam ale od paru dni nie dostałam odpowiedzi zwrotnej co zaczęło mnie martwić. Nawet ta durna skrzetka domowa nie raczyła mnie o niczym informować.

Wiedziałam już gdzie umieszczę portal i czego potrzebuje by go ukryć i ile wysiłku będzie mnie to kosztować.

Gdy nagle mój cały plan się zmienił. Gdy ujrzałam profesora Lupina, który właśnie miał zamiar opuścić zamek. W końcu co się dziwić dzisiejszej nocy jest pełnia.
Wiedziałam że to jest moja jedna z nielicznych szans na pozyskanie tego czego chce. Bez oczu i pytań Alex.

Ja
- Profesorze Lupin.- Profesor lekko się wzdrygnął, po czym powoli się odwrócił. W cale mu się nie dziwiłam była pora obiadowa idealna na wymknięcie się nie spostrzeżenie z zamku. Właściwie to tylko podczas posiłków było strasznie spokojnie w Hogwarcie.

Profesor Lupin
- Ooo... Witaj Allison. Niestety strasznie się spieszę i muszę ciebie...-
Przerwałam mu.

Ja
- To zajmie na prawdę tylko chwilkę Profesorze.- Przez chwilę widziałam jak mężczyzna się wacha.

Profesor Lupin
- No dobrze Allison mów byle szybko.- Powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha.

Ja
- Chciałam Pana prosić o małą przysługę- Mężczyzna zmarszczył brwi.- Chodzi o to że uwielbiam czytać książki ale już większość w bibliotece przeczytałam i chciałabym prosić Pana o pozwolenie na korzystanie z działu ksiąg zakazanych wyłączne w celach naukowych.-

Profesor Lupin
- Ahhh droga Allison nie stety nie mogę ci pozwolić. Dział ksiąg zakazanych jest zakazany nie bez powodu...

Ciemność

Poczułam na swojej skórze ciepły letni wiatr wraz z dotykiem ciepłego letniego słońca. Ooo tak to zdecydowanie było lato. Rozejrzałam się dookoła gdzie pełno dzieciaków wspólnie spędzało czas. Ale najbardziej zainteresowała mnie czwórka siedząca pod drzewem tuż przy jeziorze. Trójka chłopców, których już znałam.
Młody Potter, Syriusz Black, Młody Profesor Lupin i... No właśnie kto to jest. Wszyscy wtedy uczęszczali do Hogwartu a ich szaty były w Barwach Griffindorru. Jedynie kogo nie znałam to Tamtej białowłosej dziewczyny. Bardzo mi kogoś przypominała miałam jakby Deja vu.
Wszyscy razem siedzieli pod drzewem i o czymś dyskutowali. Postanowiłam podejść i ich podsłuchać w końcu co mam lepszego do roboty.

Białowłosa dziewczyna
-Przecież bycie wilkołakiem to nie wyrok!- Krzyknęła zdenerwowana

Młody Syriusz Black
-Ojj cukierkowa ty już się tak nie unoś.-

Białowłosa
- Nie nazywaj mnie tak kłaku!-

Młody Lupin
- Ahhh przestańcie się wreszcie kłócić! Bo mam was już dość!
Czy wy naprawdę uważacie że jestem aż tak głupi że nie szukałem w bibliotece książek o wilkołakach?-

Białowłosa Córka 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz