Dziękuję za 414 wyświetleń i za wszystkie gwiazdki i komentarze
🖤🤍🖤
Miłego czytaniaGdy nagle drzwi od klasy otwierają się i do sali wpada dziwnie znajomy blondyn. Przez chwilę nie byłam pewna ale gdy zobaczyłam uśmiech na jego twarzy od razu wiedziałam kto to. Blondyn widząc zmian przez chwilę się zawahał, tak jakby stanął w miejscu i zastanawiał się czy aby na pewno wejść. Po chwili zaczął zbliżać się do nas i niestety również mówić.
Lucjusz Malfoy
- No proszę a kogo to moje piękne oczy widzą.- Powiedział znów przebierając ten swój głupi uśmieszek.Ja
- Pan Malfoy Dzień dobry.- Powiedziałam zimnym głosemLucjusz Malfoy
- Panna Allison Grindelwald.- Wziął moją rękę i ją ucałował. Co wywołało grymas wstrętu na mojej twarzy.
- Mój syn wspominał mi o tym że uczęszcza Pani do Hogwartu, ale nie mogłem w to uwierzyć. A tutaj proszę pana Grindelwald we własnej osobie.-
Po tych słowach jego oczy jakby za błyszczały.Ja
- Widzi Pan akurat tutaj się zgadzamy. Też nie mogłam w to uwierzyć że akurat tutaj będę kontynuowała swoją naukę.-Gdy nagle za swoich pleców usłyszałam chrząknięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam jak mistrz eliksirów niepochlebnie na nas patrzy. Totalnie zapomniałam o tym że ktoś się nam przysłuchuje.
Profesor Snape
- Mam nadzieję Lucjuszu, że nie przyszedłeś tutaj tylko po to aby sprawdzić jak miewają się uczennice Hogwartu.-Lucjusz Malfoy
- Skąd, że znowu Severusie. Właściwie przyszedłem tutaj aby zamienić z tobą parę zdań.- Powiedział spoglądając na nas by dać profesorowi do zrozumienia że nasza obecności nie jest wskazana przy tej rozmowie.Profesor Snape
- Dokończymy tą rozmowę kiedy indziej.- Powiedział spoglądając na nas.- A teraz możecie już odejść.- powiedział a my pokornie wykonałyśmy jego polecenie. Lecz oczywiście Pan Malfoy znów musiał zrobić swoje przedstawienie. Więc złapał mnie za rękę i ucałował mnie w nią na pożegnanie.Lucjusz Malfoy
- Do zobaczenia Panno Grindelwald. Mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się w lepszych okolicznościach.- Powiedział znów ze swoim zarozumiałym uśmiechem.Ja
- Do zobaczenia Panie Malfoy.- A przy tym cały czas starałam się by mój głos brzmiał bardziej lodowato niż zazwyczaj.Gdy już wreszcie wyszłyśmy z sali od eliksirów odetchnęłam z ulgą zresztą nie tylko ja spojrzałam na Alex a na jej twarzy powoli zaczęły pojawiać się kolory.
Alex
- Jak myślisz czego on mógł chcieć?-Ja
- Kto?-Alex
- No jak to kto? Profesor Snape. Przecież obydwie dostałyśmy najlepszą ocenę w klasie a on traktował nas jak byśmy zrobiły coś naprawdę złego.-Ja
- No nie wiem może po prostu chciał się dowiedzieć skąd mamy aż tyle informacji.-Alex
- No jak to skąd? Z biblioteki. Przecież wszystkie książki brałaś z biblioteki prawda?-Ja
- No właśnie nie do końca.-Alex
- Jak to nie do końca!- Krzyknęła a oczy wszystkich ludzi, którzy znajdowali się na korytarzu skierowały się w naszym kierunku.Ja
- Ciszej.- Powiedziałam i po chwili zaczęłam dalej mówić tym razem o wiele ciszej żeby tylko Alex mogła to usłyszeć. Po prostu nie chciałam żeby każda osoba znajdująca się na korytarzu wiedziała o tym co dostałam od swojego ojca.
- W książka z biblioteki było naprawdę mało informacji dotyczących tego eliksiru praktycznie wszystkie były pobieżne i nie szczegółowe. Więc wcale się nie dziwię że inne osoby dostały mniejszą ocenę od nas. Tak naprawdę większość przypisywałyśmy z osobistych notatek Gellert, które kiedyś od niego dostałam. Więc właśnie dlatego Snape mógł nas zatrzymać.- Alex przez chwilę milczała tak jakby analizowała każde słowo, które zdążyłam wypowiedzieć.Alex
- Dziękuję. Dziękuję że postanowiłaś podzielić się ze mną tymi notatkami. I myślę że to by tłumaczyło reakcje Profesora Snape.- Gdy tylko weszłyśmy do naszego dormitorium moja przyjaciółka rzuciła się na łóżko wtulając się w poduszkę.
- Jak ja się cieszę, że dzisiaj jest piątek. A to znaczy że nie będę musiała wstawać rano, i że w końcu mogę się wyśpać.- Powiedziałam a jej słowa wywołały uśmiech na mojej twarzy. Szczerze śmieszyło mnie to ile ona może spać i jaką radość jej to przynosi. W pewnym sensie również jej tego zazdrościłam. Ja praktycznie w ogóle nic nie spałam od tygodnia i byłam z dnia na dzień coraz bardziej wykończona. A najgorsze było to że makijaż już nie pomagał. Postanowiłam że po kolacji udam się do skrzydła szpitalnego, po eliksir słodkiego snu może on mi pomoże. Więc tak jak postanowiłam tak też i zrobiłam. Pierwszy raz byłam w tej części zamku. Pachniało tutaj różnymi ziołami ale nie był to nieprzyjemny zapach ani jakoś ostry.
Przeszłam przez salę chorych. Ale nigdzie nie widziałam pielęgniarki Więc postanowiłam że za pukam do jej gabinetu.Ja
- Dzień dobry.-Pani Pomfrey
- Dzień... Na Merlina dziecko jakaś ty blada. Siadaj bo zaraz mi jeszcze zemdlejesz a To by dopiero było. - Jak kazała tak też zrobiłam usiadłam na krześle a pielęgniarka zaczęła coś mamrotać pod nosem.- Dobrze a więc mów natychmiast co cię tu do mnie sprowadza.-Ja
- Tak właściwie to nic ważnego. Po prostu od paru dni mam problem ze snem i chciałam się zapytać czy ma może pani eliksirem słodkiego snu? Bym mogła choć na chwilę zmrużyć oko.- Pielęgniarka słysząc te słowa wstała i zaczęła przeglądać półkę z eliksirami.Pani Pomfrey
- Nie niestety dziecko, Ale już nie mam ani jednej kropli tego eliksiru. Może profesor Snape ma w swoich zapasach ten eliksir. Musisz pójść do niego i się zapytać.-Ja
- Tak też zrobię. Dziękuję- Powiedziałam i wyszłam z jej gabinetu. Od razu skierowałam się do sali od eliksirów a później do składzika profesora oczywiście w tych dwóch miejscach go nie zastałam. W sumie co się dziwić przecież nauczyciele nie spędzają całego dnia w swoich klasach. Pewnie jest teraz u siebie w pokoju. Ale czy jestem aż na tyle zdesperowana żeby go odwiedzać? Moje myśli przerwały mi kroki dochodzące z końca korytarza. Nie mogłam w prost uwierzyć w moje szczęście.Lucjusz Malfoy
- Panna Grindelwald znów się spotykamy. Jak widać tym razem w milszych okolicznościach.- Powiedział powoli zbliżając się do mnie. Już Z tej odległości było czuć od niego alkohol.Ja
- Ach jakie to szczęście że znów na siebie wpadamy Drogi Panie Malfoy.- Powiedziałam a w moich słowach wyraźnie dało się odczuć sarkazm.Lucjusz Malfoy
- Muszę przyznać że źle zaczęliśmy, może dasz się przekonać abyśmy puścili w niepamięć nasze pierwsze spotkanie i zaczęli tu i teraz od nowa.-Ja
- Dobrze możemy zacząć.-
A na te słowa mężczyzna uśmiechnął się ale to nie był ten sam irytujący uśmiech co zazwyczaj tylko szczery i delikatny.Lucjusz Malfoy
- A więc droga Allison mam do ciebie pytanie i oczekuje szczerej odpowiedzi. Czy mogę na taką liczyć?-Ja
- Zależy czego to pytanie będzie dotyczyło.- słysząc moją odpowiedź jedynie się uśmiechnął.Lucjusz Malfoy
- Widzę że łatwo nie dasz się do mnie przekonać.- powiedział i złapał mnie za rękę. - Czy mogę prosić o to abyś odprowadziła mnie do drzwi?-Ja
- Oczywiście może Pan liczyć na moje towarzystwo.-Lucjusz Malfoy
- Och droga Alison nie musisz się zawracać do mnie na Pan. Możesz mówić mi po imieniu.-Ja
- Proszę wybaczyć ale czuję od Pana alkohol. A alkohol powoduje, że człowiek podejmuje nie zbyt racjonalne decyzja. Dlatego poczekam aż pan będzie trzeźwy i wtedy zadecyduje Jak mam się zwracać.- Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Gdy już staliśmy przy drzwiach. Lucjusz założył kępka moich włosów za ucho.Lucjusz Malfoy
- Jesteś naprawdę piękna młoda kobieta Allison i nie daj sobie nikomu wmówić że jest inaczej.-
Po tych słowach delikatnie się schylił i ucałował mnie w policzek. Zmroziło mnie nie wiedziałam jak mam na to zareagować więc stałam jak wryta.
- Do zobaczenia.- powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha.
I opuścił zamek.Ja
- Do widzenia.- Nie byłam pewna co mam o tym myśleć. Owszem to był miły gest, ale czułam że on chciał mi przekazać coś więcej. Przez to jego dziwne zachowanie nie było sensu bym dalej szła do profesora Snape po eliksir słodkiego snu. I tak wiedziałam że nie zasnę nawet gdybym go zażyła. Moją głowę teraz zajmowało naprawdę wiele myśli.
CZYTASZ
Białowłosa Córka 18+
FantastikDobra nikogo nie interesują te pierdolety na dole. A więc tak Allison strasznie idealizuje swojego starego. Kiedyś łączyły ją bardzo ciekawe stosunki z większością nauczycieli. POLECAM ZAJRZEĆ W KOMENTARZE Mamy również Alex koleżankę Allison która...