Rozdział IV | Klasowa Rozprawa

50 5 0
                                    

Dziwnie mi z tym, że Thoma nie żyje. Tak jakoś... nie mogę się z tym pogodzić. Nie może do mnie dotrzeć, że zamiast niego, na jego miejscu jest tylko przekreślony portret. Podobna sprawa z Noelle... dziewczyną, która prawdopodobnie wszystko sobie przypomniała, ale nie chciała nam powiedzieć. Strasznie to frustrujące. Gdyby tylko możliwy byłby kontakt z zaświatami... jestem pewny, że teraz, pozbawiona swojej choroby z chęcią by nam powiedziała, co wie, a wszystko mogło by się skończyć szybciej. Jednak... chyba nie czas to teraz rozpatrywać, bo przede wszystkim musimy skupić się na tym, by znaleźć mordercę Thomy.

Oz: Czy naprawdę muszę tu wisieć na KAŻDEJ rozprawie?

Monopaimon: Przecież to jest wręcz tradycja! Nie wyobrażam sobie ciebie na innym miejscu. Tak będzie do końca moich dni!

Oz: Mhm...

Fischl: A z jakiegoż to powodu Yanfei ma sposobność trzymać swą małą przyjaciółkę pod nakryciem głowy, a ja, księżniczka Fischl, nie posiadam takiej możliwości?

Oz: Właśnie! To nie jest sprawiedliwe!

Monopaimon: Yyyy... z tego, co zrozumiałam... to i tak nie masz czapki.

Fischl: Nie o tym mowa! Mam na myśli ogół!

Yanfei: Hmmm... może dlatego, że Gryzelda nie potrafi mówić...?

Oz: Ja też potrafię nie mówić, jeśli chcę.

Amber: Przypuszczam, że może być różnica między nie potrafieniem mówić, a potrafieniem nie mówić. Znaczy, yyy... sama się zgubiłam w tym, co powiedziałam... jednak tak czy inaczej, wiadomo o co chodzi.

Bennett: No właśnie nie bardzo.

Yoimiya: Wniosek z tego taki, że musisz sobie kupić czapkę, Fischl!

Fischl: Wspomniałam już wszakże, iż nie o tym mowa!

Kazuha: Dobra, skupcie się już. Przed nami jest całkiem ciekawa sprawa, nie możemy tracić energii na takie bzdety.

Yanfei: I kto to mówi...

Eula: Ja... też sądze, że powinniśmy pomówić już o czymś bardziej istotnym. O broni morderstwa na przykład.

Yoimiya: Thoma został zastrzelony, prawda? Jednak... nie znalazłam żadnej broni na miejscu zbrodni.

Bennett: Tak, też nie znalazłem... prawdopodobnie nie była nigdzie zostawiona, i morderca cały czas ma ją przy sobie.

Amber: Czy to nie oznacza w takim razie, że morderca jest oszustem? No bo nie miałby skąd wziąść takiej broni, tylko...

Bennett: Nie, mylisz się! Przecież mógł wziąść broń ze strzelnicy!

Amber: Ze strzelnicy...? Ah, no tak, mamy tu strzelnicę! Całkiem zapomniałam, że ona tu jest!

Fischl: I z tegóż miejsca zniknęły diabelskie maszyny w ilości trzech.

Yoimiya: Aż trzy?! A to ostatnio nie było tylko jednej zaginionej?!

Yanfei: Hmm... cóż, założę się, że przynajmniej jedną z nich posiada Raiden.

Raiden Ei: ...

Yoimiya: Dlaczego tak myślisz? Czy przypadkiem Raiden nie była tą, która zmartwiła się najbardziej, gdy zaginęła jedna broń?

Yanfei: Co takiego?

Bennett: Ah, bo pewnego dnia byliśmy na strzelnicy, ja, Fischl, Raiden, Yoimiya i Thoma. Wtedy zauważyliśmy, że barakuje jednej broni. Raiden próbowała nas namówić, żebyśmy już wtedy poszli odszukać winnego...

Genshinronpa 2: Welcome HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz