Rzecz, która mnie najbardziej zastanawiała, to co będzie na tej rozprawie z Eulą? Jeśli jakimś cudem jednak żyje i po prostu się ukrywa, to chyba zgodnie z zasadami gry Monopaimon musi ją tu ściągnąć. Taki scenariusz może nie byłby najlepszy, bo to by oznaczało, że Eula jest bardzo podejrzana. Mimo to, miałem gdzieś głęboką nadzieję na taki obrót wydarzeń, bo po prostu chciałem ją zobaczyć...
Jednak po wejściu na rozprawę nic takiego się nie stało. Na dawnym miejscu Kazuhy, jak to było spodziewane, był jego przekreślony portret, z kolei na miejscu Euli... nie było nic. Żadnego zdjęcia, przekreślonego lub nie, po prostu było puste.Amber: Hej! Dlaczego Eula nie ma portretu tak jak wszyscy?!
Monopaimon: Uhhhhhh... chyba mówiłam wam już, że nie ma żadnej Euli! Nie odpowiadam za wasze narkotykowe fantazje!
Amber: To nie są narkotykowe fantazje!
Raiden Ei: Skoro nie ma Euli... to po co jest to dodatkowe miejsce?
Monopaimon: Zapasowe. Po prostu w tej sali jest o jedno miejsce więcej niż was i już. Zawsze tak było, nie wiem, dlaczego prujecie się o to teraz.
Bennett: Bo wcześniej Eula na nim stała...
Monopaimon: Nienawidzę tej dzisiejszej, zaćpanej i zapitej młodzieży. Za moich czasów to się o nauce myślało, albo o zabijaniu. I to były prawdziwe wartości, które ja, jako wasz nauczyciel, próbuje wam przekazać. W szczególności zabijanie. A więc! Odstawić te środki odużające i przestajecie gadać o swojej zmyślonej koleżnce!
Yanfei: Chyba ma rację. Nie ma co drążyć tematu Euli, skupmy się lepiej na śmierci Kazuhy.
Amber: No ale...
Fischl: Wszakże zakopaliśmy tą sprawę w grobie.
Bennett: O tak, lepiej bym tego nie ujął.
Monopaimon: Ten grób, który zrobiliście...
Raiden Ei: Hej, sama chciałaś zakończyć ten temat.
Oz: Ten grób jest symbolem...
Fischl: Oz!
Oz: Dobrze, kończę wątek, dobrze, dobrze...
Raiden Ei: Więc... od czego zaczynamy?
Yanfei: Postaram się na razie nie wypowiadać...
Bennett: A to czemu?
Raiden Ei: Niech się nie wypowiada...
Yanfei: No świetnie! Ona mnie ucisza i naprawdę nikt tego nie widzi, nikt z was nic z tym nie zrobi?!
Bennett: Yanfei, sama powiedziałaś, że nie chcesz się udzielać. CZY MOŻEMY SKOŃCZYĆ NIEISTOTNE TEMATY I PRZEJŚĆ DO SPRAWY MORDERSTWA?!
Amber: Wow, Bennett, jak agresywnie.
Raiden Ei: Broń morderstwa.
Bennett: Tak, broń morderstwa.
Amber: W pliku Monopaimon pisało o długim, ostrym narzędziu...
Yanfei: No i wszyscy doskonale widzieliśmy, że to był Inazumski miecz.
Raiden Ei: Katana.
Amber: Właśnie też miałam do tego przejść... bo najważniejszym pytaniem teraz jest to, skąd ona się tam wzięła?
Raiden Ei: Szczerze mówiąc, to katana nie dziwi mnie w pobliżu samuraja.
Yanfei: Nawet jeśli, to z pewnością dziwi na bezludnej, odizolowanej wyspie.
CZYTASZ
Genshinronpa 2: Welcome Hope
FanfictionUczniowie chcący rozpocząć edukację w Akademii Szczytu Nadziei, niespodziewanie lądują na tajemniczej wyspie. Wakacyjny raj, jakim zdaje się ona z początku być, niestety wcale nie istnieje, a życie bohaterów zmienia się w istne piekło. Jest to drug...