Ostateczna Klasowa Rozprawa

60 5 1
                                    

Ostateczna klasowa rozprawa, huh? W związku z tym, że nikt nie umarł po samobójczej śmierci Kazuhy, to sala rozpraw wciąż wygląda dokładnie tak samo, jak ostatnim razem. No może oprócz jednego szczegółu: Oz po raz pierwszy nie wisiał pod sufitem, a siedział elegancko na barierce przy Fischl. Więc... to ma być nasza ostatnia rozprawa? Czy naprawdę da się tego dokonać? Rozwiązać wszystkie zagadki w przeciągu kilku najbliższych godzin?

Monopaimon: Witam wszystkich tu zgromadzonych na Ostatecznej Klasowej Rozprawie. Dziś zasady są nieco inne. Jesteście podzieleni na dwie drużyny: mastermind i reszta. Jeśli wygracie wy, to zyskacie wolność i będziecie mogli zdecydować, co chcecie zrobić z mastermindem. Jeśli natomiast mastermind wygra, to wy wszyscy oprócz niego zostaniecie straceni. A mastermind będzie mógł dalej robić co chce, nie ponosząc żadnych konsekwencji.

Bennett: Więc tu już nie chodzi tylko o nas, ale i o losy całego świata! Jednak... Naprawdę mamy walczyć przeciw Raiden? Nie ma już odwrotu, ale... ale może uda mi się wszystkich przekonać, by jednak walczyć przeciwko *temu złemu*!

Amber: Czyli innymi słowy, my kontra Raiden.

Raiden Ei: ...

Amber: Co?

Yanfei: Monopaimon, jaki tok myślenia sprawił, że się zgodziłaś na coś takiego? To zupełnie nie w twoim stylu.

Monopaimon: He? Zgodziłam na co? Eee... a przypomnijcie mi proszę, kto umarł?

Amber: Eula!

Monopaimon: Poważnie...?

Fischl: Nie raczyłaś zachować w swej pamięci wiedzy na temat dróg, jakie ciebie tu przywiodły?!

Monopaimon: Eeee... boli mnie dziś głowa, trochę wyrozumiałości! Was nigdy nie bolała głowa?!

Bennett: Hmmm... jej zachowanie dosyć się zmieniło... podejrzane. Czyżby cała ta rozprawa... była zaaranżowana przez centralę?

Amber: Dobrze, nie ważne! Starczy tej bezsensownej gadki! Pora w końcu zacząć pokonywać Raiden! Jesteśmy teraz jedną drużyną, dziewczyny! I Bennett...

Bennett: Ta, dzięki, że pamiętasz...

Raiden Ei: Hehe. No dobrze. Zaczynaj. Czekam na wasz pierwszy ruch.

Monopaimon: Pssst... Oz... co przespałam...? Uh, Oz?! OZ?!

Oz: Tu jestem!

Monopaimon: He?! Co ty robisz tam, zamiast pod sufitem?! Wracaj tu!

Oz: Nie.

Monopaimon: No wracaj!

Amber: Zamknij się, Monopaimon! Próbuje wymyśleć jakiś atak!

Monopaimon: ...

Amber: Uh, dlaczego ja mam zaczynać?! Fischl, to ty chciałaś się pojedynkować!

Fischl: J-ja?!

Oz: Technicznie rzecz biorąc, ciężko zaprzeczyć.

Amber: Dawaj! Wymyśl coś na nią pierwsza!

Fischl: Eh... A więc niech się stanie! W gwiazdach me słowa zostały przeznaczone i zapisane. Oh? Lecz mój słuch, o biedny, oddalony za bardzo od rodzinnego królestwa...

Oz: Panienko, trochę się w tym momencie wymigujesz.

Fischl: ...aczkolwiek posiadam duchowych posłańców! Oni przekażą mi wszystko. Wystarczy odznaczać się cechą cierpliwości.

Oz: Panienko...

Fischl: Oh, powrócili! I jakież wieści niesiecie? Oh tak, słyszę wyraźnie... niczym migot robaczków świętojańskich w letnie wieczory tego wspaniałego świata... a nuty układają się w następujące słowa: Raiden Ei potrafi dostać się do tajemniczych ruin!

Genshinronpa 2: Welcome HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz