XXII

1.5K 87 6
                                    

Snape miał rację, długo to nie trwało i pojawił się Lucjusz. Para była w trakcie podwieczorku, chociaż Hermiona zajmowała się zabawą z kotem. Sędzia razem z przyjacielem przeszli do gabinetu, aby porozmawiać na osobności.

– Doszły mnie słuchy, że Dracon pojawił się na tym godnym pożałowania weselu rudej wieśniaczki. – Wyprostował się dumnie.

– To prawda, wpadł i zabrał Weasley'ówne. – Severus siedział wygodnie w swoim fotelu za biurkiem, nie widział sensu okłamywać przyjaciela.

– I uznałeś, że nie warto mnie o tym powiadomić? Czy chociażby zatrzymać go? – Jego głos ociekał jadem.

– Jest dorosły, nie będę decydować co dla niego dobre, a co nie. – Mruknął beznamiętnie świadomy gniewu przyjaciela.

– Spodziewałem się po tobie czegoś innego. Aby twój syn nigdy nie wywinął Ci takiego numeru. Gdzie on jest? – Odchylił głowę do tyłu, aby wszystkie włosy znalazły się na jego plecach.

– Myślę, że to już nic Ci nie da. Pewnie już są w sąsiednim mieście. – Odpowiedział zgodnie z planem który przekazał mu chrześniak.

– Dobrze, w takim razie przekaż mu, że już nie mam syna. – Odwrócił się do wyjścia i złapał za klamkę. – Ach tak, przyjaciela również. – Wyszedł z głośnym trzaśnięciem drzwi.

Hrabia tylko ociężale westchnął.

~×~

Ginny obudziła się w objęciach blondyna. Zarumieniła się widząc ponownie jego nagie ciało. Spojrzała na dłoń i przypomniała sobie ich szybki ślub, a następnie długą noc. Co prawda było niezręcznie, oboje dopiero uczyli się siebie, ale była najszczęśliwsza na świecie.

– Dzień dobry. – Draco uśmiechnął się promiennie do żony i pocałował ją.

– Nie mogę uwierzyć, że to prawda. – Zarumieniła się i podciągnęła kołdrę.

– Mam nadzieję, że niczego nie żałujesz. – Głaskał jej ramię.

– Och nie, kocham cię i powtórzyłabym to jeszcze raz. – Zgarnęła kosmyk włosów zawstydzona.

Malfoy przesunął się i zaczął całować szyję ukochanej. Jedną ręką złapał jej udo. Dziewczyna nieśmiało położyła dłonie na jego plecach i zaczęła je głaskać, jednak chwilę przerwało im pukanie do drzwi.

Spojrzeli spanikowani na siebie. Chłopak zaczął pospiesznie się ubierać i zbiegł na dół, żeby sprawdzić kto to. Dziewczyna ubrała się i zdjęła z łóżka poplamione krwią prześcieradło, wcisnęła je do szafy i również zeszła do drzwi wejściowych.

– Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy. – Severus spojrzał na nich z lekkim uśmieszkiem.

– Nie wuju, zapraszamy. – Blondyn przepuścił państwo Snape przez drzwi.

Usiedli we czwórkę przy stole.

– Niestety nie możemy jeszcze nic zaproponować. – Speszył się chłopak. – Jest to jednak kwestia czasu.

– Widzę, że do małżeństwa doszło. – Spojrzał na ich dłonie przyozdobione obrączkami. – Masz akt?

– Tak, oczywiście. – Malfoy spojrzał na kuchenny blat i sięgnął po niego.

– Zabiorę go i umieszczę w archiwum. – Odebrał dokument i schował go do wewnętrznej kieszeni marynarki.

– Przepraszam, możemy oddalić się z Ginny na rozmowę? – Wtrąciła Hermiona, chciała porozmawiać z przyjaciółka na osobności, uważała też, że nie było co przeszkadzać mężczyznom.

Bo tak należy... HGxSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz