XXXIV

1.1K 87 20
                                    

Zanim doktor przybył Hermiona zdążyła się ubrać. Siedziała przy Severusie i trzymała jego dłoń. Był tak rozpalony, że nie rozpoznawał jej. Dziewczynę zaniepokoiły dziwne plamy na ciele męża. Kiedy lekarz się zjawił poprosił ją o opuszczenie sypialni. Hrabina w napięciu krążyła przed drzwiami, kazała służbie przekazać Draco i Ginny co się dzieje, pomyślała, że chrześniak jej męża chciałby wiedzieć o takich sytuacjach. Krzywołap przyszedł połasić się o nogę dziewczyny ta jednak drapnęła go szybko po głowie i kontynuowała nerwową wędrówkę, nie miała teraz głowy na czułości. Usłyszała szybkie kroki po schodach i zaraz zjawili się przyjaciele.

– Co się stało Hermiono? – Zapytali odrazu, kiedy znaleźli ją pod pokojem.

– Severus ma bardzo wysoką gorączkę, nie rozpoznawał mnie. – Westchnęła smętnie i objęła się dłońmi.

– To niepokojące, jest lekarz? – Zapytał Draco i spojrzał na drzwi sypialniane.

– Tak, właśnie go bada. Strasznie się martwię. – Zacisnęła dłonie na łokciach tak, że te zabolały

– Spokojnie Hermiono, to może zwykła gorączka, lekarz ją zbije i będzie wszystko dobrze. – Przyjaciółka uśmiechnęła się pokrzepiająco.

– Wejdę tam, poczekajcie. – Chłopak wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi.

Kobiety w ciszy obserwowały i nasłuchiwały, ale przez grube drewno nic nie było słychać. Draco wraz z lekarzem wyszli po godzinie. Lekarz miał zaciśnięte usta, a Draco zaczerwienione oczy.

– Co się stało? Chce się widzieć z mężem. – Dziewczyna lekko podniosła głos.

– Spokojnie Hermiono, teraz śpi. – Draco przytrzymał jej ramię.

– Pani Snape. – Zaczął lekarz, przytrzymując mocniej teczkę. – Pani mąż ma sepsę.

– J-jak to się leczy? – Zapytała, chociaż znała odpowiedź.

– Tego się nie leczy. – Spojrzał na nią ze smutkiem. – Zostały mu maksymalnie dwa góra trzy tygodnie życia. Jeżeli ma silny organizm. – Odchrząknął.

– Co? Nie. To niemożliwe. Nie zgadzam się. – Zaczęła się plątać.

– Hermiono. – Blondyn chwycił oba jej ramiona. – Lekarz mówi prawdę. Severusowi nie zostało już dużo czasu.

– Nie! – Zawyła jak zrozpaczone dziecko i wybuchnęła szlochem. Zakryła twarz dłońmi.

– Przyjdę wieczorem sprawdzić, czy gorączka znów nie wzrosła. – Lekarz zwrócił się do Pana Malfoy'a, który przyciskał do siebie szlochającą dziewczynę. Chłopak wymienił z żoną zrozpaczone spojrzenia.

– Severus wie? – Ginny zapytała cicho.

– Tak. – Mruknął młody Hrabia.

Hermiona uspokoiła się po jakimś czasie.

– Przepraszam cię Draco, nie chciałam być natarczywa. – Dziewczyna otarła spuchnięte i zaczerwienione oczy.

– Nic się nie stało, możesz na nas liczyć w każdej chwili. Wrócimy do siebie muszę udać się do pracy, ale będę jutro. – Chłopak przyjaźnie się uśmiechnął i objął żonę.

– Dziękuję wam, że byliście, muszę teraz iść do Severusa.

– To dobry pomysł, do zobaczenia. – Para opuściła dwór Snape'ów.

Brązowooka poprawiła włosy i weszła do środka sypialni. Severus leżał na łóżku i patrzył w baldachim.

– Severusie. – Dziewczynie ścisnęło się gardło i nie mogła wydać żadnego dźwięku. Sędzia poczuł jak ściska mu się serce na widok żony.

Bo tak należy... HGxSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz