Trochę się za gadałyśmy. Nie zauważyłam korzenia wystającego z ziemi i wywruciłam się. Na moje nieszczęście wpadłam do głębokiego dołu w ziemi. Jednak miałam trochę szczęścia bo wpadłam do sterty liści. Gdy spadałam słyszałam jak Pani generał krzyczy.
- Cała jesteś, nic ci nie jest?- krzyknęła zaskakując w dół.
- tak raczej nic mi nie jest- odpowiedziałam
- Na pewno? Jesteś trochę w szoku więc możesz nie czuć bólu albo czuć go bardzo delikatnie. - powiedziała podchodząc jeszcze bliżej. Zaczęła sprawdzać czy nic nie połamałam.
- hej a ty po medycynie jesteś?- powiedziałam, chciałam zabrzmieć tak jakby niepodobało mi się to że mnie dotyka, ale nigdy nie umiałam udawać.
- no tak się składa że tak- odpowiedziała- na pierwszy żut oka nic nie masz złamanego- dodała leżąc nademną. Pomyślałam że teraz mam szansę na buziaka.
- Mruczku?
- co? Coś się dzieje coś ciebie boli?
Ha już wiem jak ją podeść
- tak szczerze to serduszko mi trochę krwawi- powiedziałam, widziałam ze się niepokoi - znam na to lekarstwo- powiedziałam - wystarczy jeden buziak- dodałam. Poczułam jak jej twarz zbliża się do mojej. Myślałam że serce mi wyskoczy. Czułam jej oddech. Była już naprawdę bardzo blisko, prawie dotykałam jej ust. Nagle podniosła głowę patrząc na mnie.
- he nie tym razem kruszynko- powiedziała i po chwili odsuneła się ode mnie i żuciła się obok na liście. Pomyślałam że może zrobie to samo co kiedyś. Podniosłam się i żuciłam się na nią. Pierwsze co chciałam zrobić to złapać ją za ręce trzymać i nie puszczać. Tak zrobiłam. Po chwili siedziałam jej na nogach i trzymałam jej nadgarstki żeby mi się nie wyrwała. Najbardziej chciałam rozpiąć kilka guzików w jej koszuli ale na to chyba zawcześnie. Schyliłam się żeby ją pocałować ale szczęście w nieszczęściu wylądowałam nosem prosto między jej piersi. Serce zaczęło mi strasznie szybko bić. Czułam jak policzki mi płoną. Przez chwilę nie mogłam się ruszyć. Usłyszałam jak Mruczek się śmieje. Poczułam że głaszcze mnie po głowie. Pierwsza myśl jaką miałam to "jak ona wyrwała ręce" ale po chwili pomyślałam " no shit Sherlock to jest pani generał i raczej umie się wybronić z takiego uścisku".
Próbowałam podnieść głowę ale coś mi niepozwalało. Nadal głaskała mnie po głowie. Po jakimś czasie podniosłam się widziałam uśmiechniętą panią generał. Podciągnęłam się troszkę wyżej. Myślałam tylko o jednym. Ale Mruczek mnie wyprzedziła. Dostałam buziaka w czoło. Myślałam że zaraz wyskoczę na jakieś piędziesiąd metrów ponad ziemie. Jak wrócę do domu to zapisze sobie ten dzień jako" First kiss" w kalendarzu. Byłam nie w siódmym a raczej siedemdzieśątym niebie. Nie wiem co mi się stało. Nagle poczułam że nie daje rady utrzymać się na rękach. Czułam że dłużej się nie utrzymam. Zaczęłam się trzęść. Patrzyłam się prosto w jej piękne żółte oczy. Leżała podemną i uśmiechała się. Niestety zepsułam tę sytuację i rąbnęłam głową prosto w jej nos. Nie zrobiłam tego specjalnie. Moje ręce nie dały rady mnie utrzymać. Było mi strasznie gorąco. Gdy uświadomiłam sobie co się stało od razu się podniosłam i znowu przesunęłam się niżej żeby nie siedzieć jej na podbrzuszu. Zaczełam ją przepraszać. Mruczek podniosła się na tyle ile mogła i zbliżyła się do mnie. Zakryłam twarz dłońmi. Zalałam się łzami. Na pewno to wyczuła. Poczułam jak łapie mnie delikatnie za nadgarstki i zabiera dłonie z mojej twarzy. Myślałam że mnie za to uderzy. Zawsze jak podglądałam ją jak uczyła sztuk walki kadetów, zawsze jak któryś ją zaatakował to dostawał pięć razy mocniej. Bardzo się bałam. Poczułam jak łzy wypływają jeszcze szybciej niż wcześniej. Do tego wszystkiego czułam że robie się mokra. Pierwsza moja myśl to takie " serio okres w takiej chwili" bałam się, że jej spodnie poplamie. Nagle poczułam jak zaczęła mnie całować. Najpierw byłam zaskoczona ale po chwili obie zaczęłyśmy się całować. Włożuła mi swój język do buzi. Całowałyśmy się przez dłuższą chwilę. Gdy skończyłyśmy odwarzyłam się rozpiąć kilka guzików w jej koszuli, o dziwo nie protestowała. Nagle złapała mnie za głowę. Wystraszyłam się bardzo. Myślałam że zechce skręcić mi kark. Poczułam jak zaczęła mnie lizać po policzku. Czułam że robie się jeszcze bardziej mokra. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Zdjęłam jej koszulę. Chwilkę patrzałam się na jej piękne ciało. Była cała w bliznach. Najdłużej patrzyłam się na jej wielkie piersi. Nie pamiętam kiedy ale leżałam pod panią generał. Całowała mnie po szyi. Bardzo mi się to podobało. Próbowałam nie jęczeć ale ledwo mi się to udawało.
-Nie powstrzymuj się kruszynko- powiedziała pani generał-jesteśmy całkiem same- dodała podnosząc głowę. Znowu wbiła się w moje usta.
-mogę- zapytałam gdy na chwilę przestała
-rób co chcesz- odpowiedziała i znowu zaczęła mnie całować.
Rozpiełam jej stanik i zaczęłam ściskać jej pierś. Nawet nie zauważyłam kiedy znowu zaczęłam na niej siedzieć. Położyłam się na niej i całowałam ją po całym ciele. Zatrzymałam się na chwilę przy sutkach ssąc je i delikatnie podgryzając. Pięknie jęczała przez cały ten czas. Gdy dotarłam do jej brzucha, zaczęłam rozpinać jej pasek. Miałam coraz więcej odwagi. Włożyłam jej rękę pod spodnie. Ale głaskałam ją po wewnętrznej stronie uda.
- nie bój się mówiłam rób co chcesz- powiedziała od mnie zasapana. Zdjęłam jej spodnie a potem majtki. Znowu całowałam jej sutki. Odważyłam się jeszcze bardziej. Włożyłam w nią dwa palce. Zaczęła jeszcze głośniej jęczeć. Całowałam ją jeszcze mocniej. Czułam jak wplata swoje palce w moje włosy ale nie ciągnęła mnie za nie jak to było na wielu pornosach (hehe) głaskała mnie delikatnie po głowie. Wyjęłam z niej palce. Zaczęłam ją tam całować i co jakiś czas wkładać jej tam język. Można powiedzieć że nie jęczała a krzyczała. Myślałam że zaraz ktoś nas usłyszy ale nie chciałam przestawać. W końcu moje marzenie z dzieciństwa się spełnia. Nie wiem jak długo to twało. Podniosłam się na chwilę wbijając pazury w jej udo.
- co się dzieje- zapytała Pani generał podnoszą się.
- nic pani generał tylko troszeczkę się zmęczyłam- odpowiedziałam
Mruczek na mnie skoczyła.
- co ty na małe odwrócenie ról?- zapytała
- czemu nie- powiedziałam kładąc się
Czułam jak najpierw nakrywa mnie kurtką
- żebyś nie zamarzła- wyszeptała podgryzając moje ucho. Cicho jęknęłam.
Ściągała ze mnie koszulkę potem całowała mnie po szyi. Trochę wstydziłam się własnego ciała. Byłam po prostu deską. Pani generał chyba się tym nie przejmowała.
- tak w ogóle to skończ z tym generałem ok, Neruko jestem- powiedziała
- d..do.ah.dobrze- wyjęczałam- Ne..ne...neruko..
Zciągneła ze mnie stanik. Zaczęła powoli lizać mnie po piersiach. Ja tylko cicho jęczałam. Nie zauważyłam kiedy nie miałam na sobie reszty ubrań. Poczułam jak dotyka mnie tam. Przez cały czas lizała mnie po sutkach. Jęczałam trochę głośniej. Zastanawiałam się tylko czemu mnie nie ugryzie. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Zaczełam krzyczeć "Ahh Mammy" spojrzała się na mnie.
- co tam moja kruszynko- powiedziała
Coś mi do głowy wpadło
- ahhh mocniej kochanie mocniej- powiedziałam
Lizała mnie dalej. Tylko tym razem po całym ciele. Wsadziła we mnie dwa palce. Zaczęłam jeszcze głośniej jęczeć. Podobało mi się jeszcze bardziej niż wcześniej. Zchodziła niżej wzdłuż mojego ciała. Zatrzymała się przy moim kroczu. Lizała mnie po 😏 czułam ogromną rozkosz. Trwało to jeszcze nie wiem ile czasu. Po tym wszystkim położyłam się na niej i mocno ją przytuliłam.
- kocham cię - wyszeptałam
Pomogłam się jej ubrać. Po tym jeszcze chwilkę leżałyśmy razem.
- Neruko?- zapytałam
- hymm
- dlaczego nie gryzłaś mnie?
- mam trochę za ostre zęby kruszynko bałam się że coś ci zrobie.
Wtuliłam się w nią jeszcze mocniej
- jesteś przekochana kociaku- powiedziałam
Po jakimś tam czasie podniosłyśmy się z liści. Kocica pomógła mi wyjść z dziury. Zaprowadziła mnie do miasta. Chciała dalej ze mną iść ale jej nie pozwoliłam. Przytuliła mnie i pocałowała na pożegnanie i puściła do domu.

Może jest Nadzieja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz