1.

162 5 0
                                    

//Mitsuri pov:

Jak każdego dnia patrolowała obrzeża lasu.
-nie mogę się doczekać aż ją zobaczę- myślałam idąc dalej w las. Zakochałam się w tej Bestii. Chociaż za każdym razem mnie przeganiała. Chyba się o mnie martwi. Raz rzuciła mną o drzewo, a potem mnie za to przepraszała, co prawda połamała mi wtedy kilka żeber ale przyzwyczaiłam się do tego, że kości mi się łamią po nawet lekkich uderzeniach. Nie znam nawet jej imienia, ale wiem, że jest generałem. Wiem że mnie kocha, bo za każdym razem się rumieni, jak mnie widzi (albo to dlatego że za każdym razem mówię jej, że ją kocham i próbuję ją pocałować).
-chyba idzie- pomyślałam widząc wojsko zbliżające się do mnie.
Gdy ją zobaczyłam, serce biło mi jak szalone. Myślałam, że zaraz mi wyskoczy. Czekam aż mnie zobaczy, wywali lub przygwoździ do jakiegoś drzewa.
Zawsze tak robiła, ale dzisiaj była jakaś inna. Zauważyła mnie, ale przeszła obok jakby mnie nie było.
Wyskoczyłam z krzaków
- Hej nie widziałaś mnie! - krzyknęłam, ale ona nic mi nie odpowiedziała.
Postanowiłam na nią wbiec i przytulić z całej siły, ale gdy byłam tuż przy niej cos mnie zatrzymało. Dwójka niżej postawionych żołnierzy zatrzymało mnie. Jeden z nich krzykną:
-kim jesteś i czego szukasz w tym lesie-
- Jestem Mitsuri i jedyne czego pragnę to pani generał! - wrzasnęłam
Gdy to usłyszał rzucił się na mnie, zaczął mi skuwać ręce.
Krzyczałam, żeby mnie zostawił, ale to nic nie dało. Darłam się chwilę. Moje wywody przerwała pani generał
- zostawcie ją -
-Ale!?- odezwał się ten który mnie skuwał
- to jest rozkaz- wrzasnęła chłodnym tonem.
Żołnierz puścił mnie, gdy tylko to usłyszał.
- przepraszam generale za kwestionowanie rozkazów- powiedział z opuszczoną głową.
- Jeszcze raz tak zrób, to stracisz coś więcej, niż tylko pracę- odpowiadała pani generał
- A ty... Ile razy mam ci powtarzać, żebyś tu nie przychodziła- powiedziała- Jeszcze bezmyślnie wypadasz z tych krzaków- dodała, brzmiała tak, jakby się o mnie martwiła.
- Dobrze wiesz, że sobie stąd nie pójdę, a jak pójdę to i tak wrócę jutro- powiedziałam .
- ahhh, nigdy się ciebie nie pozbędę- powiedziała
- nigdy- odpowiedziałam
Uśmiechnęłam się do niej, a ona o dziwo odwzajemniła uśmiech.
Zazwyczaj była zimna i nieczuła ale może coś się w niej zmieniło? No cóż sprawdzę to kiedy indziej, na razie wracam do domu.
Tym razem szłam przekonana, że pani generał się o mnie martwi.

Kilka dni później rozchorowałam się i nie mogłam pójść, zobaczyć moją kochaną panią generał. Strasznie się będzie o mnie martwić. Może nie wygląda na zbyt uczuciową ale ja wiem, że tam w środku czuje to samo co ja.
Gdy tylko wyzdrowieje, pójdę do niej i jeśli znowu mnie zignoruje to znowu spróbuje ją przytulić. Ja czuje, że mnie lubi, tylko nie chce tego pokazywać.

~kilka dni później~
Już wyzdrowiałam dzisiaj po szkole idę do lasu. Tylko szkoda że muszę wracać szybciej, bo niestety mamy projekt grupowy i niestety muszę go zrobić. I niestety jestem w grupie razem z tymi chłopakami. Dlaczego "tymi"?
Miałam jakieś dziewięć może osiem lat.
Ci chłopcy zaczęli mi dokuczać. Uciekałam im. Biegłam przed siebie i trafiłam do lasu. Myślałam że się zgubiłam, ale dalej biegłam przed siebie. I tak zgubiłam się. Strasznie bałam się, że nigdy nie wrócę do domu. Wtedy porozpierwszy zobaczyłam panią generał. Ona mnie też zobaczyła i po raz pierwszy kryła, a nawet odprowadziła mnie do końca lasu.
Od tamtej pory chodzę do lasu prawie codziennie. Już znam całą drogę na pamięć. Nawet kilka różnych dróg.
Od siedmiu lat przychodzę do lasu, jeśli mogę to codziennie. I ostatnio po raz pierwszy mnie zignorowała. Trochę dziwne zazwyczaj, dostawałam kazanie dlaczego nie powinno mnie tu  być.
Zazwyczaj chłodnym tonem, a ostatnio mówiła jakby się naprawdę o mnie martwiła.
Ahhh ostatnio za dużo o niej myślę.
Muszę zacząć myśleć o naszym projekcie.
Mieliśmy zrobić projekt o największych wojnach świata. Myślałam o tym żeby zrobić projekt o wojnie 60-letniej.
Wyjaśnić co się działo między ludźmi a bestiami. Ale pewnie chłopcy bendą chcieli pisać o I albo II wojnie światowej. O wojnie między nami wiemy bardzo mało. Miałabym powód do pogadania z panią generał.  Dobra nawet jeśli chłopaki zechcą pisać o I lub II wojnie światowej to i tak pójdę i, się wypytam pani generał wszystkiego na temat wojny 60 letniej. Może zna kogoś kto przeżył?
Ale szczerze wątpię bo było to ponad sto lat temu. Przecież chyba nie żyją po dwieście albo trzysta lat prawda?
Ale z jednej strony kiedy po raz pierwszy spotkałam generała wyglądała tak samo jak teraz, no może włosy miała dłuższe i inaczej się zachowywała, i blizn tyle nie miała.

Stałam na skraju lasu. Serce wali mi jak szalone ale do tego już się przyzwyczaiłam zazwyczaj tak jest, jeśli mam zamiar się wybrać do lasu. Muszę jakoś przeprosić panią generał za moje zachowanie ostatnim razem i to że mnie nie było tak długo. Albo przynajmniej pogadamy przez chwilkę. Strasznie mi na niej zależy. Muszę jej powiedzieć zanim jeszcze raz zachoruję. Często mi się zdarza chorować, to przez to że mam kilka nieuleczalnych chorób takich jak hemofilia albo zespół nabytego niedoboru odporności. Przez to często zdarza mi się lądować w szpitalu. Kilka razy zastanawiałam się czy powinnam jej mówić. Nie chcę żeby się zamartwiała.
Z jednej strony jakby się dowiedziała to pewnie nie miałabym nawet u niej szans.
Powiem jej dopiero wtedy kiedy będziemy razem. Mam nadzieje że się wcześniej nie dowie. Przynajmniej o to nie chce żeby się martwiła. Weszłam dalej w las. Trochę się bałam jak zareagują inni żołnierze. Sama pani generał mnie nie przeraża. Większość ludzi boi się bestii, ja boje się tylko żołnierza który mnie skuwał no i może królowej. Chciałabym poznać królową.

Zbliżałam się do miejsca spotkań z panią generał. Jeszcze chwilka i ją zobaczę.
Chwilę później usłyszałam jej głos. Mówiła coś do któregoś z towarzyszy.
Momentalnie serce zaczęło mi mocniej bić bałam się że pani generał usłyszy. Zaczęłam się czerwienić. Zawsze tak na mnie działała. Wychyliłam głowę zza krzaków. Zobaczyłam moją ukochaną.
Ona też mnie zobaczyła.

Może jest Nadzieja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz