Wracałyśmy do domu. Kicia mocno trzymała mnie za rękę. Czułam, że naprawdę bardzo się o mnie troszczy. Wiem, że zostanę z nią na zawsze.
Gdy w końcu dotarłyśmy na miejsce i po chwilowej walce z drzwiami, weszłyśmy do domu. Kicia po przekroczeniu progu zamieniła się w swoją normalną wersję. Złapałam jej machający ogon i zaczęłam go głaskać. Słyszałam jak Nekuś mruczy.
Podeszłam bliżej. Zaczęłam drapać ją za uchem. Zachowywała się jak ogromny kotek. Neruko uśmiechała się i głośno mruczała. Strasznie mi się to podobało. Uwielbiałam słuchać kociego mruczenia. Przytuliłam się mocno do kici.
- Kocham cię mruczku- powiedziałam.
- ja ciebie też kruszynko-odpowiedziała. Mocno przechyliłam się do przodu. Chciałam żeby kicia się wywaliła. Niestety mi się to nie udało. Chyba jestem zbyt słaba żeby to zrobić. Próbowałam wskoczyć jej na ręce. Kicia złapała mnie w tali i podniosła. Położyłam dłonie na jej ramionach. Znowu byłam bardzo wysoko.
- Neruko?- zapytałam
- co tam- powiedziała
- ile masz wzrostu?
- metr osiemdziesiąt trzy
- też chcę tyle urosnąć
- masz jeszcze dwa lub trzy lata na rośnięcie kruszynko.
Kicia wzięła mnie na styl panny młodej i zaniosła do pokoju. Położyła mnie na łóżku. Myślałam, że będziemy miały zaraz jakieś cudowne chwile. Zdjęłam ubrania. Kicia przykryła mnie kołdrą i pocałowała w czoło.
- dobranoc kruszynko-powiedziała i próbowała wyjść z pokoju.
- hej a ty gdzie idziesz-powiedziałam
- muszę już wracać kruszynko- odpowiedziała
- proszę zostań jeszcze jedną noc, a jutro obie pójdziemy do ciebie- powiedziałam i złapałam Nerukuś za rękę. Pociągnęłam ją do siebie. Kicia była troszkę zaskoczona. Położyła się obok mnie. Przytuliłam się do niej.
- nie chcę znowu zostawać sama- powiedziałam.
- nie zostaniesz sama kruszynko, zostanę z tobą kochanie- odpowiedziała. Położyłam się na klatce piersiowej kociaka. Nekuś przytuliła się do mnie. Po chwili zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy. Poczułam jak coś mokrego spada i spływa po moim policzku. Bałam się, że jak otworzę oczy, zobaczę kicię śliniąca się na mój widok. Myślałam, że potraktuje mnie jak jedzenie. Po chwili poczułam jak znowu coś kapie mi na policzek. Tym razem odważyłam się otworzyć oczy. To co zobaczyłam, dla mnie było gorsze niż moje przypuszczenia. Zobaczyłam jak kicia płacze przez sen. Przytuliłam się do niej. Chciałam ją obudzić. Zapytać co się dzieje i jeśli to przezemnie to przeprosić. Próbowałam jakoś ją pocieszyć głaskaniem po głowie. Poczułam jak obsuwa się niżej. Po chwili przytulała się do mojej klatki piersiowej. Ciągle głaskałam ją po głowie.
- nie śpisz kruszynko?- zapytała po chwili. Lekko się uśmiechnęłam.
- nie skarbie, tak trochę mnie obudziłaś- powiedziałam.
- przepraszam kruszynko, co ci zrobiłam?
- Mi? Nic tylko troszkę się zaniepokoiłam, bo płakałaś przez sen.... powiesz mi co się stało?
Kicia wyglądała na zaniepokojoną i smutną. Po chwili odpowiedziała:
- nic się nie stało, tylko czasami mi oczy łzawią.
Mocno ją przytuliłam i zasnęłam.
Gdy się obudziłam, kicia jeszcze spała. Wtulilam się w jej klatkę piersiową. Była bardzo ciepła. Gdy w końcu zachciało mi się wstać, poszłam do kuchni i zrobiłam dla nas śniadanie. Nic specjalnego, zwykłe kanapki. Chciałam jakoś fajnie obudzić mojego kociaka. Gdy weszłam do pokoju, widziałam jak siedzi na rogu łóżka.
- Hej, choć na śniadanie- powiedziałam. Kicia złapała mnie w tali i przytuliła. Słyszałam jak mruczy. Oparłam głowę o jej barki.
- no dobrze choć juz- powiedziałam, gdy w końcu mnie puściła
- ale mi się nie chce- powiedziała i rzuciła się na łóżko.
- no choć- krzyknęłam ciągnąć ją za ogon. Była trochę cięższa niż mi się wydawało. Mocniej machnęła ogonem i wylądowałam na niej. Nie wiedziałam jak ale znalazłam się pod nią. Leżała na mnie. Próbowałam ja zepchnąć, ale była za ciężka.
- złaź- krzyczałam próbując się wydostać.
- i znowu mi znikniesz?- powiedziała
- nie zniknę, ale złaź bo się udusze- krzyczałam, przez cały czas się śmiałam. Podniosła się trochę.
- choć na śniadanie- powtużyłam. Teraz w końcu poszłyśmy zjeść śniadanie, ja jeszcze wypiłam herbatkę i poszłyśmy do zamku.
Cała drogę szłyśmy za rękę.~~~~~~
Przepraszam, że dawno nie było rozdziału

CZYTASZ
Może jest Nadzieja?
RomansaGdy świat podzielony jest na bestie i ludzi. (bestie są w połowie ludźmi, a w połowie zwierzętami) Czy możliwe jest, żeby człowiek dogadał się z bestią? Albo czy mogą być razem? Gdy kilkuletnia Mitsuri gubi się w niedalekim lesie, wpada na oddział...