Bardzo się podekscytowałam tym co możemy robić razem, może za godzinkę, albo kilka minut. Możemy to robić nawet w nocy, za kilka godzin. Gdy siedziałam przy stole, Nerusia głaskała mnie po udzie. Było to naprawdę bardzo fajne.
- kocham cię- powiedziałam.
- ja ciebie też ukochana- odpowiedziała. Dałam jej buziaka w policzek. Nerusia uśmiechnęła się delikatnie.
- chodź na kolana- powiedziała
- ale nie wiem czy teraz nam można- mówiłam
- można, czemu nie kochanie?
- no nie wiem.
Wstałam i siadłam jej na kolanach. Teraz jedna ręka trzymała mnie za udo, a drugą trzymała mnie tak, żebym nie spadła.
-wiesz co będzie po weselu- wyszeptała prosto do mojego ucha. Przeszły po mnie ciarki. Kiwnełam głową. Kicia popijała wino, ja też chciałam, ale mi nie pozwalała.
- tobie można, a mi nie- powiedziałam
- nie
- dlaczego
- bo rozlejesz na siebie
- nie rozleje
- no dobrze, ale jak rozlejesz
- spokojnie pani Hotaru
- teraz ty też jesteś pani Hotaru
- oj cicho, daj mi wina spróbować
Zarumieniłam się trochę. Nerusia nalała mi trochę wina do kieliszka. Wzięłam i trochę spróbowałam. Było nawet dobre, choć miał trochę metaliczny posmak. Po północy podali tort. Był nawet dobry, na weselu, dużo rozmawiałam z moją mamą. Dowiedziałam się od niej kilku ciekawych rzeczy. Wesele powoli się kończyło. Nerusia była trochę podpita, ale zachowywała się normalnie. Znaczy była trochę bardziej skora do czułości, ale tylko do mnie. Od czasu do czasu pochodziła do mnie i mocno mnie przytulała, a czasem całowała. Nie wiem czy będziemy się dzisiaj kochać, ale mam wielką nadzieję na to. Nerusia wypiła już prawie trzy butelki wina i jeszcze trzymała się na nogach. Mój tata leżał pod stołem po kilku kieliszkach. Około piątej rano wesele się zakończyło. Pozbieraliśmy zwłoki mojego taty i zaniosłyśmy go na górę. Położyliśmy go w jednym z wolnych pokoi. Wzięłam Nerusię za rękę i zaprowadziłam do nas. Obie się przebraliśmy. Siadłam na jej udach. O dziwo nie pachniała alkoholem. Nerusia wpiła mi się w usta. Leżałam pod nią. Czułam, jak jej ręce suną po moim ciele. Zdjęła ze mnie ubranie. Jedna ręka trzymała moje dłonie. Po chwili wstała i wzięła pasek.
- powiedz jeśli coś nie będzie ci pasowało- powiedziała. Przywiązała paskiem moje ręce do ramy łóżka. Znowu zaczęłyśmy się całować. Robiłyśmy to przez większość czasu. Po chwili, zaczęła podgryzać moja szyję, zostawiała na niej małe siniaki. Jej dłoń sunęła po moim brzuchu. Na chwilę zatrzymała się na sutkach. Delikatnie ściskała jeden palcami. Bardzo mnie to podniecało.
- mamusiu- wyjęczałam
- co tam mój słodziaku- powiedziała stanowczym głosem.
- ja chcę mocniej- powiedziałam, zauważyłam, że się uśmiechnęła.
- zaraz wracam kochanie- wyszeptała przygrywając moje ucho. Widziałam jak wyciąga jakieś pudełko z szafy. Wyciągnęła jakieś zabawki. Założyła mi opaskę na oczy.
- teraz będzie ciekawiej- powiedziała
Teraz widziałam tylko ciemność. Czułam że całuje mnie w okolicy piersi. Poczułam jak coś zimnego dotyka mnie po sutkach i sunie w dół. Tak jakby było to coś metalowego. Jęczałam jeszcze głośniej. Tyle mi wystarczyło, do zrobienia się cała mokra. Czułam jak coś zimnego kieruje się do moich delikatnych miejsc. Odruchowo złożyłam nogi.
- nóżki szerzej- powiedziała, mówiła to w sposób, że od samego jej głosu robiłam się mokra. Poczułam jak delikatnie sunie palcami w kierunku mojego wejścia. Zataczała małe kółeczka na mojej łechtaczce. Na początku powoli później coraz szybciej. Dochodziłam już chyba czwarty raz. Poczułam, że wkłada mi coś dużego do mojego wejścia. Nie umiałam wtedy powstrzymać jęczenia. Dosłownie krzyczałam z rozkoszy. Gdy zaczęła tym poruszać, krzyczałam jeszcze głośniej. Czułam jak wkłada coś do moich ust. Nie mogłam nic powiedzieć. Wydawałam z siebie raz głośniejsze raz cichsze pomrukiwanie. Uwielbiałam uczucie bycia zdominowaną. Strasznie mnie to podniecało. Czułam jak coraz szybciej wchodzi i wychodzi. Jestem coraz bliżej szczytowania. Wystarczyło, że złapała zębami za mojego sutka. Znowu zrobiłam się cała mokra. Czułam jak całe moje ciało drży. Poczułam jak wyjmuje mi to coś z ust.
- zmęczyłaś się- zapytała
- troo....tooosze..troszeczkę- wyjęczałam
- to na dzisiaj tyle- powiedziała.
Siadła na mnie i zdjęła ze mnie opaskę.
- podobało się- powiedziała zbliżając się do mojej twarzy
- baa...bardzo..- mówiłam, próbowałam uspokoić oddech. Pocałowała mnie delikatnie. Gdy tylko rozpięła moje ręce, mocno się do niej przytuliłam. Po chwili obie zasnęliśmy.

CZYTASZ
Może jest Nadzieja?
RomanceGdy świat podzielony jest na bestie i ludzi. (bestie są w połowie ludźmi, a w połowie zwierzętami) Czy możliwe jest, żeby człowiek dogadał się z bestią? Albo czy mogą być razem? Gdy kilkuletnia Mitsuri gubi się w niedalekim lesie, wpada na oddział...