Rozdział 10. Kolejne Tajemnice i Łzy

348 11 2
                                    

Minęły dwa dni odkąd jestem z Sugą, nie wie jeszcze nikt... Dobra może oprócz Tae, ten mały drań przyłapał nas na całowaniu w salonie, gdy my myśleliśmy że są na próbie, ale jednak okazało się że nasz ukochany kosmita wrócił wcześniej.

-Yoona! Gdzie idziesz?! Obiad jest zaraz- krzyknął Jin, wchodząc co przedpokoju gdzie miałam już buty na nogach i zakładałam skórzaną kurtkę.

-Przepraszam, zjem jak wrócę- powiedziałam tylko, i wyszłam zostawiając wszystkich bez jakiejkolwiek informacji gdzie się wybieram.

***

Podjechałam pod znany mi dobrze budynek mieszkalny, weszłam na klatkę schodową, kierując się do mieszkania numer 13.
Po zadzwonieniu dzwonkiem, otworzył mi blondyn.

-Yoona? Co ty tutaj robisz? - zapytał zdziwiony, widząc moją minę wpuścił mnie do środka nie zadając zbędnych pytań. - Więc o co chodzi? Kto? - zapytał.

-Niejaki Park JungSoo - powiedziałam z przekąsem.

-Kojarzę gościa... To ten od broni jak nie mam- powiedział.

-Dokładnie Hyungwon

-A co zrobił?

-spójrz- powiedziałam dając mu telefon  do ręki.
-------
Od: JungSoo

Hej kochana! Mam nadzieję że jeszcze o mnie nie zapomniałaś ;).
Nie wiem czy ci się opłaca bycie z tym rozpieszczonym bachorem Min'em.
Jak cię zdradza w każdym momencie ;)

Załącznik

Oto zdjęcie z wczoraj.

JungSoo

Ps: Pamiętaj jesteś moja ♡

----------

- Co za idiota... - wyszeptał. - Zrobił ci coś jeszcze?

-Nie, ale mam przeczucie że to nie koniec, weź wyślij ludzi na podgląd. Nie wierzę w ten SMS. - wyjaśniłam wstając.

-Dam ci znać, weź czasem wpadnij do kwatery. - oznajmił uśmiechając się.

-Pewnie, ale to kiedy indziej- wytłumaczyłam- dzięki, zobaczymy się jeszcze Pa.

***

Wróciłam do domu, pod wieczór ponieważ wybrałam się w swoje ulubione miejsce.

Weszłam do domu, jak się okazało w salonie się byli wszyscy.

-Gdzie byłaś? - zapytał RM.

-Nie ważne - odpowiedziałam, chociaż wiedziałam że ta odpowiedź ich rani.

-Powtórzę pytanie... Gdzie byłaś?! - zapytał kolejny raz zdenerwowany.

-Chyba trochę prywatności mogę mieć- powiedziałam i ruszyłam do swojego pokoju. Zadzwoniłam do taty.

-Cześć córcia! Stało się coś? - zapytał.

-Nie nic, chciałam się tylko zapytać kiedy będę mogła się wynieść od chłopaków- mówiłam- Nie chcę im zawracać głowy, jak wychodzę za bardzo się martwią i wiesz.

-Pewnie, chociaż... Jesteś pewna?

-Tak, jutro przyjadę do wytwórni- wyjaśniłam.

-Dobrze, będę czekał razem z mamą, możemy potem wybrać się na obiad, ok? - zaproponował.

-Pewnie, nie mam nic przeciwko- odpowiedziałam uśmiechając się.

-Muszę kończyć, jeszcze mam masę papierów do wypełnienia, dobranoc

-Dobranoc i do jutra- rozłączyłam się, spojrzałam w kierunku drzwi, o ramę opierał się Suga z tęgą miną.

-Dlaczego? - zapytał

-Co?

-Dlaczego chcesz się wynieść od nas? Źle ci tutaj? A może masz mnie dosyć? - zaczął wymieniać. Podeszłam do niego zamykając drzwi.

-To nie tak... - powiedziałam nie patrząc na niego.

-To jak? - odpowiedział zdenerwowany.

-Nie chce wam na głowie siedzieć, ciągle są problemy

-Co?... Jakie problemy? - zapytał zdziwiony.

-Moje...

-Jakie? Pomogę ci- oznajmił, przytulając mnie do siebie i kładąc dłoń na moich włosach- Możesz mi powiedzieć, poradzimy sobie razem.

-Yoongi... Ja nie mogę... Przepraszam...

-Yhm... Dobrze więc tak... - mówił- Bawisz sie mną, to wszystko... A ja cię pokochałem... Jak ja mogłem być tak głupi... Wiesz co wyprowadź się, znajdź sobie głupszego fagasa niż ja. - wyszedł, kolejny raz.

Jak najszybciej spakowałam swoje rzeczy do walizki, i położyłam się w łóżku, napisałam jeszcze smsa do taty.
----
Do: Tata

Zmiana planów, będę rano. Jeżeli kulcza jeszcze nie będzie poczekam.
Dobranoc jeszcze raz. Kocham cię.
----

I zapadłam w sen.

Kawałek Serca/ Min Yoongi ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz