Wiedziałam że przez te kilka dni nie było łatwo, przypominałam sobie niektóre rzeczy od nowa... Próbowałam jak najbardziej poznać wroga co jest podstawą.
Wiedziałam także że ten dzień zadecyduje o tym czy wrócę do normalnego życia...-Yoona, ruszamy, już czas- oznajmił Xiao. - dobrze się czujesz? - zapytał.
-Tak, jest dobrze... Ruszamy- odpowiedziałam biorąc broń z stołu i kierując się od razu do auta..
***
-Pamiętajcie, wchodzimy, załatwiamy JungSoo i jego bandę oraz wracamy na bazę... Żadnych opóźnień- powiedział Hyungwon.
Wysiedliśmy z auta kierując się szybkim krokiem w stronę starego, zniszczonego doszczętnie budynku na przedmieściach.-Yoona idź na górę, reszta za mną- oznajmił Suho.
Weszłam na górę schodami ciągle mając broń w gotowości w razie ataku na moją osobę.
Byłam świadoma się mogę zginąć, mimo tego że mam doświadczenie.
Załadowałam broń słysząc kroki w jednym z pomieszczeń po lewej.
Kopnęłam stare, drewniane drzwi nogą powodując wielki huk, a drzwi runęły na podłogę.-Kochana dlaczego tak głośno? - zapytał rozbawiony JungSoo. - stęskniłem się .
-A ja wręcz przeciwnie Soo. Powiedz mi teraz czego ty ode mnie chcesz? Mało ci co było kiedyś? - zapytałam kierując na niego broń.
-A wiesz... Mało mi, zostawiłaś mnie w płonącym budynku... Jak myślisz skąd to mam? - mówiąc to, odsłonił kawałek koszulki pokazując obojczyk na którym spoczywała nie mała blizna. - Tak... Dobrze myślisz kochanie...
-Nie nazywaj mnie tak, między nami nic już nie ma - oznajmiam wściekła.
-Mylisz się... Jeszcze wrócisz do mnie... I to jeszcze dzisiaj skarbie..- powiedział uśmiechając się głupkowato. I w tym momencie do pomieszczenia wszedł mężczyzna szarpiąc za sobą ciało innego mężczyzny.
Facet ciągnął za sobą Sugę, ledwo co oddychającego.-Teraz ładnie wrócisz do mnie a ja go nie zabije... - mówiąc to wycelował w Sugę nawet na niego nie patrząc.
-Ani się waż ty podły draniu! - krzyknęłam.
- Yoona... - szepnął chłopak a mój wzroku od razu skierował się na rapera. Jego twarz nie była już taka jaką ostatnio widziałam, teraz była posiniaczona z zadrapaniami i ranami z których sączyła się krew.
-Daj nam piętnaście minut... Błagam... - powiedziałam błagalnie do JungSoo.
-10 i ani minuty dłużej, i lepiej żebyś nic nie kombinowała bo inaczej oberwie. - wyszedł.
-Yoongi... Ja cie tak bardzo przepraszam... Ja nie chciałam was zostawiać... Ja-
-Nic się nie stało kochanie - za kaszlał.- ale dlaczego nie powiedziałaś że masz problem? Po mógłbym ci... - powiedział.
-Bałam się strasznie... Że mnie zostawisz... - oznajmiam, a po moich policzkach zaczynają spływać gorzkie łzy.
-Nigdy bym cię nie zostawił... Nawet z takiego powodu- mówiąc to starł dłonią moje łzy.
-Nie pozwolę na to... Nie pozwolę na to aby cię skrzywdzili- powiedziałam.
-Nie rób tego Yoona... - wyszeptał błagalnie.
-Nie pozwolę abyś cierpiał...- mówiąc to złączyłam nasze usta w delikatnym pełnym miłości i smutku, tęsknoty jak i troski pocałunku.. - przepraszam cię...
-Witajcie gołąbeczki! Ale wasz czas minął... Czekam na twoją decyzję.. - oznajmił JungSoo wchodząc.
-Ja... Idę z tobą... - wymamrotałam.
-Yoona... Nie- wyhrypiał Suga.
-Dobra decyzja- oznajmił JungSoo.
-Ale mam warunek- przerwałam mu.
-Jaki? Byle żeby wykonalny- powiedział.
-Zostaw Sugę i wszystkich w spokoju... A weź tylko mnie - powiedziałam patrząc na niego.
-Niech ci będzie- westchnął. - wyprowadzić go... Nie jest mi już potrzebny- powiedział do swoich ludzi, którzy zabrali yoongiego... A ja tylko wyszeptałam do niego dwa słowa,
-Kocham cię... - z moich jak i jego oczu dało się wyczytać miłość przepełnioną bólem, i poczuciem winy...
Mojej winy... Którą miałam zamiar naprawić...
***
CZYTASZ
Kawałek Serca/ Min Yoongi ✔️
RomanceDziewczyna zraniona w ciemnej przeszłości, znajduje jasną stronę życia. Kariera wbija na kolejne szczeble popularności. W jej życiu zachodzą wielkie zmiany. Lecz gdy jej dotychczas zamknięte serce się otwiera dla słynnego rapera, próbuje znaleźć klu...