Rozdział 18. Tylko tydzień.

275 7 1
                                    

Szybko wstaję z kanapy, wyrywając się przy tym z objęć Sugi i biegnę w kierunku dzwoniącego telefonu.
Po chwili odbieram.

-Halo?

-Cześć Yoona, musisz przyjechać- powiedział chłopak.

-Co się dzieje HyungWon? - zapytałam zdziwiona jego zachowaniem.

-Wiem że masz karierę i wogóle... Ale musisz przyjechać do nas... Jest sprawa... Poważna... - wyjaśnił, zdenerwowana przeczesałam dłonią włosy.

-aż tak?... Wiesz że nie mogę ich zostawić od tak... - zapytałam

-Aż tak Yoona... Przyjedziesz?

-Nie mam wyjścia Hyung... Będę

-Będziemy czekać... Nic się nie zmieniło... Tam gdzie zawsze- dodał jeszcze i się rozłączył.

Kurwa. Po huj się zgodziłam? I co ja mam teraz powiedzieć chłopakom? Tacie? Coś trzeba wymyślić...

-Stało się coś? - usłyszałam za swoimi plecami.

-Nie nic, nie masz się czym martwić.. Wszystko w porządku- wytłumaczyłam podchodząc do Yoongi'ego.

-Napewno? Wyglądasz na zmartwioną.. - zapytał.

-Napewno... A teraz chodźmy spowrotem do chłopaków- mówiąc to uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam go w policzek.

***

-Tato... Tak, nie masz się czego martwić... To tylko tydzień... Nie potrzebuje więcej- wyjaśniłam.

-Ale powiedz mi dlaczego chcesz wyjechać z miasta na ten czas? - zapytał.

-Mam swoje sprawy... A po za tym chce odpocząć... Sama- odpowiedziałam.

-Wiesz... Martwi mnie to, ale niech ci będzie. Tydzień, i ani dnia dłużej- zagroził.

-Oczywiście, weź przekaż chłopakom że mnie nie będzie zgoda? Jak wrócę do domu biorę rzeczy i jadę.. Nie mogę czekać- wytłumaczyłam.

-Nie ma problemu skarbie, to do zobaczenia. - pożegnaliśmy się i wyszłam z wytwórni.

Kurde, mam nadzieję że nie będą mieli mi tego za złe...

***

Wysiadłam z auta kierując się do znanych mi drzwi domu. Zadzwoniłam dzwonkiem, czekając aż ktoś z domowników mi otworzy.
Po staniu jakiś dwóch minut, przede mną ukazała się sylwetka mężczyzny.

-Cześć Hyungwon- przywitałam się z chłopakiem.

-Siemka, wchodź.. Nie zdążyłem poinformować reszty.. Więc będą w szoku- wyjaśnił a ja się zaśmiałam.
Wchodząc do środa poczułam tą samą atmosferę co dosłownie kilka lat temu..

-Nic się nie zmieniło... - powiedziałam.

-Matko... Yoona.. To ty? - wyszeptał czyiś głos.. Odwróciłam się ku tej osobie.

-Cześć Suho, wyładniałeś- powiedziałam będąc w objęciach starszego.

-Ty też młoda... No jednak nie taka grzeczna jak na scenie widzę... - na te słowa uderzyłam go w ramię.

-Uważaj sobie chłopie.. Jestem tu tylko i wyłącznie przez Hyung'a i nie Dłużej niż na tydzień. - wyjaśniłam.

-Szkoda..

-Yoona!!!! - usłyszałam krzyk trzech facetów, i huk naszych ciał na podłodze.

-Kurwa mać! JungWin! Xiao! Zein! Zejdźcie ze mnie- powiedziałam.

-My także ciebie kochamy- powiedział Zein.

-Dobra rozejść sie, potem będzie czas na pytania. Chodź- skierował się do mnie HyungWoon.

Weszliśmy do jak zapewne jego pokoju pracy.

-Ten SMS, którym miałem się zająć, wykorzystałem go do namierzenia tego gościa... JungSoo.. I no

-Co?

-Jest na naszej "Czarnej liście" Wiemy że jednak od naszych czasów, wbił się trochę, ma teraz kupę ludzi do dyspozycji, a kasą szasta gorzej niż prezydent. - oznajmił.

-Jeszcze coś wiadomo? - zapytałam

-Nie ale próbujemy jeszcze coś znaleźć... Aha! Wczoraj udało się nam namierzyć jedną z jego kwater w mieście, chcemy tam wejść jutro- dodał.

-Dobra... Czyli mam rozumieć że to wszystko co macie? - chłopak przytakuje. - dobra.. Zawsze coś... Chodźmy do chłopaków.. Pewnie chcą wiedzieć co się działo przez ten czas.

***

Weszłam do swojego dawnego pokoju... Wszystko było tak samo... A porządek był utrzymany.
Szare ściany z różnymi zdjęciami gdzie występowałam ja i chłopaki.
Jedne było większe niż inne.
Byłam tam ja, a wokół mnie chłopaki, każdy z nas miał broń i te inne, uśmiechnięci i brudni.
Inne zdjęcia były z wakacji w różnych miejscach albo po prostu śmieszne sytuacje z domu...

Plan jest jeden...
Wykonać robotę jak najszybciej i wrócić do życia... Do życia gdzie są bangtani, rodzice i fani...

Kawałek Serca/ Min Yoongi ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz