Jadę Nocą Na Mazurach

964 34 6
                                    

Nastało kilka bardzo pracowitych dni u Wiktora. Najpierw napisał tekst, następnie, oczywiście pomogłam mu w tworzeniu beatu. A na końcowym etapie tworzył animacje do teledysku nowej piosenki. Ja jako jego pomocnik numer jeden, siedziałam u niego w mieszkaniu na okrągło mówiąc, że wyszło mu dobrze i nie musi nic poprawiać. I tak, mimo mojego zdania, bardzo często powtarzał scenę. Naprawdę dobrze bawiłam się całymi dniami leżąc na łóżku u chłopaka i objadając się jakimiś czipsami znalezionymi w szface w kuchni. Poznałam też Mateusza, szerzej znanego jako szpaku. Od razu złapałam z nim dobry kontakt, wspólnie żartowaliśmy z różnych rzeczy. Czasem nawet z Jakowskiego i tego jak przejął się całą piosenką.

-Trzy... Dwa... Jeden! - odliczyliśmy, chwilę po tym piosenka Wiktora była już wstawiona.

-Jestem dumna. - uśmiechnęłam się i przytuliłam go najmocniej jak tylko potrafiłam.

-No Tola moja kochana, a ty kiedy jakaś nuta? Jestem wielkim fanem, czekam już dosyć długo. - zaśmiałam się na słowa chłopaka. Powiedziałam krótkie "nigdy" i nalałam nam po kieliszku wódki.

Obawiałam się kolejnego opijania czegoś tylko we dwójkę ale pomyślałam, że przecież on też chyba żałuję więc raczej by tego nie powtórzył.

Ale czy ja żałowałam?

Nawet nie wiedziałam. Przyznam, że bałam się o naszą przyjaźń gdyż Wiktor od tego pocałunku zachowywał się naprawdę dziwnie, co zaczęło mnie trochę martwić. Potężnie zdziwiłam się gdy przez cały tydzień, w ciągu którego nagrywał piosenke, wszystko było jak kiedyś. Normalnie ze mną rozmawiał, zachowywał się jak zawsze.
Nie chciałam by znów coś się zepsuło.

Zabawne.

Godzina 1 w nocy. Dwie puste butelki wódki czystej gdzieś obok. No i my, znów wylądowaliśmy w sytuacji, z której wynikną same problemy. Ale czemu mielibyśmy się przejmować, skoro byliśmy porządnie pijani i chęć do całowania się wygrała.

A błędne kółko zaczęło się zataczać.

Przyjaciele //Kinny Zimmer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz