Zdolności kulinarne Wiktora

676 26 11
                                    

Tu macie koszulkę, o której później będzie mowa ⬆️

-Wstawaj! Twój chłopak uciekł! - krzyknął nad moim uchem Janusz.

-Co!? - zerwałam się do pozycji siedzącej. Zmęczenie na mojej twarzy zastąpił szok. Przez chwilę musiałam przetworzyć co się działo. W końcu, dopiero co zostałam obudzona.

-Ha! Widzisz mówiłem, że to ją obudzi! - znów krzyknął tym razem do swojego towarzysza, którym był bedoes.

"Kurwa" przeklął Borys, mamrotając coś pod nosem wyciągnął dziesięć złotych z kieszeni i wręczył Wlaczukowi, który stał z wymalowanym zwycięskim uśmiechem. Jak się później okazało założyli się o to co mnie obudzi. Przybylski był pewny, że nic nie zdoła wyrwać mnie ze snu, Janusz za to zacięcie twierdził, że na pewno obudzi mnie coś o Wiktorze. No cóż, nie mylił się.
Korzystając z okazji, wskoczyłam ciemnowłosemu na barana, prosząc go aby zniósł mnie na dół.

-Widzicie my jako chłopacy z sbm traktujemy nasze dziewczyny tak jak się należy. - Mateusz mówiący do kamery wskazał na mnie kiedy stanęłam już normalnie na nogach.
- Chodź tu Tola pokaż się ludziom. Co masz do powiedzenia? Wytłumacz może o co chodzi z tą koszulką, bo widzowie nie wiedzą.

Podstawił zacisniętą pięść do moich ust imitując mikrofon.

-Jaką... A że tą... - powiedziałam sama do siebie.
-No o co może chodzić... Wszyscy, którzy piją są dla mnie jak bracia. Myślałam, że napis jasny.

-Nawet żule spod biedronki?

-Nawet żule spod biedronki. - kiwnęłam głową. Mężczyzna zaśmiał się, a ja uderzyłam go ręką w ramię. - Proszę się nie śmiać, dostałam tą koszulkę od taty. On jak nic to ogląda. Kocham cię tatooo! - pomachałam do kamery i skierowałam się do kuchni, w której spotkałam Wiktora.

Przytuliłam się do niego i upiłam łyka jego herbaty. W ciszy usiadłam obok i obserwowałam jak w spokoju je kanapki. Podstawił mi jedną pod nos, ale odmówiłam ruchem głowy. Spojrzał na mnie poważnie pijąc swój ciepły napój.

-Ale spróbuj jaka pyszna. Sam robiłem. - dumnie się uśmiechnął i ponownie dał mi kanapkę. Tym razem ugryzłam trochę i pochwaliłam talenty kulinarne chłopaka. - Widzisz mówiłem. Chociaż ja z naszej dwójki umiem gotować. - wypiął pierś i teatralnie przewrócił oczami.

Ze śmiechem poczochrałam jego włosy i wzruszyłam ramionami.

-Będziesz mi gotował w takim razie.

[serduszka ważna wiadomość do was! Rozdziały z hotelu nie będą z każdego dnia, będą to tylko ważniejsze "wydarzenia", czasem tak jak dziś zdarzy się, że nie będzie nic o żadnych piosenkach. Mam nadzieję że nie będzie to jakoś super przeszkadzać i rozumiecie, że gdybym miała to wszystko w jakiś sposób opisywać to byłoby nudno jak flaki z olejem 🙄
Kocham was, buziaki pa ❤️]

Przyjaciele //Kinny Zimmer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz