-Gotowa na przygodę życia? - zapytał Jakowski stojąc z walizką pod moim samochodem. - Bo ja gotowy! O kurwa ale się cieszę! - wyrzucił ręce w powietrze i uśmiechnął się szeroko.
-Wiesz... Ja już byłam na takim hotelu więc gotowa jestem ale również się cieszę. - powiedziałam zmęczona pakując przedmioty do bagażnika. W ostatnich czterech dniach spałam może pięć godzin? I gdy Wiktor, który zazwyczaj sypiał u mnie, spał jak zabity ja nadrabiałam rzeczy, które ominęły mnie przez 6 miesięcy.
-O nie nie. Tak nie będzie. - pokręciłam głową patrząc na chłopaka spod przymrużonych oczu. Wsiadał właśnie na miejsce kierowcy.-Ty idziesz spać moja najdroższa. Przyznaj się ile spałaś ostatnio? Myślisz, że jak spałem to nie słyszałem, że robisz coś innego?
Spojrzał na mnie poważnie. "No właśnie" dopowiedział widząc, że milczę. Usiadłam więc na miejsce pasażera, obserwowałam Wiktora majstrującego coś przy radiu. Już po chwili dało się usłyszeć ciche dziwki "Ultraviolence" od Lany Del Rey.
-He used to call me DN... - podśpiewywał cicho.
Na światłach zwrócił swój zmartwiony wzrok na mnie. Rękę ułożył na moim udzie co chwilę gładząc je kciukiem. - Martwi mnie to, że wciąż coś robisz. Nie śpisz, nie jesz i rozumiem, możesz nie mieć czasu na niektóre rzeczy, a przeze mnie prawdopodobnie jeszcze odkładasz dużo rzeczy na noc bo boisz się, że znowu cię zostawię. - ruszył gdy zaświeciło się zielone światło. Chwilę siedziałam w bezruchu, po kilku sekundach lekko przytaknęłam czekając na dalszą część jego wypowiedzi.
-Nie możesz jednak robić czegoś takiego. Jesteś naprawdę pracowitą dziewczyną, umiesz dużo i zapewniam, że na pewno zdążysz zrobić wszystko. Nawet jeżeli kilka godzin stracisz na spanie. Zauważyłem też, że bardzo schudłaś. Czy wszystko w porządku? Czy to na pewno przez brak czasu nie jesz? Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko prawda?Zadał pytania, o które bałam się najbardziej. Wiedziałam, że przez całe życie nie będę tego kryć, a chłopak był przecież najbliższy.
Ułożyłam się wygodniej na fotelu i wyjrzałam za okno.-No nie do końca przez brak czasu... Nie jadłam bo... Pamiętasz jak pojechaliśmy na Mazury. Wtedy kiedy robiłeś mi zdjęcia gdy jadłam?
-Noo tak. Nawet zdjęcie jeszcze mam.
Zaśmiał się cicho.
-To wtedy ta kobieta... Miałam wrażenie, że wprost się ze mnie śmieje. Z tego jak wyglądam. I... Wyszło właśnie tak. - Wiedziałam, że bardzo go zawiodłam.
Bez słowa skręcił na stację benzynową. Nie opuścił jednak samochodu. Siedzieliśmy w ciszy, która przerywana była tylko dźwiękami z radia. Po kilkunastu minutach i kilku piosenkach złapał delikatnie za moją dłoń. Znów przez dłuższy czas milczał.
-Nigdy więcej tak nie rób. Nawet sobie tak nie myśl. Nie musisz się głodzić żeby wyglądać lepiej. Tak czy inaczej dziękuję, że mi powiedziałaś.
CZYTASZ
Przyjaciele //Kinny Zimmer
FanfictionPrzyjaciele z dzieciństwa. Ogólnie pisze to dla zabawy i w sumie z nudów. Miałam w głowie masę pomysłów i akurat kinny był pierwszą osobą która pokazała mi się w internecie gdy zastanawiałam się o kim mogłaby być ta książka. Przepraszam kinny :'( B...