Rozdział czwarty

5.5K 440 39
                                    


Carter

Patrzyłem na nią i zastanawiałem się, co powinienem powiedzieć. Kiedy usłyszałem, że planujemy ślub, z trudnością powstrzymałem się od reakcji. Miała szczęście, że nie wyparłem się wszystkiego.

– Słucham – powiedziałem wkurwiony. – I nawet nie próbuj wymigać się od odpowiedzi. Pamiętaj, że zawsze mogę wejść do gabinetu i zaprzeczyć wszystkiemu, co powiedziałaś.

– Spokojnie, wszystko wyjaśnię, ale poczekajmy na Jacoba. Nie chcę powtarzać tego drugi raz.

Można by pomyśleć, że ta sytuacja była mi na rękę. Jednak było zupełnie odwrotnie. Latami dawała mi kosza, po czym po prostu postanowiła mnie wykorzystać. Wciąż wahałem się przed wydaniem jej. Wiedziałem, że bez dobrego powodu jej kłamstwo nie przejdzie.

Usiadłem na schodach, czekając na Jacoba. W tym czasie Katherine poszła przywitać się z matką i Daviną. Po raz pierwszy widziałem ją w takim stanie. Zwykle twarda i pewna siebie, tym razem wyglądała na czymś przejętą. Ciekawość zżerała mnie od środka, ale nauczyłem się być cierpliwy. Ona mnie nauczyła.

Wizyta Jacoba w gabinecie ojca nie trwała zbyt długo. Wyszedł już po kilku minutach, a po jego minie wiadome było, że rozmowa nie poszła po jego myśli.

– Gdzie Katherine? – zapytał poddenerwowany.

– Poszła się przywitać.

– Znajdę ją. Chcę opuścić jak najszybciej ten dom i dowiedzieć się, co znów odpierdoliła.

Co prawda nie trwało to długo, ale i tak zacząłem wariować. Kiedy Jacob pojawił się z Kat, od razu opuściliśmy dom. Wszyscy wsiedliśmy do samochodu, zająłem miejsce z tyłu obok Katherine, by przyjrzeć się jej twarzy. Jacob usiadł obok kierowcy, odwrócił się do nas i spojrzał na nas.

– Nawet nie wiem, kogo chcę posłuchać w pierwszej kolejności – powiedziałem beznamiętnie.

– Powiem wam o wszystkim, ale najpierw chcę wiedzieć, dlaczego Richie się nie odzywa – odezwała się kobieta.

– Nie wiem. Ojciec zapewnił mnie, że żyje, ale nie chciał powiedzieć nic więcej. Nie zdradził miejsca, w które go wysłał i kazał mi się nie wtrącać. Musimy poczekać, aż wróci. Nie ma innego wyjścia – wyjaśnił mój przyjaciel, a kiedy tylko skończył, spojrzał na Kat. – Teraz ty. Co się wydarzyło, że postanowiłaś poślubić Cartera?

Wzięła głęboki wdech i opuściła głowę.

– Wczoraj zobaczyłam się z Killianem. I zanim cokolwiek powiecie, wiem, że to był błąd. Nie dlatego, że wam o tym nie powiedziałam. On od początku wiedział, że widuję się z nim tylko po to, żeby coś od niego wyciągnąć.

– To nie wyjaśnia naszego ślubu – wysyczałem.

– Daj mi, kurwa, dokończyć!

– Próbuję, ale obchodzi mnie tylko jedno! Dlaczego powiedziałaś, że jesteśmy zaręczeni?!

– Bo w przeciwnym razie musiałabym wyjść za Killiana!

Wpatrywałem się w nią szeroko otwartymi oczami i jedynie milczałem. Nagle złość wyparowała. Złość na nią. Spojrzałem na Jacoba, który również wydawał się zaskoczony.

– To sprawka Killiana? – zapytał, przerywając ciszę.

– Tak. Gdyby nie to, że spotkałam go od razu po wejściu do domu, mogłoby być różnie. Był pewien swojego zwycięstwa, więc postanowił powiedzieć mi, co mnie czeka. Spanikowałam.

Blakemore Family. Tom 3. Katherine - ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz