*34*

294 22 5
                                    

Cameron, gdy wrócił z pracy, wykąpał się i napisał do swojego chłopaka. Stęsknił się za nim, mimo że widzieli się  wczorajszego wieczora. 

Cam: Cześć,  co porabiasz?

Czekał na odpowiedź, leżąc na łóżku w samych bokserkach. Zamówił sobie jedzenie, po czym otrzymał upragnioną wiadomość.

Arte: Hejka.  Wracam właśnie ze spotkania z wydawnictwem. Jestem niedaleko twojego mieszkania. 

Cam: Może wpadniesz?

Arte: Nie będzie mi się potem chciało wracać. 

Cam: Zostajesz na noc z śniadaniem najwyżej.

Arte: Okej. Jestem głodny. Masz coś dobrego, czy kupić?

Cameron: Zamówiłem.

Arte: OKE! To czekaj na mnie. Już idę.

Po tej wiadomości wystarczyło poczekać dziesięć minut, a brunet pojawił się w drzwiach. Obejrzał chłopaka i zarumienił się.

- Ubierz się golasie  - mruknął,  a ten uniósł brew.

- Zaraz ściągnę też to i będziemy głośno się kochać. Miałem ciężki dzień w pracy - oznajmił I złapał go za biodra, gdy ten zamknął drzwi. Przysunął do siebie u pocałował delikatnie w usta, ten oddał pocałunek z cichym mruknięciem zadowolony. - Mówię poważnie. Boli cię jeszcze? - zapytał, gdy się odsunęli.

- Troszeczkę.  Zrobię ci masaż po jedzeniu - oznajmił i usiadł na kanapie. - Opowiadaj.  Co się stało.

- Twój ojciec mnie ukarał za to, że wzięłam sobie wolne - westchnął. - Dał mi stertę dokumentów i nie mogłem wyjść póki nie skończyłem.  Pośpieszał, bo mnie pilnował, miał randkę z Ericem.  No i musiałem poprawiać błędy, co irytowało- westchnął ciężko, a ten zachichotał. Jego ojciec miał ciut inny powód tego, niż samo ukaranie, ale Arte miał milczeć. - Śmieszne? - pyta obrażony, gdy ten się śmiał. - Chodź tutaj! DAM CI POWÓD DO ŚMIECHU! - krzyknął i zaczął go gilgotać. Śmiali się oboje,  dopóki nie zadzwonił dzwonek.

- Jedzienie? - zachichotał chłopak a ten pokiwał głową I wstał. Przyszedł z dwoma zestawami z popularnego fastfooda. - Pychotka. Dawno nie jadłem. Dziękuję. Potem przeleje Ci pieniądze.

- Zapłatę przyjmuje tylko w naturze. - oznajmił, a ten parsknął śmiechem. 

- To będziesz pierwszą osobą,  u której mam długi w takim razie  - oznajmił,  a ten westchnął ciężko.  Arte czuł się u przyjaciela bardzo swobodnie, więc  włączył telewizję i jedli w ciszy. Młodszy położył głowę na jego udach, a ten zaczął go gładzić po włosach.

- Zniechęciłem cię do seksu? - zapytał patrząc na niego z dołu, a ten pokręcił głową.  - Nie kłam- oznajmił podnosząc się. - Było za ostro. Dlatego nie chciałeś wejść ze mną w związek, a teraz nie chcesz seksu.

- Cam, to nie tak. - oznajmił,  mimo że kłamał.  - Jesteś na pewno cudownym kochankiem. - oznajmił łapiąc jego twarz w dłonie całując go delikatnie. - Chce się cieszyć twoją czułą stroną jak najdłużej.

- Myślisz, że jak będziemy się kochać ona zniknie? - uniósł brew czując podświadomie, że ten kłamie.

- A nie? - uśmiechał się jak głupek.

- Jak przestanie cię boleć... wezmę cię w obroty. - oznajmił poważnie. - będziesz prosił o więcej  - powiedział to z taką mocą,  że starszy zadrżał. 

- Nie żartuj tak - zachichotał.  Cameron wtulił się w jego uda. O co chodziło? Ktoś go skrzywdził,  czy zmusił kiedyś do czegoś?

- Słyszałem, że zaczęłeś nową cześć swojej książki - oznajmił, a ten pokiwał głową. 

- Mam już kilka rozdziałów. - stwierdził. Rozmawiali na prawdę długo, a gdy w końcu położyli się do łóżka, do niczego nie doszło.  Po obiecanym masażu chłopak zasnął,  wtulając się w mężczyznę.

Po kolejnych dwóch tygodniach Cameron miał dość celibatu. Gdy wiedział, że Arte nie będzie w domu,  złożył wizytę jego matce. 

- Ile boli dupa po ostrym seksie? - zapytał nie przywitawszy się nawet.

- Słucham? - zielonooki był zaskoczony bezpośrednim pytaniem.

- Zerżnęłem go jak dziwkę, ale to było dwa tygodnie temu. On ciągle mówi, że boli go dupa.  Mam dość. 

- Może go zraził...

- On mówi że nie o to chodzi. - przerwał mu. - Pogadaj z nim, proszę cię. Nie zamierzam się z tym mierzyć sam. Nie będę żył w celibacie jak mam go obok.

- Okej, spokojnie. Siadaj - wskazał salon. - Powiedz dokładnie o co chodzi. - poprosił, a gdy usłyszał całą historię to pokiwał głową. - Porozmawiam z nim. Coś może faktycznie jest na rzeczy.

- Widzę,  że miałby ochotę. Często zerka mi na krocze, oblizuje się,  przygryza wargę.  Nie rozumiem tylko dlaczego nie pozwala mi  się sobą zająć...

- Rozumiem. - westchnął. Gdy Cam wyszedł, zrobił obiad i czekał na męża i pociechę. Oparł się o blat, gdy czarnowłosy wszedł do kuchni. - Cześć - oznajmił spokojnie patrząc na niego. - Jak w pracy?

- Cześć skarbie. Dobrze - oznajmił całując go w czoło na powitanie. - Trochę papierkowej roboty ale skończyłem już całkowicie i będę miał luźniejszy tydzień.

- Cieszę się. Arte był na dniu próbnym?

- Tak. Pokazałem mu co i jak w firmie,  po tym pojechał do schroniska odwiedzić tego psa, którego chce zaadoptować.

- aha... dobrze.  Muszę z nim porozmawiać- oznajmił. Niepewnie do kiego podszedł i wtulił się w mężczyznę.  Ten otulił go ramionami nie mając nic przeciwko. Powoli wracali do starej relacji, ale to będzie długi proces...

Zakazany OwocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz