*7*

475 45 4
                                    

Olivier oparł na kanapę, po czym oparł się o ramię męża.  Ten, wtulił go w siebie pozwalając się mu zrelaksować oraz uspokoić. Cyber od zawsze był miękki, nawet jak trafił do mafii Liama,  w nocy,  po akcjach często musiał brać proszki uspokajające, albo nasenne, by się przespać.  Z czasem jego uczuciowość mijała i została  miłość do męża,  ale teraz także do dzieci. Właśnie. Ich pociechy.

- Jak to możliwe, że Arte się nie obudził? - zapytał okularnik łapiąc z tacy szklankę  z ciepłym mlekiem z miodem. Eric wiedział co mu potrzeba po sterujących akcjach, albo sytuacjach. Do mleka dostał też kilka ciastek, które zaczął skubać z przyjemnością, wtulając się w męża, mając kolana pod klatką. Bezpieczeństwo, tak, teraz czuł się bezpieczny.

- Eric zadbał o to, by nasz syn kurował się w chorobie, a nie denerwował się włamywaczami. - odpowiedział  Tobias, bo jego mąż nie mógł odpowiedzieć. W ustach miał ciastko, a w ręce dwa koce. Jeden podał przyjacielowi, a drugim okrył się, po tym jak usiadł  na fotelu, bokiem, tak, że  nogi mu wisiały. Dopiero jak przełknął ciastko to się odezwał.

- Nasz syn ostatnio choruje, wystarczająco się już nacierpiał, jako dobra matka musiałem podać mu środki nasenne - był zawstydzony, bo każdy na niego patrzył. Zrobił  co trzeba, by jego jedyny syn nie miał traumy do końca życia.

- Dobrze zrobiłeś - oznajmił Liam, gładząc męża po ramieniu. - Gdyby wpadł w środek akcji mógłby być problem - śmieje się cicho biorąc do ręki zimne piwo. Oczywiście Eric pomyślał też o odstresowaniu dla seme.  Ten mężczyzna był idalnym Panem domu.  Czerwonowłosy aż sie zagapił na niego, na tę kroplę mleka spływającą mu po brodzie, jednak delikatna dłoń, wsuwając się w tą jego, ocuciła go.  Splótł palce z jedynym obiektem, którego porządał i pocałował jego knykcie.

- Dobrze, że to już koniec. Wyjdźmy gdzieś niedługo się rozerwać - oznajmił Tobias i podał ukochanemu kolejne ciastko, bo ten siedział za daleko i  nie sięgał.

- O, właśnie - zielonooki się ożywił.  - W sobotę nic nie planujcie.  Idziemy do teatru - oznajmił uśmiechnięty. - Nie uwierzycie jak wam powiem, co planuje. - podskoczył siadając prosto po turecku, już nie bokiem. - Jak szliśmy do drogerii to przechodziśmy przez park, a tam była trzyosobowa grupka, która grała. Przystanęliśmy, bo  Nie śpieszyło się nam i  - mówił tak szybko, że ledwo kto nadążał.

- Kochanie, nie uciekniemy. Mów powoli - oznajmił Tobias łapiąc go za dłoń. Ten kiwnął głową  I wziął głęboki wdech.

- Była tam dziewczyna. Była piękna, długie ciemno runde włosy,  mniej więcej za łopatki, zielone, żywe, szalone oczy, śliczne ciało, miała sukienkę,  ale było widać jej piękną figurę, wcięcie w talii, piękne okrągłe piersi, oraz długie zgrabne nogi.

- Jak tak mówisz to faktycznie wydaje się śliczna. - czarnowłosy kiwnął głową. - Przerzucasz się na kobiety?

- Nie, słuchaj, słuchaj. - zganił go za przerywanie. - Zaczęła śpiewać, miała piękny głos, pieśń wciągnęła i mnie i Arte. Myślę,  że mój syn się zauroczył, patrzył na  nią jak zaczarowany, w jego oczach... było coś... coś takiego... po występie nie mógł się ruszyć. Widziałem, jak włoski na jego rękach stały, miał dreszcze.  - mówi patrząc na nich. - Dlatego idziemy do teatru w sobotę - zakończył patrząc na nich z uśmiechem.  - Na musical Romeo i Julii - szczerzy się.

- W sumie, fakt, dawno nie byliśmy w żadnym kulturowym miejscu. - mruknął Cyber wtulając się w męża.

- Teatr podupada,  więc planuje go wesprzeć, rozpromować, aż inni zaczną promować tamto miejsce. Muszę skoczyć do tego teatru i do szkoły! - oznajmił z uśmiechem.  - Oliv, pójdziesz ze mną?! - był tak podjarany, że aż piszczał. Okularnik pokiwał głową na spokojnie popijając mleczko.

- Dobra, to trzeba iść spać - mówi  i klaska w dłonie. - Wyśpijmy się i po dziesiątej wyruszamy - podniósł się. - Dobranoc wszystkim. - szczerzy się i pobiegł  do sypialni.

- Pójdę do niego. Może uda mi się to namówić na małe coś  - oznajmił czarnowłosy, a jego kumpel seme, kiwnął głową. Wziął swojego męża na ręce i poszli do gościnnej. Położył go i zrobił to samo łapiąc go i przytulając od tyłu.

- Liam... czuje go między pośladkami - mruknął okularnik zdejmujac swoje denka i o odkładając na  półkę.

- Tobias narobił mi ochoty - mruknął.

- Jesteśmy w gościach - powiedział i jęknął, gdy naśliniony palec wszedł w jego dziurkę. - Liam, n-nie - stęknął jak ten dodał drugi. - G-głupku,  Nie jesteśmy u siebie - szepcze, ale mimo wszystko  wspina tyłek w jego stronę.

- Kochanie... A co byś powiedział na czworokącik? - zapytał go. - Rozmawiałem z Thomasrm i zgodnie stwierdziliśmy, że brakuje  nam czegoś  w łóżku. Jesteś przyjacielem Erica, całowanie się z nim nie byłoby problemem, a my moglibyśmy  Was posuwać i ...

- Jeżeli zrobimy ten czworokącik, to żadne z nas nie będzie chciało seksu  przez kilka miesięcy.  Wy nie rozumiecie co to znaczy dla ukesia, że ma się całować z swoim przyjacielem, i patrzeć jak jest pchany.  Seks jest rzeczą prywatną,  a nie publiczną. Wyjmij ze mnie palce - mówi poważnie zraniony jego pytaniem.

- Ale kochanie...

- Wyjmij ze mnie palce, powiedziałem!  - oznajmił i złapał jego rękę wysuwając jego paluszki. Poprawił majtki i  nasunął spodenki. Ruszył do łazienki i zdążył się zamknąć zanim mąż pociągnął za klamkę.

- Skarbie, przepraszam - szepcze cicho pukając  do drzwi.  - Proszę, otwórz... To była tylko propozycja... - oznajmił cicho. 

- wracaj do łóżka - powiedział cicho siedząc na zamkniętym sedesie.  - Idz spać. 

- Wróć do mnie kochanie. Chce spać z Tobą. Będę trzymał ręce przy sobie - powiedział spokojnie.

-  Nie położe się z Tobą.  Idź stąd - oznajmił  zakrywając twarz dłońmi  chowając ją w  nim.  Wiedział, że za ostro zareagował, ale musiał spławić męża. Musiał zostać na chwilę sam.  wjął laptopa z  szafki. Otworzył go i zaczał pisywać hasło, gdy jego mąż przestał pukać

- Jak ci przejdzie to wyjdź do mnie, przeproszę cię jak nalzy - oznajmił spokojni i odszedł do łóżka, a  Cyber podpiął się do wi-fi przyjaciela, oczywiście za jego zgodą. Zaczął przeglądać kamery w  omu, w  trybie rzeczywistym.  Zajrzał do swojego biura i zmarszczył brwi, jak przed jego domowym laptopem usiadł jego syn. Co on tam robi o piątej rano?  Zmienił kamerę, by móc patrzec na to co wpisuje i obserwował. Młody podpiął pendrive i otworzył folder. Włączył pokaz slajdó, a  Olivier zasłonił usta dłonią przez co laptop omal mu nie spał z kolan. Jego syn miał folder  z  zdjęciami Arte. Najróżniejszymi, ale te, które przeglądał... Były nagie. To musiał być jego fap folder.  Zamknął laptop, zanim syn wyjął z  majtek swojego penisa, bo miał tam już rękę. wyłączył urządzenie jak najszybciej i  wyszedł z  łazienki po cichu. Włożył laptopa do torby patrząc na mężą, który miał zamknięte oczy. Był bezszelestny.  Wszedł do łóżka, a  mężczyzna złapał go w  soje kleszcze i zawisł nad nim. Patrzyli sobie w  oczy i wtulił twarz w jego brzuszek.  - przepraszam... - mrunał całując go   pępuszek

- Musisz zrozumieć, że wy jestescie naszymi mężami i chcemy seksu z  wami. Urozmaicenia, ale nie takiego. - szepnął gładząc go po włosach. - ja... posłuchaj.. źle zareagowałem, ale musiałem sprawdzić kamery   domu, niepokoję się. - szpnął. Liam podniósł głowę patrząc na niego. 

- Nie rozumiem? Coś się dzieje?

- Cameron ma cały fap folder zdjęć Arte. i to nie takich zwykłych, tylko nagich. Spod prysznica, albo jak się ubiera... Młody musiał je wziąc z  kamer, które są w  domu. - oznajmił. -  Nie wiem jak, nie wiem po co ... On nas chyba okłamuje. On go... on ma na jego punkcie obsesje - szeptał, a  jego kochanek usiadł w  tym czasie trąc skrń. 

- Porozmawiam z  nim - obiecał mu. - faktycznie, to nie pokojące. Nie dziwie się, że Arte nie chce z nim przebywać... Musi się dużo narzucać skoro ten jest jego obiektem.  Ale nie rozumiem dlaczego Arte nic nie powiedział Ericowi...

- Napewno nie wie o zdjęciach. Napewno. Nawet Eric nie wie, że ktoś a raczej nasz syn się podpina pod ich  kamery - oznajmił okularnik i wtulił się w  męża. -  boje się tego, co się dzieje z  naszym synem... 

- Nie masz czego się bać. Pomożemy mu. Pomożem i każdy będzie szczęśliwy.

Zakazany OwocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz