Eric przyglądał się chłopakowi, który leżał teraz na łóżku. Ich podobieństwo było szokujące. Naprawdę szokujące. Przymknął oczy, ale zaraz je otworzył bo najwyraźniej tamten dzieciak się obudził i był przerażony. Zaczął wrzeszczeć i się rzucać, więc do pomieszczenia wszedł Olivier z Liamem i podali mu środki uspokajające. Po dziesięciu minutach, ten już się nie rzucał, tylko patrzył na nich przerażony.
- Nie zrobimy ci krzywdy - oznajmił spokojnie brunet i podał chłopakowi talerz z owsianką i łyżkę. Ten wręcz napadł na jedzenie, całe szczęście, że nie było gorące, bo ten tak łapczywie jadł, że by się poparzył. Dzieciak niepewnie oddał półmisek i okrył się mocniej kołdrą patrząc na zgromadzonych. Powoli przesuwał wzrok po każdym, a jak przyjrzał się Tobiasowi, to jego oczy rozszerzyły się.
- Przepraszam - szepnął nagle. - Nie chciałem... Oni mnie zmusili... - szepnął i zaczął się bujać na łóżku skulony.
- Hej, spokojnie. - odezwał się Liam. - Nie bój się nas. Nic ci nie zrobimy. Przyrzkam - powiedział, a ten przesunął wzrok na zielonookiego.
- Przepraszam. Potrzebowałem pieniędzy... Dałem się pociąć... By wyglądać jak ty. - szepnął. - Kazali mi wyglądać jak ty. Chodzić jak ty. Mówić jak ty... Miałem stać się tobą, Ericem. - szepnął że łzami w oczach. - Udało mi się. Tamtego dnia... Miałem uwieść Tobiasa. Gdyby mi się udało... Miałem wtedy dać im cynk... Porwaliby cię. Ja miałem oskubać twojego męża z pieniędzy i zniknąć - szepnął. - P-prawie bym to zrobił... Gdybyś nas wtedy nie znalazł... I bym go zdołał omamić... Byłbym martwy. Chcieli mnie zabić po wypełnionej misji. Żyje tylko dlatego, że chcieli spróbować jeszcze raz... Dzięki tobie, bo nas znalazłeś... - rozpłakał się na dobre i szlochał w swoje kolana. Eric był w szoku, ale widząc płaczące dziecko, musiał je przytulić do siebie i pocieszyć. Co prawda, Tobias powiedział mu, że ta osoba z którą prawie uprawiał seks w tym aucie była strasznie do niego podobna. Skoro to była zasadzka...
Spojrzał na męża, który był zamyślony.- Musimy znaleźć tych ludzi, Liam. Powiesz nam dzieciaku wszystko co wiesz. Jednak najpierw go przeniesiemy do nas, bo Arte nie może go zobaczyć. Zadawał by pytania. - oznajmił spokojnie Olivier i poprawił okulary. - Zawołam chłopaków i się zbieramy.
********
Arte kichnął, po czym otworzył drzwi od domu. Zobaczył mamę w salonie wiec poszedł tam i usiadł obok niej. Przytulił się, a zamyślony brunet podskoczył. Uśmiechnął się szeroko i pocałował go mocno w czoło.
- Coś się stało, mamo? - zapytał odsuwając się kawałek.
- Zaczęłem już za tobą tęsknić - wymamrotał i przytulił go mocno. - Opowiadaj, jak było? Cam do końca trzymał wasze miejsce docelowe w sekrecie?
- Tak. Drań się nie ugiął. - uśmiecha się delikatnie i położył głowę na kolanach rodziciela. - Mamo... Jak jesteś ukesiem... Czy tata się kiedyś ciebie słuchał? Od kiedy pamiętam, robił co chciał... Nawet brał cię mimo woli, a potem chodziłeś wściekły.
- To nie do końca tak, kochanie... Fakt, chodziłem zły na niego, ale nie dlatego, że mnie zmusił do seksu... Wbrew pozorom, chciałem go, tylko nie chciałem się przyznać. Widzisz, on doskonale znał moje pragnienia. Wiedział kiedy jestem napalony, a kiedy potrzebuje przytulasa - oznajmił i głaskał go po głowie, z delikatnością i czułością. - Gdy stanowczo mówiłem nie, to wtedy przestawał. Nie myśl sobie, że twój ojciec jest jakimś gwałcicielem, czy coś... - cicho się zaśmiał.
- Nie myślę. Po prostu... Czy UKE faktycznie ma coś do powiedzenia w rodzinie, czy to seme o wszystkim decyduje?
- Kochanie, osoba uległa w łóżku nie musi być uległa w życiu. - oznajmił. - W łóżku dam mu wsadzić, ale po za nim, jestem takim samym mężczyzną. Uprawiałem sport, umiem się bić, jestem w stanie tak samo mocno skopać komuś tyłek jak twój tata.
- Więc... Mogę zarządzać finansami, czy mogę pracować jako bokser, ale równocześnie mogę dawać sobie wsadzać? - mruknął, a ten pokiwał głową.
- Dokładnie. Jesteś silnym mężczyzną skarbie, prawda? No właśnie. - uśmiechnął się i pocałował go w czoło - Po za tym, czasem bycie uległym w łóżku ma swoje plusy. - oznajmił. - Możesz dużo kontrolować w waszym życiu przez twoją pozycję. Jesteś z zbyt niedoświadczony by to zrozumieć, ale w końcu ogarniesz. - uśmiechał się szeroko, a ten pokiwał głową.
- To co będzie na obiad? - młody się podniósł. - możemy coś zamówić, czy zrobiłeś jakiś? - zapytał z nową energią.
- zamówimy coś. Dla taty też. Leć na górę i zapytaj. - powiedział i wstał. Pociecha poszła na górę i zapukała do biura ojca.
- Tatoo - mruknął i wszedł. Tobias patrzył w okno, stojąc tyłem do wejścia, a w dłoni miał drinka. - Hej, coś się stało?
- Wiesz synu... Nie układa nam się z mamą - oznajmił. Duszkiem wypił napój i nalał sobie do szklanki czystej wódki. - Prawie bym go zdradził. Gdyby nie przyszedł na miejsce... Alkohol i podobieństwo tego chłopaka nie jest wytłumaczeniem... Jak ja mogłem... - zapytał i chciał wypić za jednym razem pół szklanki trunku. Arte wytrącił mu go z ręki, tak, że spadła na podłogę i z hukiem się roztrzaskała.
- Nie zapijaj się. - oznajmił poważnie. - Jesteś pijany, jeżeli wyznajesz synowi coś takiego to na trzeźwo. Rozumiesz? - zapytał i westchnął. Spojrzał na matkę, która stanęła w drzwiach.
- Jestem taki beznadziejny. Kocham go, a prawie bym zdradził... - wymamrotał i usiadł na podłodze. Eric słysząc te słowa podszedł szybko do niego i szarpnął.
- Wstawaj. Wstawaj, idziesz do łóżka. - oznajmił i znowu go szarpnął. Mężczyzna był wyjątkowo ugodowy i pozwolił się tam zaciągnąć. Arte spojrzał w okno stojąc dokładnie w tym samym miejscu co ojciec. Więc... Już nie ma szczęśliwej rodziny? Rodzice się rozwiodą? Przecież tak mocno się kochali... Biła od nich taka namiętność... Kiedy to się zepsuło? Dlaczego? Co ojciec powiedział? Prawie go zdradził? Był pijany?
W amoku podniósł telefon do ucha i wybrał numer z szybkiego wybierania.- Cam... Chciałbyś mnie przenocować kilka dni? - zapytał cicho.
Rozjaśniła się trochę sprawa z chłopakiem, dowiedzieliśmy się, że ktoś nasłał go na Tobiasa... No i Arte dowiedział się o to, że rodzicom nie wiedzie się najlepiej... Przykre. Z pewnością był w szoku
Cześć!
Jeżeli tutaj jesteś zostaw mi komentarz, każdej osobie, która to zrobi, podziękuję.
Czekaliście długo, więc osoby, które tutaj są na prawdę muszą to lubić... Dlatego właśnie chce wam podziękować. Zostawienie komentarza to chwilka.
CZYTASZ
Zakazany Owoc
RandomTo trzecia część trylogii (poprzednie dwie części są w Niebo Pełne Gwiazd). Arte jest siedemnastolatkiem, który nadal jest dzieckiem, ma cudownych rodziców, Erica i Tobiasa, którzy kochają go nad życie, ale jak to nastolatek, ma swoje problemy...