Rechot śmiechu

166 14 1
                                    

Satyrą jest dziś portret człowieka,
który wczoraj jeszcze lazł po drzewach.
Dziś już głosem cienkim sam orzeka,
że jest królem wojny w swoich śpiewach.

Bardzo zabawnie pokochać szczerze,
kiedy nikt nigdy nie zakochał się.
Każdy wszak kocha siebie w swej mierze
i krzykiem mówi w lustro "Kocham cię".

Ironicznie jest chodzić przez życie,
nie dostrzegając końca tej drogi.
Nie znać celu po co jest to "bycie",
wciąż potykać się o własne nogi.

Dosyć groteskowo jest umierać,
gdy próbujesz płynąć przed siebie w dal,
śmiechem wybuchać i ludzi wspierać.
Groteskowo, samotnie iść na bal.

Śmiesznie jest śmiać się ze śmiesznych ludzi
w absurdzie śmieszyć na wspak tylko was.
Może już sumienie we mnie wzbudzi,
że tym śmiechem śmieje się wszak sam z nas.


Upadek poezjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz