Na jasnym słońcu bledną połamane kości.
Nie ma tu znaczenia, nie ma własności.
Więc czyje są? Kto się o nie upomina?
Czy zapomnienie właśnie tak się rozpoczyna?
Resztki skóry, czerwonego mięsa ludzkiego
jedzą kruki, czujące smak życia gorzkiego.
Krew nie ma słodkiego smaku, ni aromatu,
jakby czarną polewkę ktoś dał. Brak dramatu.
Kto to posprząta? Kto weźmie szatę grabarza?
Kto weźmie na barki funkcję złego tragarza?
Kto jak Atlas udźwignie sprawy świata
i przywdzieje postać życzliwego kata.
Nikt, bo czy ktoś jeszcze słyszy krzyki tytana,
który życia oddał. Historia zapomniana.
My nauczani przez jego boskie dłonie
teraz siedzimy z gliny przy ogniu na tronie.
CZYTASZ
Upadek poezji
ПоэзияKażde imperium w historii i w przyszłości kiedyś upadnie. Poezja w postaci piękna także popadnie w ruinę pod naporem ludzkiej twórczości. "Upadek poezji" jest to mój autorski zbiór wierszy o różnym charakterze. Jednak każde z nich stara się wracać b...