Między ściany

82 10 0
                                    

Po burzach śmiechów, krzyków, huraganach
usiadłem, by odpocząć w między ścianach.

Tak chwila radości z cichości bez trudu
zmyła się szybko, jak cień mego brudu.

Odpoczynek twardy po krokach przebytych,
które początkiem są przebytej drogi.
Dlatego spocząłem na chwilę wśród skrytych,
by później z nadzieją trafić między Bogi.

Po wichrach kroków, cierpień za trzy grosze
nic ze sobą znowu tutaj nie przynoszę.

I znów usiadłem, by odpocząć w między ścianach,
nim los mój zakuje mnie w kajdanach.

Zagubiony, nie szczery nawet ze sobą
próbuję odbić metalowe więzy,
bym mógł ponownie ponieść nogi za tobą
i spojrzeć w źrenice pełne mojej grozy.

Po potopach wody i krwawych zamachach
upadłem znów na progu w między ścianach.

Wykrwawiwszy me ostatnie pragnienia
może poruszę pozą czyjeś sumienia.

Już czuję w nerwach połamane kości
i też, ani umysł, ni wzrok nie ten sam.
Żyje i żyłem dla bezcennych wartości,
lecz jeszcze trochę siły dla siebie mam.

Po śmierci ciągle idę i zobaczę
jakie jeszcze sztormy, wichry uraczę.

Wtedy po wszystkich nieudanych wyprawach
ukryje się tutaj w ciszy w między ścianach.

Upadek poezjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz