Koniec

5.5K 163 108
                                    

24 godziny- tyle minęło od zakończenia mojego poprzedniego związku. I chociaż próbowałam udawać, że wszystko jest okej, w głębi serca było kompetnie inaczej. Czułam pustkę, ktora wypełniała cały mój organizm, a na myśl że nie zobaczę sie więcej z Michałem łzy napływały mi do oczu.

-Nie ma chuja Laura, że bedziesz płakać za tym idiotą- krzyknęła mi Miśka, która odwiedziła mnie, gdy tylko dowiedziała sie co sie stało- On jest pojebany- rzekła, a ja lekko zaśmiałam sie na jej słowa.

Gładziłam gazą wargę mojego chłopaka, będąc już lekko zirytowana. Chłopaki obok byli rozbawieni całą sytuacja, lecz tym razem chodziło o zdrowie bruneta. Mogło skończyć sie to o wiele gorzej..

-Pierwszy raz słyszę, żeby ktoś przy stage divingu sobie rozjebał morde- zaśmiał sie Wygi, na co posłałam mu charakterystyczne spojrzenie.

Rozumiałam, że skakanie w tłum fanów jest częścią show, jednak całe gombao pod wpływem emocji nie myślało racjonalnie. Ich mózgi definitywnie nie pracowały jak powinny. Często stwarzali zagrożenie dla siebie i innych. Zastanawiałam jakim cudem posiadają jeszcze wszystkie kończyny.

-Przynajmniej nikt mu palca w dupe nie wkładał- słusznie zauważył Tadek, na co głośno sie zaśmiałam.

-Matczak Ty jesteś pojebany- rzuciłam i odsunęłam sie od chłopaka.

-Od małego mi tak mówią- wtrącił, a reszta sie z nim zgodziła- Nie denerwuj sie Laura- ucałował mój policzek, co lekko poprawiło mi humor- Ci ludzie to pojeby tak samo jak ja, a te wszystkie dupki to moje fanki- zaśmiał sie, na co kopnęłam go w nogę.

-Poryty łeb ma- słusznie zauważył Krzysiek- Ale wciąż jak sklep wielki.

I chociaż wiedziałam, że nie powinnam wracać myślami do tych momentów, po prostu nie potrafiłam. Byliśmy zbyt blisko, by to wszystko skończyło sie z dnia na dzień...

******

*Od: Tadeo*
Matczak do Ciebie jedzie 🤠
Przepraszam, nie mogliśmy go zatrzymac

Musiałam 3 razy upewnić się czy to co przeczytałam jest prawdą. Wszystko wokół mnie wydawało sie nierealne. Czułam sie jakbym była w bańce, która oddzielała mnie od rzeczywistości.

-Co on znowu pisze- syknęła przyjaciółka i wyrwała mi urządzenie z dłoni- Nie ma opcji- dodała tylko i rzuciła mi spojrzenie, po którym przeszedł mnie dreszcz.

Michalina miała racje. Nie chciałam widzieć sie z Michałem. Nie wyobrażałam sobie spedzic z nim w pomieszczeniu dluzej niż minutę. Oprócz ogromnego zawodu, czułam tez złość, która przeszyła cały mój organizm.

Bałam sie także, że znowu przy nim zmiękne i kolejny raz mu wybaczę. Nie mogłam popełnić tego samego błędu i chociaż chciałam być twarda, wiedziałam że nie będzie to łatwe.

-Jest pewnie tak pijany, że nie widzi na oczy- przyznałam smutno, pocierając czoło.

-No widać po wersach na hotelu.

W końcu dane było mi usłyszeć kolejne numery, jakie nagrał mój chłopak. Wsłuchiwałam sie w wersy, siedząc razem z moimi przyjaciółmi na schodkach. Zachód słońca dodawał przyjemnego klimatu, który tylko poprawiał nasze humory.

Kiss Cam | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz