-Jak chcesz fotkę to daj petka- zawtórowała publika, gdy całe gombao śpiewało ostatnia piosenkę.
Stałam razem z cała Sb Maffija, która gościnnie pojawiła sie na koncercie mojego chłopaka. Każdy z nich był bardzo podekscytowany i nie mogli doczekać sie kolejnego festiwalu, który miał odbyć sie już w sierpniu.
-Mówił Ci Michał, że 11 stycznia jedziemy do Płocka?- oczywiście, że nie miałam o tym zielonego pojęcia- Hotel maffija 2 nagrywamy- opowiedział mi Bedoes.
-Nic nie mówił- zasmialam sie- Jak zwykle zapomniał- dodałam popijając herbatę.
-Nic nowego- wtrącił sie Bialas.
Chciałam wiedzieć jak najwiecej związanego z praca mojego chłopaka, jednak nie było mi to dane. Zapominał mówić mi najważniejszych rzeczy, tłumacząc, ze przecież kiedys o tym wspominał. O pierwszym hotelu dowiedziałam się od Kacperczyka, która zadzownil z pytaniem czy mam dodatkowa walizkę.
-Jakbys sie zgodziła na prace to byś wiedziała szybciej niż on- wtrącił Solar, który tak samo jak Magda namawiali mnie na stanowisko w SBM- Kurwa dziś ogarnialas tyle czasy i nadal....
-Zgadzam sie- przerwałam mu, na co reszta raperów zasmiala sie i krzyknęła z zadowolenia.
Co prawda powiedziałam to pod wpływem chwili, jednak dzisiejszy dzień troche mi uświadomil. Nie mogłam do końca życia obsługiwać pijanych facetów. Nawet jeśli miałabym zarabiać mniej, praca w biurze byłaby bardziej ambitna.
Nagle zauważyłam mojego chłopaka wraz z gombao, którzy opuścili scenę. Pragnęłam wycałować miłość mojego życia, jednak ten szybkim krokiem zmierzał do helikoptera, którym miał odlecieć. Nawet mnie nie zauważył, a w tle dało sie usłyszeć krzyki widowni, którzy domagali sie bissu.
Zmęczone gombao z ogromnym uśmiechem na twarzy podbiegli do nas. Bylam cholernie dumna, że ich freestyle z gimnazjum przerodził sie w cos wielkiego.
-Dojebane to bylo- dało sie usłyszeć krzyki zebranych, gdy wszyscy wspólnie sie ze sobą przytulalismy, skacząc wokoło.
-Gombao, gombao!!- śpiewaliśmy glosno do momentu, aż zabrakło nam tchu.
Pogratulowałam każdemu z osobna jeszcze raz i wzrokiem zaczelam szukać osoby, z która porozmawiać powinnam była juz dawno. Złapałam chłopaka za rękę i pociagnelam za sobą, na co ten posłusznie sie za mna udał. Nie zadawał pytań, ale nie wygladal na zaskoczonego.
-Co sie między nami dzieje Jasiu?- zapytałam spokojnym głosem w pełni wyluzowana.
Nie bałam sie tej rozmowy, o dziwo byłam bardzo spokojna. Chciałam znać stronę Janka, a wtedy mogłabym oczyścić umysł. Wolałam znać najgorsza prawdę, niż żyć w niepewności.
Chłopak wypuścił glosno powietrze, rozumiac, że to nie czas na owijanie w bawełnę. W koncu jeszcze do niedawna byliśmy bliskimi przyjaciółmi, a ja domyslalam sie, że tylko blondyn zna powod tego co sie aktualnie dzieje.
-Młoda- podrapał sie po karku- Ostatnio mam słaby okres w moim życiu, a Ty nie pomagasz- przymruzylam oczy na jego słowa.
Czy naprawdę byłam aż tak zła osoba, skoro moj własny przyjaciel nie mógł sie do mnie zwrócić?
-Wiem, że nie zawsze jestem...
-Nie- przerwał Pasula kładąc mi rękę na ramieniu- Chodzi o mnie, nie o Ciebie- uśmiechnął sie słabo. Wtuliłam sie w jego klatkę piersiowa, by poczuł sie bezpieczniej. Co prawda nie byl to idealny moment, ani miejsce na rozmowę. Koło nas co chwile przechodzili pracownicy czy inni członkowie Sbm, jednak nie moglam odwlekać tego w nieskończoność- Zdałem sobie sprawę, że nigdy nie traktowałem Cie jako przyjaciółki. Czułem, że jesteś druga litera mojego ja, ale rzeczywistość okazała sie inna.
CZYTASZ
Kiss Cam | Mata
Fanfic- Jeśli masz mi wszystko wypominać na każdym kroku, to może nie powinniśmy być razem - rzucił brunet, maksymalnie wpatrując sie w moje niebieskie oczy. - Może nie powinniśmy - odpowiedziałam, gdy pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Wtedy jes...