Koncert 1/2

6.1K 124 150
                                    

Ostatnie dni były bardzo intensywne. Michał załatwiał sprawy związane z koncertem, a mnie pochłonęła praca. Malo spałam, ponieważ zmianę skończyłam o 4, a o 8 musiałam być na nogach. Magda za moja prośba przydzielała mi zadania, ponieważ chciałam mieć nawet najmniejszy wkład w całe wydarzenie.

Wracalam z restauracji z cateringiem, który wypełniał cały moj samochód. Na szczęście Dubrawska dała mi plakietkę z moim imieniem, dzięki czemu bez problemu moglam wjechać na teren lotniska.

-Jestem juz- powiedziałam do telefonu, gdy zaparkowalam obok backstagu.

-To zostaw otwarty samochod i chodz do nas- odparł Szyman - Zaraz ktos weźmie to wszystko.

Szlam zgodnie z jego wskazówkami, widząc przed sobą mase ludzi. Mimo, że byliśmy od nich odwróceni, miałam na nich doskonały widok. Slonce powoli zachodziło, ponieważ była juz 18. Koncert mial zacząć sie o 19, jednak z tego co mowila mi Żólcinska, Mata ma wejść z półgodzinnym opóźnieniem. Bylo jeszcze troche czasu, a i tak nie mogłam zauważyć końca widowni. Nigdy nie widziałam na oczy tylu osob, co lekko mnie zestresowało. Nie chciałam myśleć o tym jak czuje sie moj chłopak.

Nie chciałam nikomu przeszkadzać, wiec po cichu udałam sie w stronę garderoby. Po drodze zauważyłam Solara z Magda, którzy byli zajęci rozmowa z mężczyzna, który z tego co pamiętałam był scenarzysta. Pomachalam do nich i uśmiechnęłam sie miło, szukając wciąż odpowiedniego pomieszczenia.

Otworzyłam drzwi, gdy ujrzałam całe gombao. Siedzieli na kanapie w niebieskich dresach i musiałam przyznać, że wyglądali cudownie. Uśmiechnęli sie miło na moj widok, a każdego z osobna przytuliłam.

-Zmazesz mi makijaz- rzucił Michał, gdy dawałam mu buziaka. Zasmialam sie po cichu, siadając obok niego i wtulajac sie w jego ramie.

-Wyglądacie jak gwiazdy- pochwalilam chlopakow, jednak nie odpowiedzieli mi. Wciąż siedzieli skupieni, a Szczepan wziął leżące obok niego kartki.

-Nie mow nic- rzucił niemiło Michal, a ja westchnęłam cicho łapiąc jego rękę. Nigdy nie widziałam ich aż tak skupionych i jednocześnie zestresowanych.

******
-Patrzcie kogo przyprowadzialam- rzuciłam do gombao, gdy zza moich pleców wyłonił sie Beteo.

-Widzimy sie na afterze- zaśmiał sie głośno, jednak nie dostał odpowiedzi od zadnego z chlopakow.

-Stęskniłam sie za imprezami z Toba.

-Bo zawsze jak dzownie to nie odbierasz- powiedział ironicznie, a ja uderzyłam go w ramie.

-Raz sie zdarzyło- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam sie.

-Dobra lecę, Magda chciała żebym do niej zaszedł- pożegnał sie ze mna- Rozpierdolicie- tym razem zwrócił sie do całego gombao.

Stanęłam obok Michała i zlaczylam nasze dłonie, by dodać mu odrobine otuchy. Widziałam jak bardzo jest tym wszystkim zestresowany i chciałam, by wiedział, że ma u mnie wsparcie. Ten jednak zabrał dlon i odsunął sie ode mnie. Rzucił mi niemile spojrzenie i odszedł zostawiajac mnie z Tadkiem, Szczepanem i Frankiem. Zdziwiłam sie, jednak postanowiłam, że nie bede za nim szła i dałam mu wolna rękę.

-A temu co?- rzuciłam lekko zdenerwowana do reszty opierając sie o ścianę.

-Nie wiem- odparł Krzysiek odpalając papierosa.

******
-Chodz do nas juz- odebrałam telefon od pana Marcina, który przerwał moja rozmowę z Sarą i Majką.

-Za chwilkę bede- odpowiedziałam mu i rozłączyłam sie, chowając telefon do kieszeni.

Kiss Cam | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz