Bliskość

7.1K 136 95
                                    

Proba znacznie sie przedłużyła, a oprócz tego musieliśmy podjechać do biura, bo okazało sie, że znalazło sie jeszcze kilka zamówień z koszulkami, które nie zostały jeszcze podpisane. Na szczęście zajelo nam to tylko pol godziny, chociaz wszyscy byliśmy wykończeni. Postanowiłam, że Michała odwiozę pierwszego do naszego mieszkania, a dopiero pozniej Krzyska, Franka i Tadka.

-Jutro generalna o 18- przypomniałam im, bo znałam ich na tyle, że wiedziałam ze może im to wypaść z głowy.

-Ty sie nie bój- klepnął mnie w kolano Tadek, który jak zwykle musiał wpychać sie na pierwsze miejsce mojego czarnego Passata- Mamy dobra pamięć.

-Na Twoje nieszczęście- zmarszczyłam oczy na slowa Franka, który siedział z tylu. Spojrzałam na niego w lusterku, czekając na jego odpowiedz- Wtedy może byśmy zapomnieli, że sie ruchaliscie w kiblu u Harviego.

-Morda- syknelam do blondyna i zasmialam sie głośno- Nie moja wina, że otwieracie nożem zakluczone drzwi.

Lekko zaczerwienilam sie na twarzy na to wspomnienie. Rozmowa o seksie nigdy nie wywoływała we mnie wstydu, jednak co innego było, gdy moj najlepszy przyjaciel oglądał moje cycki. Mimo, że było to juz prawie miesiąc temu, całe gombao na każdym kroku wypominalo nam incydent z domówki.

-Dobrze, że mnie wtedy nie było- rzucił Szczepan, który nie mógł opanować śmiechu.

-Nie usprawiedliwiaj sie- syknął niemiło blondyn- Jak zwykle nas wystawiłeś.

-Pantofel- krzyknął na cały samochód Tadek, na co Krzysiek od razu wystawił głowę do przodu i uderzył go z pięści w ramie.

Czasem zachowywali sie jakby mieli po 5 lat. Ciezko było uwierzyć, że dla naszego pokolenia byli idolami.

******
Na Lwowską dotarłam o godzinie 23. Przekręciłam drzwi, a w mieszkaniu było ciemno. Pomyślałam, że Michał pewnie zasnął, dlatego po cichu weszłam do środka. Jednak nad lozkiem rozpalone były lampki, a także paliło sie kilka świeczek. Byłam w lekkim szoku, bo nie sądziłam, że Michał sie tak postara.

-Co Ty robisz?- zapytałam blondyna i uśmiechnęłam sie do niego. Stał goły w kuchni rozpakowujac sushi.
Podszedł do mnie od tylu i wtulił sie w moje ciało. Odgarnąl moje włosy i złożył kilka buziaków w zagłębieniu szyi, a ręce ulozyl w wewnętrznej stronie moich ud. Lekko westchnęłam zarzucając lewa rękę za jego szyje. Leniwie przejechałam palcami po jego karku, po jego najczulszym punkcie- Dlatego jesteś rozebrany?- rzucilam ledwie słyszalnie, gdy jedna z jego rak przedostała sie do moich spodni. Palce szybko znalazły sie we mnie, a z moich ust dało sie usłyszeć głośne jekniecie. Nadal całował moja szyje, co potęgowało rosnące podniecenie.

-Rozbieraj sie- powiedział wprost w moja szyje i zabrał swoje ręce. Odwrócił mnie do siebie przodem, a ja nie ruszyłam sie o krok. Moj oddech był przyspieszony, to samo mogłam powiedzieć o blondynie. Zlustrowalam jego przyrodzenie, a ten zasmial sie wprost w moje usta. Przejechał palcami po moich rękach i zdjął ze mnie koszulkę. Rozpielam jeansy, a moj chlopak schylił sie i sam je ze mnie ściągnął. Na moich nagich nogach złożył mokre pocałunki, na co moj oddech jeszcze bardziej przyspieszył. -Chodz- rzucił i złapał mnie za rękę ciągnąć mnie za sobą do łazienki.

W pomieszczeniu było ciemno, jednak świeciło sie tam wiele świec, czego wcześniej nie dostrzegłam. Woda prawie wylewała sie z wanny, chociaz może było to tylko złudzenie, przez ilość piany jaka w niej była. Obok stały 2 kieliszki i sangrita, której w domu mielismy zawsze zapasy. Uśmiechnęłam sie leniwie dziękując za każdy dzień z tym chłopakiem.

********
-Opowiedz mi o tym wszystkim- powiedziałam, gdy każde z nas unormowało swoje oddechy. Lezalam oparta o Michała w cieplej wodzie, gdy ten na moim udzie rysował jakies nieznane znaczki.

Kiss Cam | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz