Auto

4.6K 148 166
                                    

Planowałam w weekend odpocząć po ostatnich wydarzeniach. Nie było mi to dane, gdyż wieczorem musiałam odebrac chlopakow z lotniska. Równo tydzień temu wspólnie wyjechali do Norwegii na urlop, czego strasznie im zazdrościłam. Początkowo miałam jechac z nimi, jednak moja obecność nie była tam mile widziana. Coz, wcale mnie to nie dziwiło.

Ze Szczepanem i Wygusiem od około 2 tygodni nie miałam kontaktu. Sporadycznie pisaliśmy, jednak czulam ich niechęć w stronę mojej osoby. Chociaz Tadek niejednokrotnie zapewniał mnie, że gombao ma do mnie ten sam stosunek co wcześniej, ciezko było mi to uwierzyć.

Po 15- tej zaczelam sie ogarniac. Na początku nie planowałam nawet sie myć, jednak ostatecznie postanowiłam, że wypadałoby jakkolwiek wyglądać.
Bylam w trakcie kręcenia włosów, gdy moj telefon zawibrował.

*Od: Tadek*
Nie mamy opóźnienia

O 18 będziemy na lotnisku

*Do: Tadek*
Oki

*Od: Tadek*
Tęsknie, dziś oglądamy cos mała

Uśmiechnęłam sie pod nosem, dziękując brunetowi, że nie zostawił mnie i wciąż ze mna był. Udowodnił, że moge liczyć na niego w każdej sytuacji, nawet jeśli na to nie zasługiwałam...

******
Zaparkowalam na lotnisku, gdzie na szczęście znalazłam miejsce blisko wejścia. Nie było wiele ludzi, co było plusem Modlina.

Czekałam cierpliwie na chlopakow, którzy z tego co wiedziałam od Tadka, odebrali juz walizki. Za chwile miałam zobaczyć ludzi, których tak bardzo zawiodłam. Bałam sie tej konfrontacji, od samego rana bolał mnie brzuch i nie mogłam sobie wyobrazić jak będzie wyglądało nasze spotkanie. Nogi drżały mi z nerwow, a w gardle zaschło mi na tyle, że butelka wody, która piłam cały czas, nie pomagała. Wyciągnęłam telefon i napisałam smsa do mojej przyjaciółki, relacjonując jej wszystko.

W pewnym momencie, przerwało mi pukanie w szybę, które bardzo mnie przestraszyło. Rozejrzałam sie, widząc przed sobą uśmiechniętego Wygusia palącego papierosa. Nie wiedziałam jak mam sie zachować. Postanowiłam wyjsc z samochodu, by sie z nimi przywitać. Mimo trzesacego ciała udało mi sie opuścić auto. Obok Franka znajdował sie jeszcze Szczepan wraz z Tadkiem, lecz nigdzie nie było osoby, na która czekałam najbardziej.

-Stesknilas sie co?- zasmial sie Szczepan, mocno mnie przytulając.

Ich reakcja bardzo mnie zdziwiła. Nie byłam na to przygotowana, dlatego nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Stałam w bezruchu, gdy każdy z nich sie do mnie przytulał, głośno sie śmiejąc i wspominając ich wyjazd.

-My sobie jeszcze pogadamy- szepnął mi na ucho Franek, klepiąc mnie po plecach.

Cieszyłam sie, że sam zaproponował mi rozmowę i wyręczył mnie w tym. Musiałam wyjaśnić sobie z nimi wszystkimi wiele spraw i wolałam zrobić to jak najszybciej. Nie mogłam odwlekać tego w nieskończoność, ponieważ chciałam by między nami wciąż było jak dawniej. Przynajmniej na to liczyłam....

-Czekam na streszczenie wyjazdu- powiedziałam do chlopakow, a po chwili na horyzoncie ujrzałam blondyna. Szedł powoli w nasza stronę, ciągnąć za sobą moja fioletowa walizkę. Uśmiechnęłam sie pod nosem, przypominając sobie ile rzeczy zostawiłam na Lwowskiej.

-Jedziemy?- zapytał Michał, nawet na mnie nie patrząc. W moich oczach szybko pojawiły sie łzy, jednak starałam sie je zahamować. Nie odpowiedziałam mu i wsiadłam do samochodu, czekając na resztę.

Nie widziałam Michała przez 2 tygodnie i musiałam przyznać, że bardzo mi go brakowało. Jego bliskości, nocnych rozmów, blantow i śniadań, które robił.

Kiss Cam | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz