Stałam pod drzwiami jednego z apartamentów państwa Matczak na Wilanowie. Od Franka dowiedziałam sie, że Michal nadal wynajmuje nasze mieszkanie na Lwowskiej, jednak przerowadzil sie do rodzinnego domu. Placil czynsz, pomimo tego ze tam nie mieszkał. Może miał nadzieje, że kiedys w znowu będziemy spac z nim razem?
Zapukałam do drzwi bez zastanowienia, żeby przypadkiem sie nie rozmyślić. Po chwili drzwi otworzyła mi szatynka ubrana w czerwona sukienkę. Zdziwiła sie na moj widok, w koncu nie było mnie tu prawie 7 miesięcy.
-Jezu, Laura- przytuliła mnie mocno, a ja od razu poczułam jej eleganckie perfumy- Marcin, zobacz kto do nas przyszedł- uśmiechnęła sie szeroko odsuwając sie ode mnie.
-O matko- zaśmiał sie mężczyzna i posłał mi szeroki usmiech. Objął mnie, a ja stałam zdezorientowana, bo zazwyczaj podawał mi dlon- Czyli słyszałaś piosenkę?
-Ma już 2 miliony wyświetleń- zasmialam sie nerwowo- Przesłuchałam od razu jak wyszłam z uczelni- przyznałam sie i zdjęłam buty.
-Mam nadzieje, że wszystko między wami ułoży. Michał chodził dziś taki zestresowany- posmutniała pani Arletta- On Cie bardzo kocha, leć juz do niego- pocałowała mnie w policzek, a ja udałam sie na górę.
Układ pomieszczeń znalalam na pamięć, w koncu byłam tu tyle razy. Do dziś pamietam jak po kryjomu spalam w tym domu, bez wiedzy państwa Matczakow.
-Ciszej Michał- szepnęłam do bruneta, kiedy tylko przekroczyliśmy próg jego apartamentu.
Co chwila obijał sie o szafki i ściany, a hałas mógł obudzić jego rodziców. Co prawda, panstwo Matczak barszo mnie lubili, często powtarzali żebym wpadała jak najczęściej, jednak nie byliby zadowoleni, że ich 17- letni jedynak sprowadza na noc swoją dziewczynę.
-Ale mam helikopter- zaśmiał sie Michał, ściągając swoje buty. Pociagnelam go za rękę i jak najciszej ruszyłam na górę ciągnąć go za sobą.
Sama tez nie byłam w najlepszym stanie, ale tak zawsze kończą sie imprezy u Harviego. Masa ludzi, a co za tym idzie, jeszcze więcej alkoholu i spalonych blantów.
Po cichu otworzyłam drzwi do pomieszczenia i zapaliłam w nim lampkę. Michal rozebrał sie, zostajac w samych bokserkach. Rzucił sie na łóżko, rozkładając przy tym ramiona, na znak żebym położyła sie obok niego. Ucalowalam go w policzek i ruszyłam w strone szafy, by wyjąc sobie cos do spania. Michal chyba nie był zadowolony, bo liczył na zdecydowanie więcej, jednak ja nie miałam ochoty na zabawę z nim w takim stanie. Na czescie w jego pokoju, było sporo kosmetyków, które czesto zostawiałam, wiec bez problemu mogłam zmyć makijaz.
-Zamawiamy kebaba?- spytał sie brunet uważnie mnie obserwując. Przymrużylam oczy na jego pytanie i uśmiechnęłam sie szeroko.
-Misiek- rzuciłam kładąc sie na lozko i wtulajac sie w niego. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, a jego ręce szybko oplotły całe moje ciało- Jest 4, najblizszy kebab jest otwarty na Jerozolimskiej.
-Myślałem ze jest polnoc- rzucił zastanawiając sie. Przykrył nas kołdra, a lewą rękę ułożył na mojej piersi.
-Zabieraj łapy- zasmialam sie i podniosłam sie, by go pocałować.
Chciałam sie od niego oderwać, jednak pogłębił pocałunek muskając moją wargę. Dałam mu dostęp, a już za chwile jego język łaskotał moje podniebienie. Rękę ułożyłam na brązowych włosach, lekko ciągnąć za ich kosmyki. Pocałunki chłopaka, zeszły na moją szyje i obojczyki. Na swoich pośladkach poczułam jego duze dłonie i mocno zassal moją skore.
CZYTASZ
Kiss Cam | Mata
Fanfic- Jeśli masz mi wszystko wypominać na każdym kroku, to może nie powinniśmy być razem - rzucił brunet, maksymalnie wpatrując sie w moje niebieskie oczy. - Może nie powinniśmy - odpowiedziałam, gdy pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Wtedy jes...