Rozdział 44

2K 53 20
                                    

Powroty z wycieczek do szkoły są zawsze trudne. A już, zwłaszcza gdy jest to wycieczka na Cypr. Nic dziwnego, że nauczyciele pozwalali nam lekko "zamulać" na lekcjach, mimo iż wczorajszy dzień, ten zaraz po powrocie, był dla nas dniem wolnym. Tak też było na artystycznych, podczas kiedy Smith spokojnie prowadziła lekcję, tłumacząc różnicę między operą a operetką. Brzmiała tak jakby wiadomość ta, miała nam zmienić kompletnie życie. Tłumaczyła z pasją, tak zawzięcie, że nikt nie odważyłby się jej przerwać. Oczywiście podczas jej wykładu kilka osób zajmowało się czymś innym niż lekcja, jednak było widać, że starają się wydawać jak najmniej dźwięków, takich jak wertowanie stron, czy nawet kładzenie długopisu do piórnika. Nikt nie chciał zniszczyć jej tego entuzjazmu.

A mimo to, po chwili właśnie to się wydarzyło. W drzwiach zawitał dyrektor, nawet się nie przywitał zwykłym "dzień dobry", nie przeprosił też za przerwanie lekcji. Spojrzał jedynie pogardliwie na brunetkę, jak na jakiegoś robala.

– Pani Nathalie Smith, zapraszam do gabinetu. – Po jej oczach dało się zauważyć strach, który ją przeszywał, zdawać by się mogło, że za chwilę zemdleje. Zaczęła się pospiesznie pakować do torebki, a Moyenne rzucił w naszą stronę: – Do dzwonka macie siedzieć cicho w sali, potem możecie wyjść. – Ponownie spojrzał w stronę kobiety i widząc, że ta kieruje się do wyjścia, rzucił oschle: – Do widzenia.

Nikt nie odważył się odpowiedzieć, ba nawet po jego wyjściu ciężko było głośno odetchnąć. Osobiście czułam, jak moje ciało przechodzą ciarki, nie potrafię nic zrobić ani powiedzieć. W głowie tworzą mi się najróżniejsze scenariusze – a to, że ktoś jej coś podrzucił, lub może oskarżył o coś niemoralnego. W końcu, jakby nie patrzeć, ma wielu wrogów. Przebiegła mi również myśl o konkursie, ale natychmiast ją odrzuciłam – myśl o takim scenariuszu sprawiała, że miałam ochotę zwymiotować ze stresu.

Przecież nie mogą nas pozbawić takich wyników, tylko przez jeden wybryk.

Zadzwonił dzwonek, i tak jak dyrektor powiedział, wszyscy w ciszy opuścili salę. W zasadzie wszyscy oprócz mnie i Rox, która to bała się równie mocno jak ja. Zresztą ona też jest w niektóre rzeczy konkretnie zamieszana. Po chwili w drzwiach pojawił się Matt i widząc nas obie w stanie, który zapewne wyglądał, jak jakiś fragment załamania nerwowego dosiadł się do nas.

– Coś się stało? I gdzie Nathalie? Poszła do toalety? – spytał, jednak odpowiedziała mu cisza. – Zabiliście kogoś i w głowie szukacie miejsca na schowanie ciała, podczas gdy Smith rozmawia z detektywami? – Zaraz niestety stracisz ten entuzjazm... Cisza, jaka panowała wcześniej w pomieszczeniu była męcząca, ale jakiekolwiek dźwięki zdają się drażnić mnie bardziej. Aktualnie chcę po prostu w spokoju wyczekiwać na ich werdykt.

– Można tak to nazwać – przerwałam mu monolog. – Szczegół tylko, że Smith rozmawia z dyrektorem, a my jeszcze nie wiemy jaki wyrok na nas wydadzą.

Uśmiech chłopaka od razu zniknął, a on sam nerwowo przełknął ślinę.

– Mówili coś o konkursach? Smith lub dyrektor?

– Nie, ale... Ale o co niby innego mogło pójść?

– Smith jest zdolna do mnóstwa rzeczy, nie musi to być od razu konkurs – zaczął, lecz jego wywód przerwało mu trzaśnięcie drzwi o ścianę. To właśnie przez nie do klasy weszła Nathalie, ze spływającym po policzkach tuszem do rzęs oraz zaczerwienionymi od łez oczami.

Zamknęła drzwi, a następnie usiadła przy biurku, by po chwili rozpłakać się na dobre. Wzięła głęboki wdech, a następnie, strasznie się przy tym jąkając, wyszeptała.

– Dy–dy–dyrektorzy się do–do–dowiedzieli. – Po sali rozniosła się kolejna porcja płaczu. Jej rozpaczliwe jęki wypełniały każdy fragment pokoju, tworząc tak gęstą aurę, że ciężko było przez nią chwycić powietrze. Dławiła się płaczem, próbując przestać. Chciałam powiedzieć, że to iż dyrektorzy się dowiedzieli to nic takiego, lecz ta mnie wyprzedziła: – Wylali mnie. Do tego zabronili wam dokończyć konkurs. – Kobieta wstała, a następnie próbując pohamować łzy, dorzuciła łamiącym głosem – To koniec. Teraz to już naprawdę koniec.

Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz