Rozdział 10

5K 144 73
                                    

#Roxanne

Obudziłam się z okropnym bólem głowy i pleców. Spojrzałam, na czym leżę i spostrzegłam się, że jestem... w wannie? Co się działo dzisiejszej nocy, jeśli mogę wiedzieć? Nie wmówicie mi, że nachlałam się jednym piwem! Chociaż, po dłuższym liczeniu, to w sumie siedmioma już bardziej prawdopodobne. Z drugiej strony, jeśli ja tak skończyłam, to boję się pomyśleć o Simonie... Wyszłam z wanny i zerknęłam w stronę lustra. Wyglądam tragicznie. Poprawiłam fryzurę, by choć trochę jakoś wyglądała i zmyłam makijaż wodą. Następnie chwyciłam swoje rzeczy i wyszłam z łazienki. Próbując dostać się do drzwi wyjściowych, wszędzie widziałam zalane w trzy dupy trupy. Co tu się wczoraj działo?

– W kuchni macie alkohol, soki oraz szklanki, łazienka jest prosto korytarzem i w lewo, jakby coś, to pytajcie. – No i to rozumiem. Na wstępie wszystko wyjaśnione, kasa samoobsługowa, zero limitów. To jest życie. Teraz można krowy wprowadzać. Weszliśmy do domu i wraz z Alice oraz Simonem chwyciliśmy najpierw po piwie i rozmawialiśmy z innymi. Przez większość czasu nam proponowali kolejne porcje alkoholu, ale my odmawialiśmy. To znaczy, Ali odmawiała, ponieważ ja z Simonem mieliśmy cały czas kolejne porcje napoju w rękach. Następnie Ali poszła zagrać w prawdę czy wyzwanie, a Simon zniknął z mojego punktu widzenia, więc zostałam sama. Zrobiłam się już lekko głodna, dlatego też poszłam w stronę lodówki i wzięłam się za przygotowanie czegoś do jedzenia. Tak więc wyjęłam pomidor, sałatę, szynkę, masło, ketchup, i wszystko inne co było potrzebne do zrobienia sobie kanapek. W ten sposób po trzech godzinach w lodówce nawet światła nie było. Tak, opróżniłam Samowi całą lodówkę. Oprócz tego szukając noża do smarowania, znalazłam w szufladzie żelki i chipsy więc przy okazji się nimi poczęstowałam. Wróciłam do pokoju po około ponad czterech godzinach w kuchni, a następnie jakiś facet zaczął się do mnie przystawiać. Chcąc, by ode mnie odszedł, powiedziałam:

– Ale ty jesteś brzydki.

– A ty pijana. – Odpowiedział kąśliwie.

– Tyle że ja wytrzeźwieję.

Ale to jak znalazłam się w wannie, za cholerę nie mogę sobie przypomnieć.

Wyszłam z domu Sama i skierowałam się w stronę mojego mieszkania, jednocześnie wysyłając smsa do Al, informując ją, że wracam do domu.

#Alice

Gdy tylko Matt zatrzymał się pod moim domem, powiedziałam ciche "dzięki" i jak najszybciej udałam się do swojego pokoju. Podłączyłam telefon do ładowarki, następnie chwyciłam bieliznę, spodnie dresowe oraz czerwoną bluzkę z krótkim rękawem i ruszyłam w stronę łazienki.

Po wyjściu z łazienki i zjedzeniu śniadania sprawdziłam powiadomienia na moim telefonie. Hmm... Kilka wiadomości od Roxanne... Simona... jakiś nieznany numery... cholera. Ten numer akurat znam, choć wolałabym go zapomnieć. Drżącymi rękoma otwieram wiadomość, ręce stają się zimne, całe spocone, bicie serca przyspiesza i zachowuje się tak, jakby miało wyskoczyć z klatki piersiowej.

"Czyżbyś o mnie zapomniała? Pamiętaj to, że ty mnie nie widzisz, nie znaczy, że mnie nie ma. Przypomnij sobie, jak Ci było ze mną dobrze.

J.W."

Kiedy doszła do mnie treść listu, zaczęło mi się robić słabo. Nagły napływ ciepła i krzyk Roxanne, to ostatnie co pamiętam.

#Roxanne

Kiedy zauważyłam, że Alice jest dostępna na Facebooku, stwierdziłam, że ją odwiedzę. Drzwi otworzyła mi jej mama, zapraszając mnie do środka. Od razu poszłam w stronę jej pokoju, a kiedy otworzyłam drzwi, zauważyłam bladą jak ścianę przyjaciółkę. Powoli zaczęłam do niej podchodzić, nie chcąc jej przypadkiem wystraszyć i kiedy miałam już się odezwać, Al zemdlała, a ja czułam, jak ze mnie niekontrolowanie wydobywa się lekki pisk. Szybko podbiegłam do niej i próbowałam ją wybudzić. Po dłuższej chwili otworzyła oczy, a ja dałam jej butelkę z wodą, którą codziennie rano kładzie na biurku. Nie wiedziałam co robić, więc jedyne co przyszło mi do głowy to zacząć śledztwo w sprawie jej omdlenia.

Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz